[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli go dobrze pamiętam, to nie bardzo pojmuję, jak mógł się tu dopasować.Julius wybuchnął śmiechem.- Wcale nie pasował.Zwerbowano go, gdy Wilfred przechodził swą bardziej ortodoksyjną fazę, chyba po to, by nadać Folwarkowi Toynton atmosferę religijnej przyzwoitości.Jednak w ostatnich miesiącach wyczuwałem między nimi pewien chłód, a ty nie.Henry? Ojciec Baddeley właściwie sam nie bardzo już wiedział, czy Wilfred potrzebuje księdza, czy guru.Wilfred przyswaja wszelkie strzępy filozofii, metafizyki i ortodoksyjnej religii, które odpowiadają jego marzeniom z technikoloru.W rezultacie, o czym pan się zapewne przekona, jeśli pobędzie dostatecznie długo, w miejscu tym brakuje jakiegoś jednoznacznego etosu.To fatalne, jeśli liczy się na sukces.Na przykład mój klub w Londynie ma bardzo proste zasady: wszyscy cenią dobre jedzenie i picie wina oraz eliminują nudziarzy i pederastów.Oczywiście, nikt o tym głośno nie mówi, ale każdy wie, o co chodzi.Cele są proste i zrozumiałe, więc można je zrealizować.Tutaj biedactwa nie wiedzą, czy prowadzą przytułek, komunę, hotel, klasz­tor czy też szczególnie zbzikowany dom wariatów.Nawet od czasu do czasu miewają sesje medytacji.Obawiam się, że Wilfred ma ostatnio do czynienia z filozofią zen.Carwardine przerwał mu.- Ma zamęt w głowie, ale kto tego nie odczuwa? W gruncie rzeczy jest przyzwoity i ma dobre zamiary; przecież utopili w Folwarku Toynton cały swój majątek.Przynajmniej to należy mu przyznać w czasach hałaśliwego poświęcania się dla własnej satysfakcji, kiedy pierwszą zasadą prywatnego czy publicznego protestu jest to, że nie może on dotyczyć czegoś, za co protestujący mógłby być w najmniej­szej mierze odpowiedzialny i nie może wymagać odeń żadnego osobistego poświęcenia.- Lubi go pan? - zapytał Dalgliesh.Henry Carwardine odparł z zadziwiającą szorstkością:- Naturalnie, uważam, że jest czarujący, ponieważ ocalił mnie przed ostateczną zgubą w szpitalu dla nieuleczalnie chorych i dał mi własny pokój za sumę, na która mnie stać.Zapanowała niezręczna cisza.Wyczuwając to, Carwardine dodał:- Najgorsze w Toynton jest wyżywienie, ale i z tym można sobie poradzić, nawet jeśli czasami czuję się jak łakomy uczeń, który obżera się samotnie w pokoju.Słuchanie jak współmieszkańcy odczytują ulubione krwawe kawałki z popularnej teologii i co mniej ambitnych antologii poezji angielskiej jest niewielką ceną za ciszę przy kolacji.Dalgliesh rzekł:- Na pewno są trudności z personelem.Według pani Hewson, Anstey głównie polega na byłych skazańcach i pielęgniarkach, których nikt inny by nie zatrudnił.Julius Court sięgnął po wino i ponownie napełnił kieliszki.- Nasza droga Maggie - powiedział - jak zwykle dyskretna.To prawda, że Philby, majster, ma za sobą jakiś wyrok.Niespecjalna to reklama dla tego miejsca, ale ktoś musi prać brudne prześcieradła, zabijać kurczaki, czyścić ubikacje i wykonywać inne prace, na myśl o których kurczy się ze strachu wrażliwa dusza Wiltreda.Poza tym Philby jest numiętnie oddany Doł Moxon, a nic wątpię, iż to ją uszczęśliwia.Ponieważ Maggie tyle już panu powiedziała, może pan równie dobrze poznać prawdę o Dot.Możliwe nawet, iż pamięta pan tę sprawę.to ona była tą słynną pielęgniarką w Szpitalu Geriatrycznym Nettingfield.Cztery lata temu uderzyła pacjentkę.Uczyniła to co prawda delikatnie, ale staruszka upadla, rozbiła głowę o szafkę nocną i nieomal zmarła.Czytając między wierszami sporządzonego potem raportu, wiem, że kobiecina była samolubną, wymagającą, pyskatą wiedźmą, która wyprowadziłaby z równowagi świętego.Rodzina nie chciała mieć z nią nic do czynienia - nawet jej nie odwiedzała - dopóki nie odkryła, że można sobie zrobić niezłą reklamę, udając święte oburzenie.Oczywiście, krewni mieli rację.Pacjenci, choćby nie wiem jak nieznośni, są nietykalni i w interesie nas wszystkich leży, by ten godny podziwu stan podtrzymywać.Incydent wywołał masę zażaleń dotyczących szpitala.Przeprowadzono pełne docho­dzenie związane z działalnością administracji, usług medycznych, żywności, opieki pielęgniarskiej i całej reszty.Rzecz jasna, znale­ziono mnóstwo nieprawidłowości.Zwolniono dyscyplinarnie dwóch pielęgniarzy, a Dot odeszła na własną prośbę.Śledztwo wprawdzie potwierdziło, że wykazała niewybaczalny brak opanowania, ale uwol­niło ją od zarzutów świadomego okrucieństwa.Lecz czyn został popełniony; żaden inny szpital jej nie chciał.Nie dość, że pode­jrzewano, iż niezupełnie można na niej polegać w trudnych chwilach, ale i winiono ją, że sprowokowała swym zachowaniem śledztwo, które nikomu nie przyniosło korzyści, a dwóch ludzi pozbawiło pracy.Później Wilfred próbował się z nią skontaktować, bo na podstawie raportów ze śledztwa doszedł do wniosku, że ją skrzyw­dzono.Nie od razu ją znalazł, w końcu jednak mu się to udało i za­prosił ją tutaj jako siostrę przełożoną.Właściwie - tak jak i reszta personelu - Dot wykonuje wszystko: od opieki pielęgniarskiej do gotowania.Jego motywy nie były czysto humanitarne.Niełatwo dziś o pielęgniarki do specjalistycznego ośrodka na prowincji, nie wspominając nawet o niekonwencjonalnych metodach Wilfreda.Gdyby stracił Dorothy Moxon, miałby kłopoty ze znalezieniem jej zastępczyni.Dalgliesh powiedział:- Pamiętam tę sprawę, ale nie osobę.Za to ta młoda blondynka.Jennie Pegram, prawda?.wydaje mi się znajoma.Carwardine uśmiechnął się pobłażliwie, a może szyderczo.- Czekałem, kiedy pan o nią zapyta.Wilfred powinien ją wyko­rzystywać do zbierania pieniędzy, byłaby dopiero szczęśliwa.Nie znam nikogo, kto umiałby lepiej przybierać wyraz twarzy znamionujący tęskny, naiwny, ale wielki hart ducha.Gdyby ją odpowiednio wyeksploatować, zdobyłaby fortunę dla tego przybytku.Julius wybuchnął śmiechem.- Jak pan widzi.Henry jej nie lubi.Wydaje sic pun 11 znajoma, bo zapewne widział ją pan w telewizji jakieś osiemnaście miesięcy temu.Jest taki okres w środkach masowego przekazu, kiedy rozdziera się brytyjskie sumienia dla dobra chronicznie chorej młodzieży, więc producent rozesłał swoich fagasów, by znaleźli odpowiednią ofiarę.Wrócili z Jennie.Przez dwanaście lat przebywała pod bardzo dobrą opieką w oddziale geriatrycznym, częściowo dlatego, że odpowiadała jej rola rozpuszczonej faworyty pacjentek i gości, a częściowo ponie­waż szpital ów posiadał urządzenia do fizjoterapii grupowej i za­wodowej, z których nasza Jennie swobodnie korzystała.Lecz w pro­gramie, jak pan sobie zapewne wyobraża, przedstawiono jej sytuację zupełnie inaczej - “Nieszczęśliwa dwudziestopięcioletnia dziew­czyna uwięziona wśród umierających staruszek; odcięta od społe­czeństwa; bezradna, bezwolna." Ustawiono przed kamerami najstarsze pacjentki, a Jennie spisała się doskonale.Piskliwie ooskarżyłą nieludzką politykę Ministerstwa Zdrowia, regionalnego zarządu szpitali i dyrek­torów klinik.Zgodnie z przewidywaniami, następnego dnia społeczeń­stwo wyraziło głębokie oburzenie, które trwało - jak sądzę - do następnego programu protestacyjnego.Współczująca brytyjska opinia publiczna zażądała, by znaleziono dla Jennie bardziej odpowiednie miejsce.Wilfred napisał do niej i zaproponował swoje usługi, Jennie wyraziła zgodę i przyjechała tu przed czternastoma miesiącami.Nikt właściwie nie wie, co ta dziewczyna o nas sądzi.Dałbym wiele, żeby móc znać tajniki jej myśli [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl