[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.497 Jeszcze nie widać Oriona, który jest moim ulubieÅ„cem.Orion jest myÅ›liwym,z tarczÄ…, pasem i pochwÄ… miecza.Ma ramiona, które nazywajÄ… siÄ™ Betelgeuse i Bellatrix,i stopÄ™ o nazwie Rigel. Dlaczego jest twoim ulubieÅ„cem? Jest najpiÄ™kniejszym zjawiskiem, z tych tam w górze.PiÄ™kniejszy niż DrogaMleczna.I kiedyÅ› uratowaÅ‚ mi życie. CoÅ› takiego! Opowiedz. Nie ma zbyt wiele do opowiadania.MiaÅ‚em wtedy jakieÅ› trzynaÅ›cie, czternaÅ›cielat i popÅ‚ynÄ…Å‚em na ryby maleÅ„kÄ… żaglówkÄ….Naraz popsuÅ‚a siÄ™ pogoda gÄ™ste chmuryi ani odrobiny wiatru.Nie zabraÅ‚em kompasu i nie wiedziaÅ‚em, gdzie jestem.Naglechmury siÄ™ nieco przetarÅ‚y i mogÅ‚em rozpoznać Oriona.UstaliÅ‚em kurs i wróciÅ‚em doportu.Tánger przez chwilÄ™ milczaÅ‚a.Może sobie mnie wyobraża, zaryzykowaÅ‚ Coy jako dzieciaka zagubionego na morzu, poszukujÄ…cego gwiazdy. MyÅ›liwy, koÅ„ Pegaz. znów przypatrywaÅ‚a siÄ™ niebu. NaprawdÄ™ jesteÅ›w stanie rozpoznać te figury tam w górze?498 Jasne.To Å‚atwe, jeÅ›li przyglÄ…dasz siÄ™ niebu caÅ‚ymi latami.W każdym razie jużwkrótce gwiazdy bÄ™dÄ… Å›wieciÅ‚y nad morzem caÅ‚kiem zbytecznie, bo ludzie ich nie po-trzebujÄ…, żeby odnalezć drogÄ™. Czy to zle? Nie wiem, czy zle.Wiem, że to smutne.W oddali, naprzeciwko dziobu, nieco z prawej burty, widoczne byÅ‚o Å›wiateÅ‚ko, którepojawiaÅ‚o siÄ™ i znikaÅ‚o pod ciemnÄ… sylwetkÄ… żagla.Coy przyjrzaÅ‚ mu siÄ™ uważnie.Mo-że to jakiÅ› rybacki kuter albo statek handlowy pÅ‚ynÄ…cy blisko brzegu.Tánger patrzyÅ‚aw niebo, a on przez chwilÄ™ zastanawiaÅ‚ siÄ™ nad Å›wiatÅ‚ami biaÅ‚ymi, czerwonymi, zielo-nymi, niebieskimi i wszelkich innych barw nikt nie znajÄ…cy morza nie mógÅ‚by nawetpodejrzewać ich znaczenia dla marynarza; byÅ‚ to bogaty jÄ™zyk takich znaczeÅ„, jak nie-bezpieczeÅ„stwo, ostrzeżenie, nadzieja.Jak wielkie miaÅ‚o znaczenie ich poszukiwaniei identyfikacja w trudne noce, poÅ›ród sztormowych fal albo przy spokojnym wpÅ‚ywaniudo portu, z lornetkÄ… przyklejonÄ… do twarzy, kiedy czÅ‚owiek stara siÄ™ odróżnić migotanieÅ›wiatÅ‚a latarni morskiej albo boi poÅ›ród tysiÄ™cy nienawistnych, gÅ‚upich i absurdalnychÅ›wiateÅ‚ palÄ…cych siÄ™ na lÄ…dzie.IstniejÄ… Å›wiatÅ‚a przyjazne i Å›wiatÅ‚a mordercze, a także499Å›wiatÅ‚a zwiÄ…zane z wyrzutami sumienia pewnego razu Coyowi, peÅ‚niÄ…cemu funkcjÄ™drugiego oficera na tankowcu Palestine , w drodze z Singapuru do Zatoki Perskiej,wydaÅ‚o siÄ™, że dojrzaÅ‚ o trzeciej nad ranem dwie czerwone race wystrzelone w dużejodlegÅ‚oÅ›ci.Choć nie miaÅ‚ caÅ‚kowitej pewnoÅ›ci, że byÅ‚ to sygnaÅ‚ wzywajÄ…cy ratunku,obudziÅ‚ kapitana.Ten wszedÅ‚ na mostek, zaspany, nie caÅ‚kiem ubrany, żeby siÄ™ rozej-rzeć.Nie byÅ‚o wiÄ™cej rac i kapitan, oschÅ‚y i skuteczny Bask o nazwisku Etxegárate,nie widziaÅ‚ powodu, by zbaczać z kursu; stracili już i tak zbyt wiele czasu przy latarniRaffles i w potwornym tÅ‚oku panujÄ…cym w cieÅ›ninie Malakki.Tamtej nocy Coy sÅ‚uchaÅ‚przez caÅ‚Ä… swojÄ… wachtÄ™ 16 kanaÅ‚u radia, przypuszczajÄ…c, że może zÅ‚apie sygnaÅ‚ statku,który ma kÅ‚opoty.Nic takiego nie usÅ‚yszaÅ‚, nigdy jednak nie udaÅ‚o mu siÄ™ zapomniećdwóch czerwonych rac, wystrzelonych w ciemność przez jakiegoÅ› zrozpaczonego ma-rynarza, w ostatniej nadziei na ratunek. Opowiedz mi odezwaÅ‚a siÄ™ Tánger co dziaÅ‚o siÄ™ ostatniej nocy na pokÅ‚adzie Dei Gloria. MyÅ›laÅ‚em, że znasz na wylot każdy szczegół. SÄ… takie rzeczy, których nie mogÄ™ wiedzieć.500Ton jej gÅ‚osu byÅ‚ zupeÅ‚nie inny niż kiedykolwiek dotÄ…d.Ku swojemu zaskoczeniuCoy stwierdziÅ‚, że brzmiaÅ‚ bardzo miÅ‚o, niemal ciepÅ‚o.PoruszyÅ‚ siÄ™ niespokojnie naÅ‚awce z drzewa tekowego i na poczÄ…tku nie wiedziaÅ‚, co powiedzieć.A ona czekaÅ‚a,cierpliwie. Dobrze powiedziaÅ‚ w koÅ„cu. JeÅ›li wiatr byÅ‚ taki sam jak dzisiaj, niemalprosto w rufÄ™, najprawdopodobniej kapitan. Kapitan Elezcano sprecyzowaÅ‚a Tánger. WÅ‚aÅ›nie.Kapitan Elezcano kazaÅ‚ zwinąć przednie sztaksle, jeÅ›li na nich pÅ‚ynÄ…Å‚.Zapewne zrzuciÅ‚ też wszystkie żagle z grotmasztu, żeby wielki grot nie forsowaÅ‚ sterui nie zabieraÅ‚ wiatru fokmarslom; choć może zostawiÅ‚ grot, a opuÅ›ciÅ‚ tylko grotsztaksel.MógÅ‚ też zrzucić wszystkie pomocnicze żagle, choć wÄ…tpiÄ™, żeby robiÅ‚ to w nocy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.497 Jeszcze nie widać Oriona, który jest moim ulubieÅ„cem.Orion jest myÅ›liwym,z tarczÄ…, pasem i pochwÄ… miecza.Ma ramiona, które nazywajÄ… siÄ™ Betelgeuse i Bellatrix,i stopÄ™ o nazwie Rigel. Dlaczego jest twoim ulubieÅ„cem? Jest najpiÄ™kniejszym zjawiskiem, z tych tam w górze.PiÄ™kniejszy niż DrogaMleczna.I kiedyÅ› uratowaÅ‚ mi życie. CoÅ› takiego! Opowiedz. Nie ma zbyt wiele do opowiadania.MiaÅ‚em wtedy jakieÅ› trzynaÅ›cie, czternaÅ›cielat i popÅ‚ynÄ…Å‚em na ryby maleÅ„kÄ… żaglówkÄ….Naraz popsuÅ‚a siÄ™ pogoda gÄ™ste chmuryi ani odrobiny wiatru.Nie zabraÅ‚em kompasu i nie wiedziaÅ‚em, gdzie jestem.Naglechmury siÄ™ nieco przetarÅ‚y i mogÅ‚em rozpoznać Oriona.UstaliÅ‚em kurs i wróciÅ‚em doportu.Tánger przez chwilÄ™ milczaÅ‚a.Może sobie mnie wyobraża, zaryzykowaÅ‚ Coy jako dzieciaka zagubionego na morzu, poszukujÄ…cego gwiazdy. MyÅ›liwy, koÅ„ Pegaz. znów przypatrywaÅ‚a siÄ™ niebu. NaprawdÄ™ jesteÅ›w stanie rozpoznać te figury tam w górze?498 Jasne.To Å‚atwe, jeÅ›li przyglÄ…dasz siÄ™ niebu caÅ‚ymi latami.W każdym razie jużwkrótce gwiazdy bÄ™dÄ… Å›wieciÅ‚y nad morzem caÅ‚kiem zbytecznie, bo ludzie ich nie po-trzebujÄ…, żeby odnalezć drogÄ™. Czy to zle? Nie wiem, czy zle.Wiem, że to smutne.W oddali, naprzeciwko dziobu, nieco z prawej burty, widoczne byÅ‚o Å›wiateÅ‚ko, którepojawiaÅ‚o siÄ™ i znikaÅ‚o pod ciemnÄ… sylwetkÄ… żagla.Coy przyjrzaÅ‚ mu siÄ™ uważnie.Mo-że to jakiÅ› rybacki kuter albo statek handlowy pÅ‚ynÄ…cy blisko brzegu.Tánger patrzyÅ‚aw niebo, a on przez chwilÄ™ zastanawiaÅ‚ siÄ™ nad Å›wiatÅ‚ami biaÅ‚ymi, czerwonymi, zielo-nymi, niebieskimi i wszelkich innych barw nikt nie znajÄ…cy morza nie mógÅ‚by nawetpodejrzewać ich znaczenia dla marynarza; byÅ‚ to bogaty jÄ™zyk takich znaczeÅ„, jak nie-bezpieczeÅ„stwo, ostrzeżenie, nadzieja.Jak wielkie miaÅ‚o znaczenie ich poszukiwaniei identyfikacja w trudne noce, poÅ›ród sztormowych fal albo przy spokojnym wpÅ‚ywaniudo portu, z lornetkÄ… przyklejonÄ… do twarzy, kiedy czÅ‚owiek stara siÄ™ odróżnić migotanieÅ›wiatÅ‚a latarni morskiej albo boi poÅ›ród tysiÄ™cy nienawistnych, gÅ‚upich i absurdalnychÅ›wiateÅ‚ palÄ…cych siÄ™ na lÄ…dzie.IstniejÄ… Å›wiatÅ‚a przyjazne i Å›wiatÅ‚a mordercze, a także499Å›wiatÅ‚a zwiÄ…zane z wyrzutami sumienia pewnego razu Coyowi, peÅ‚niÄ…cemu funkcjÄ™drugiego oficera na tankowcu Palestine , w drodze z Singapuru do Zatoki Perskiej,wydaÅ‚o siÄ™, że dojrzaÅ‚ o trzeciej nad ranem dwie czerwone race wystrzelone w dużejodlegÅ‚oÅ›ci.Choć nie miaÅ‚ caÅ‚kowitej pewnoÅ›ci, że byÅ‚ to sygnaÅ‚ wzywajÄ…cy ratunku,obudziÅ‚ kapitana.Ten wszedÅ‚ na mostek, zaspany, nie caÅ‚kiem ubrany, żeby siÄ™ rozej-rzeć.Nie byÅ‚o wiÄ™cej rac i kapitan, oschÅ‚y i skuteczny Bask o nazwisku Etxegárate,nie widziaÅ‚ powodu, by zbaczać z kursu; stracili już i tak zbyt wiele czasu przy latarniRaffles i w potwornym tÅ‚oku panujÄ…cym w cieÅ›ninie Malakki.Tamtej nocy Coy sÅ‚uchaÅ‚przez caÅ‚Ä… swojÄ… wachtÄ™ 16 kanaÅ‚u radia, przypuszczajÄ…c, że może zÅ‚apie sygnaÅ‚ statku,który ma kÅ‚opoty.Nic takiego nie usÅ‚yszaÅ‚, nigdy jednak nie udaÅ‚o mu siÄ™ zapomniećdwóch czerwonych rac, wystrzelonych w ciemność przez jakiegoÅ› zrozpaczonego ma-rynarza, w ostatniej nadziei na ratunek. Opowiedz mi odezwaÅ‚a siÄ™ Tánger co dziaÅ‚o siÄ™ ostatniej nocy na pokÅ‚adzie Dei Gloria. MyÅ›laÅ‚em, że znasz na wylot każdy szczegół. SÄ… takie rzeczy, których nie mogÄ™ wiedzieć.500Ton jej gÅ‚osu byÅ‚ zupeÅ‚nie inny niż kiedykolwiek dotÄ…d.Ku swojemu zaskoczeniuCoy stwierdziÅ‚, że brzmiaÅ‚ bardzo miÅ‚o, niemal ciepÅ‚o.PoruszyÅ‚ siÄ™ niespokojnie naÅ‚awce z drzewa tekowego i na poczÄ…tku nie wiedziaÅ‚, co powiedzieć.A ona czekaÅ‚a,cierpliwie. Dobrze powiedziaÅ‚ w koÅ„cu. JeÅ›li wiatr byÅ‚ taki sam jak dzisiaj, niemalprosto w rufÄ™, najprawdopodobniej kapitan. Kapitan Elezcano sprecyzowaÅ‚a Tánger. WÅ‚aÅ›nie.Kapitan Elezcano kazaÅ‚ zwinąć przednie sztaksle, jeÅ›li na nich pÅ‚ynÄ…Å‚.Zapewne zrzuciÅ‚ też wszystkie żagle z grotmasztu, żeby wielki grot nie forsowaÅ‚ sterui nie zabieraÅ‚ wiatru fokmarslom; choć może zostawiÅ‚ grot, a opuÅ›ciÅ‚ tylko grotsztaksel.MógÅ‚ też zrzucić wszystkie pomocnicze żagle, choć wÄ…tpiÄ™, żeby robiÅ‚ to w nocy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]