[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jestem pewien, żenienawidziła każdą minutę tej pracy.Richter jeszcze raz okrutnie wykręcił ucho Helma, a potem puścił.Zaczerwienionypowrócił do obserwacji wykrywacza, na którym pojawił się bardziej szczegółowy planmiasta. Okręg 28.Główny poziom powiedział bez śladu zdenerwowania.Uśmiechnął się.Stary Pasaż.Oczywiście, Quaid myślał, że ukryje się w slumsach.63 Wiesz co? spytał Helma. On chyba nie skapował, że ma pluskwę.A miał.W rzeczywistości, to pluskwa zaalarmowała ich o wizycie Quaida w Recallu.Alarm rozległ się, gdy Quaid zszedł z normalnej trasy.Zrobili szybki wypad,by przepytać personel Recallu , a potem wyprawić ich na tamten świat.Helm skręcił z poślizgiem, trzymał wzrok utkwiony na jezdni i pocierał boląceucho.Quaid wszedł do pokoju.Był taki, jakiego mniej więcej oczekiwał, to znaczy bardzoskromny.Od innych pokoi oddzielony był cienkimi przepierzeniami.Gdyby miałochotę podsłuchać, dowiedziałby się, co się dzieje w sąsiednich numerach.Stukałykieliszki, toczyła się ostra sprzeczka, grano w pokera, jakaś para uprawiała miłość,ryczały ekrany wideo.Hotel był doskonałą kryjówką.Nie zdążył do końca zasunąć brudnych zasłon w oknie, gdy zadzwonił wideofon.Nie odebrał.Dlaczego ktoś miałby tu dzwonić? Może to do klienta z ostatniej nocy?W tej sytuacji byłoby dobrze, gdyby odebrał udając tamtego gościa, w ten sposóbukryłby własną obecność.Nadal.Przy czwartym dzwonku stanął z boku ekranu, tak że nie można było go zobaczyći uderzył w klawisz odpowiedzi.Nie odezwał się.Jeśli spytają o nazwisko, użyje bylejakiego.Kątem oka patrzył na ekran, sam niewidoczny dla obiektywu.Ekran pokazał dłoń mężczyzny zakrywającą obiektyw.Można i tak. Jeśli chcesz żyć, nie wyłączaj się powiedział chrapliwy głos.To nie wyglądało napomyłkę! Quaid stał cicho, nie wyłączył się, ale i nie powiedział ani słowa. Wszczepili ci pluskwę powiedział dzwoniący. I za trzy minuty wyważądrzwi, chyba że zrobisz dokładnie to, co powiem.Quaid nadal niewidoczny dla obiektywu przeszukał ubranie w poszukiwaniupluskwy.Co za głupiec, że nawet o tym nie pomyślałem. Nie trudz się.Masz ją pod czaszką.Quaid rozejrzał się wystraszony. Kim jesteś?Jego tożsamość najwyrazniej nie była tajemnicą dla dzwoniącego. Nie ważne.Zmocz ręcznik i zawiń w turban.To przytłumi sygnał.Nie jestmocny. Jak mnie znalazłeś?Musiał przyznać, że rozmawiał z przyjacielem, a nie wrogiem.Dlaczego wróg miałbygo ostrzegać? Radzę ci, pospiesz się.Quaid zobaczył umywalkę po drugiej stronie pokoju.Przeszedł przed wideofonem.Już nie było sensu się ukrywać.64 To ci da trochę czasu mówił z aprobatą dzwoniący. Nie będą mogli cięnamierzyć.Quaid czuł się idiotycznie, ale zmoczył wielki ręcznik i owinął go wokół głowy.Udało mu się zrobić niekształtny turban, który ciągle zjeżdżał na kark.Helm jechałprowadzony sygnałem przekazywanym przez pluskwę umieszczoną w głowie Quaida.Wykrywacz w pewnym momencie zmienił plan z dokładnego na ogólny.Migocząceświatełko zbladło.Richter patrzył niespokojnie. Gówno! Co się dzieje? spytał Helm.Richter zaczął manipulować przy wykrywaczu, waląc w niego kilka razy. Zgubiliśmy go!Jak, do diabła?!Może brał prysznic.Richter wiedział, że woda zniekształca sygnał.Zacisnął pięści nakolanach.Z natury nie był człowiekiem cierpliwym, lecz potrafił się opanować.Quaidnie będzie stał pod prysznicem przez całą noc, a gdy wyjdzie.Helm jechał spokojnie.Quaid ścisnął mocniej ręcznik, turban był lepszy, ale nadal zsuwał się do tyłu. Wystarczy powiedział dzwoniący. Teraz wyjrzyj przez okno.Quaid ostrożnie rozsunął zasłony.Wyjrzał.To nie był drapacz chmur, chodnik niebył daleko. Widzisz budkę telefoniczną przy barze? spytał głos zza jego pleców [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
. Jestem pewien, żenienawidziła każdą minutę tej pracy.Richter jeszcze raz okrutnie wykręcił ucho Helma, a potem puścił.Zaczerwienionypowrócił do obserwacji wykrywacza, na którym pojawił się bardziej szczegółowy planmiasta. Okręg 28.Główny poziom powiedział bez śladu zdenerwowania.Uśmiechnął się.Stary Pasaż.Oczywiście, Quaid myślał, że ukryje się w slumsach.63 Wiesz co? spytał Helma. On chyba nie skapował, że ma pluskwę.A miał.W rzeczywistości, to pluskwa zaalarmowała ich o wizycie Quaida w Recallu.Alarm rozległ się, gdy Quaid zszedł z normalnej trasy.Zrobili szybki wypad,by przepytać personel Recallu , a potem wyprawić ich na tamten świat.Helm skręcił z poślizgiem, trzymał wzrok utkwiony na jezdni i pocierał boląceucho.Quaid wszedł do pokoju.Był taki, jakiego mniej więcej oczekiwał, to znaczy bardzoskromny.Od innych pokoi oddzielony był cienkimi przepierzeniami.Gdyby miałochotę podsłuchać, dowiedziałby się, co się dzieje w sąsiednich numerach.Stukałykieliszki, toczyła się ostra sprzeczka, grano w pokera, jakaś para uprawiała miłość,ryczały ekrany wideo.Hotel był doskonałą kryjówką.Nie zdążył do końca zasunąć brudnych zasłon w oknie, gdy zadzwonił wideofon.Nie odebrał.Dlaczego ktoś miałby tu dzwonić? Może to do klienta z ostatniej nocy?W tej sytuacji byłoby dobrze, gdyby odebrał udając tamtego gościa, w ten sposóbukryłby własną obecność.Nadal.Przy czwartym dzwonku stanął z boku ekranu, tak że nie można było go zobaczyći uderzył w klawisz odpowiedzi.Nie odezwał się.Jeśli spytają o nazwisko, użyje bylejakiego.Kątem oka patrzył na ekran, sam niewidoczny dla obiektywu.Ekran pokazał dłoń mężczyzny zakrywającą obiektyw.Można i tak. Jeśli chcesz żyć, nie wyłączaj się powiedział chrapliwy głos.To nie wyglądało napomyłkę! Quaid stał cicho, nie wyłączył się, ale i nie powiedział ani słowa. Wszczepili ci pluskwę powiedział dzwoniący. I za trzy minuty wyważądrzwi, chyba że zrobisz dokładnie to, co powiem.Quaid nadal niewidoczny dla obiektywu przeszukał ubranie w poszukiwaniupluskwy.Co za głupiec, że nawet o tym nie pomyślałem. Nie trudz się.Masz ją pod czaszką.Quaid rozejrzał się wystraszony. Kim jesteś?Jego tożsamość najwyrazniej nie była tajemnicą dla dzwoniącego. Nie ważne.Zmocz ręcznik i zawiń w turban.To przytłumi sygnał.Nie jestmocny. Jak mnie znalazłeś?Musiał przyznać, że rozmawiał z przyjacielem, a nie wrogiem.Dlaczego wróg miałbygo ostrzegać? Radzę ci, pospiesz się.Quaid zobaczył umywalkę po drugiej stronie pokoju.Przeszedł przed wideofonem.Już nie było sensu się ukrywać.64 To ci da trochę czasu mówił z aprobatą dzwoniący. Nie będą mogli cięnamierzyć.Quaid czuł się idiotycznie, ale zmoczył wielki ręcznik i owinął go wokół głowy.Udało mu się zrobić niekształtny turban, który ciągle zjeżdżał na kark.Helm jechałprowadzony sygnałem przekazywanym przez pluskwę umieszczoną w głowie Quaida.Wykrywacz w pewnym momencie zmienił plan z dokładnego na ogólny.Migocząceświatełko zbladło.Richter patrzył niespokojnie. Gówno! Co się dzieje? spytał Helm.Richter zaczął manipulować przy wykrywaczu, waląc w niego kilka razy. Zgubiliśmy go!Jak, do diabła?!Może brał prysznic.Richter wiedział, że woda zniekształca sygnał.Zacisnął pięści nakolanach.Z natury nie był człowiekiem cierpliwym, lecz potrafił się opanować.Quaidnie będzie stał pod prysznicem przez całą noc, a gdy wyjdzie.Helm jechał spokojnie.Quaid ścisnął mocniej ręcznik, turban był lepszy, ale nadal zsuwał się do tyłu. Wystarczy powiedział dzwoniący. Teraz wyjrzyj przez okno.Quaid ostrożnie rozsunął zasłony.Wyjrzał.To nie był drapacz chmur, chodnik niebył daleko. Widzisz budkę telefoniczną przy barze? spytał głos zza jego pleców [ Pobierz całość w formacie PDF ]