[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trzeba przyznać, że ostatnie zdanie nikogo nie zdziwiło.Kapitan odwrócił się do sierżantaBrailowsky'ego.- Sierżancie, czy zna pan starszą sierżant sztabową Evę Kosutic? - spytał chłodno.- Tak, sir - odparł sierżant z niewzruszoną miną.- Była w mojej drużynie, kiedy obojebyliśmy szeregowcami.Służyłem z nią.kilka razy.- I co pan sądzi o tym, że podobno była zaangażowana w spisek przeciwkoImperium?- Prędzej sama poderżnęłaby sobie gardło - odparł Brailowsky bez śladu wahania.-Tak samo Armand Pahner.Jego też znałem jako jednego z moich starszych podoficerów idowódcę kompanii.Byłem sierżantem kompanii Alpha trzysta czterdziestego drugiego pułku,kiedy on dowodził kompanią Bravo.Sir, nie można być bardziej lojalnym.- Ja powiedziałbym to samo o komodorze Chanie, a wy? - Kjerulf powiódłspojrzeniem po pozostałych kapitanach.Jeden z nich.wyglądał na nieco roztrzęsionego,pozostała trójka miała kamienne twarze.- Sir, proszę o pozwolenie zabrania głosu - powiedział Brailowsky.- Nie jest pan rekrutem, Brailowsky - odparł Kjerulf, lekko się uśmiechając.- Myślę, że jestem.Właśnie odbywa się tutaj rekrutacja, prawda?- Tak.- W takim razie, sir, znałem połowę podoficerów z Bravo - powiedział Brailowsky - iwiem, co sądzili o księciu i Cesarzowej.Nie ma mowy, żeby pomogli mu przejąć Tron.- A gdybym panu powiedział, że zmienili zdanie? - spytał Kjerulf.- %7łe ma pan rację,iż nie brali udziału w przewrocie, ale że teraz myślą o Rogerze lepiej niż pan? %7łe taknaprawdę nie zginęli.i że on też żyje?- Skąd o tym wiesz? - spytał kapitan Julius Fenrec.Był dowódcą krążownika Gloria isłuchał całej tej rozmowy ze skupionym, nie zdradzającym niczego wyrazem twarzy.- Spotkałem się z kobietą, która przedstawiła się jako Eleanora O'Casey.- Kjerulfwzruszył ramionami.- To mógł być podstęp, żebym się podłożył, ale nie sądzę.Nie mogętego oczywiście udowodnić.na razie, ale ona twierdzi, że Roger żyje; użyła metafory synamarnotrawnego, co, jak sądzę, ma więcej niż jedno znaczenie.Zdradziła mi również, że EvaKosutic też żyje i bierze udział w całym planie.Nie wiem, co się stało z Pahnerem.- Nie bardzo wiadomo, co o tym sądzić - powiedział zdenerwowany kapitan Atilius zMinotaura.- To fakt - zgodził się Kjerulf z zaciętym wyrazem twarzy - ale widziałem tajneraporty na temat tego, co się dzieje w Pałacu, i to mi się ani trochę nie podoba.- Mnie też nie - dodał Fenrec.- Dobrze wiem, że według Adouli jestem zbyt wiemydynastii, żeby zachować dowództwo.Trafię gdzieś za biurko, podczas gdy jakiś zasmarkanygówniarz, który zaprzedał Adouli duszę, przejmie mój okręt.To też mi się nie podoba.- Wszyscy trafimy za biurko.- Kapitan Chantal Soheile była dowódcą HMSLancelota.Nachyliła się do przodu i odgarnęła ciemne włosy.- Zakładając, że będziemy mieliszczęście i nie spotka nas jakiś wypadek".A co do plotek krążących we flocie o tym, co siędzieje z Cesarzową.to jeszcze nigdy nie widziałam, żeby kosmiczni byli tacy wściekli.- Marines też - wtrącił Brailowsky.- Sir, jeśli zamierza pan uprowadzić Cesarzową.marines Wielkiej Floty sąz panem.- A pułkownik Ricci? - spytał Atilius.- No właśnie, co z nim, sir? - Brailowsky popatrzył twardo na kapitana.- To cipa zkwatery głównej obrony, którą nam wcisnęli na siłę ci dranie, którzy mają Cesarzową.Nigdynie dowodził niczym więcej niż kompanią, a i to było do dupy.Uważa pan, że staniemy pojego stronie, kiedy dojdzie do walk dynastycznych, sir?Pokręcił głową i z poważnym wyrazem twarzy spojrzał na Kjerulfa.- Sir, pan naprawdę sądzi, że ten palant Roger żyje?- Tak.- Kjerulf wzruszył ramionami.- O'Casey miała coś takiego w oczach.Miałemteż wrażenie, sierżancie, że nie była tą samą kobietą, która opuściła Starą Ziemię.Jeśli książęzmienił się tak bardzo jak ona.to cóż, byłbym zainteresowany spotkaniem z nim.- Zrobimy to? - spytała Soheile.- Spotkamy się z nim?- Wątpię, a przynajmniej nie teraz.Myślę, że do czegoś się przygotowują, a ponieważzamierzają to przeprowadzić niedługo, sądzę, że wszystko się wyjaśni w okolicach ZwiętaImperium.- A co my zrobimy? - spytał Fenrec, pochylając się do przodu.- Nic.Nic nie zrobimy, oczywiście oprócz dopilnowania, żeby reszta Wielkiej Flotyteż nic nie zrobiła, a to będzie wymagało sporo zachodu.- O tak - powiedział Atilius, załamując ręce.- Mamy cztery nosiciele z trzech różnycheskadr przeciwko sześciu pełnym eskadrom!- Będziemy mieli pomoc - zauważył Kjerulf.- Helmuta - powiedział kapitan Pavel z Holbeina.Do tej pory siedział w milczeniu itylko obserwował rozwój sytuacji.- Prawdopodobnie.Wiesz, jaki on jest.- Ma świra na punkcie Alexandry.- Tak samo jak ty, dlatego tu jesteś.- Swój zawsze pozna swego - odparł Pavel wciąż z kamienną twarzą.- Wchodzisz w to?- Oczywiście.- Nawet mimo najszczerszych chęci nie można by nazwać grymasu,który w końcu pojawił się na twarzy Pavela, uśmiechem.- Domyślam się, że ktoś inny urżnieAdouli jaja, zanim ja się tam zjawię.Ale mimo to wchodzę.- Ja też - powiedział Fenrec - a moi oficerowie pójdą za mną.Kosmiczni szeregowirównież.- Ja także wchodzę - rzekła Soheile.- Jeśli Roger nic nie zrobi - a szczerze mówiąc,byłabym zdumiona, gdyby nagle wyhodował sobie jaja - zróbmy to sami.Lepiej, żebyCesarzowa zginęła, niż żeby działo się z nią to, co się teraz dzieje, jeśli plotki są prawdziwe.- Są - powiedział ponuro Kjerulf, patrząc na Atiliusa.- Comi?- Do emerytury brakuje mi tylko dwóch lat - odparł nieszczęśliwym głosem Atilius.-W moim wieku biurko zaczyna wyglądać kusząco.Przez chwilę siedział zgarbiony, potem się wyprostował.- Ale tak, wchodzę.Jak to było z tym świętym honorem?- Nasze życie, nasze mienie i nasz święty honor" - powiedział Paveł.- Rzucimy towszystko na szalę, ałe lepiej, żeby chodziło o przywrócenie władzy Cesarzowej niż oposadzenie tego gówniarza Rogera na Tronie.- Przekonamy się, jeśli ktokolwiek z nas przeżyje - powiedział Fen-rec.- Ale jakzasygnalizujemy naszą gotowość? Zakładam, że chodzi o to, żeby flota nie wsparła sił Adoulibronią kinetyczną i marines.- Ani jeden cholerny marinę nie wejdzie na pokład promu, sir - powiedziałBrailowsky.- Chyba że po to, aby zabić Adoulę.- Marines będą mieli inne zadanie, sierżancie - powiedział Kjerulf.- Oni zduszą nawłasnych okrętach próbę buntu przeciwko Tronowi.- Cholera - zaklął sierżant.- Obawiałem się, że to będzie coś w tym rodzaju.- Będą też mieli pewne obowiązki na Księżycu - dodał Kjerulf i spojrzał napozostałych z ponurą miną.- Nie wiem, co knuli Greenberg i ten szczur Wallenstein.Chociażjestem szefem sztabu floty, wypadłem z obiegu w wielu sprawach, zwłaszcza tutaj, w BazieKsiężycowej.Mam paskudne przeczucie, że Greenberg zmienił kody aktywacji wyrzutni, alenie mogę tego sprawdzić tak, żeby on się o tym nie dowiedział [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Trzeba przyznać, że ostatnie zdanie nikogo nie zdziwiło.Kapitan odwrócił się do sierżantaBrailowsky'ego.- Sierżancie, czy zna pan starszą sierżant sztabową Evę Kosutic? - spytał chłodno.- Tak, sir - odparł sierżant z niewzruszoną miną.- Była w mojej drużynie, kiedy obojebyliśmy szeregowcami.Służyłem z nią.kilka razy.- I co pan sądzi o tym, że podobno była zaangażowana w spisek przeciwkoImperium?- Prędzej sama poderżnęłaby sobie gardło - odparł Brailowsky bez śladu wahania.-Tak samo Armand Pahner.Jego też znałem jako jednego z moich starszych podoficerów idowódcę kompanii.Byłem sierżantem kompanii Alpha trzysta czterdziestego drugiego pułku,kiedy on dowodził kompanią Bravo.Sir, nie można być bardziej lojalnym.- Ja powiedziałbym to samo o komodorze Chanie, a wy? - Kjerulf powiódłspojrzeniem po pozostałych kapitanach.Jeden z nich.wyglądał na nieco roztrzęsionego,pozostała trójka miała kamienne twarze.- Sir, proszę o pozwolenie zabrania głosu - powiedział Brailowsky.- Nie jest pan rekrutem, Brailowsky - odparł Kjerulf, lekko się uśmiechając.- Myślę, że jestem.Właśnie odbywa się tutaj rekrutacja, prawda?- Tak.- W takim razie, sir, znałem połowę podoficerów z Bravo - powiedział Brailowsky - iwiem, co sądzili o księciu i Cesarzowej.Nie ma mowy, żeby pomogli mu przejąć Tron.- A gdybym panu powiedział, że zmienili zdanie? - spytał Kjerulf.- %7łe ma pan rację,iż nie brali udziału w przewrocie, ale że teraz myślą o Rogerze lepiej niż pan? %7łe taknaprawdę nie zginęli.i że on też żyje?- Skąd o tym wiesz? - spytał kapitan Julius Fenrec.Był dowódcą krążownika Gloria isłuchał całej tej rozmowy ze skupionym, nie zdradzającym niczego wyrazem twarzy.- Spotkałem się z kobietą, która przedstawiła się jako Eleanora O'Casey.- Kjerulfwzruszył ramionami.- To mógł być podstęp, żebym się podłożył, ale nie sądzę.Nie mogętego oczywiście udowodnić.na razie, ale ona twierdzi, że Roger żyje; użyła metafory synamarnotrawnego, co, jak sądzę, ma więcej niż jedno znaczenie.Zdradziła mi również, że EvaKosutic też żyje i bierze udział w całym planie.Nie wiem, co się stało z Pahnerem.- Nie bardzo wiadomo, co o tym sądzić - powiedział zdenerwowany kapitan Atilius zMinotaura.- To fakt - zgodził się Kjerulf z zaciętym wyrazem twarzy - ale widziałem tajneraporty na temat tego, co się dzieje w Pałacu, i to mi się ani trochę nie podoba.- Mnie też nie - dodał Fenrec.- Dobrze wiem, że według Adouli jestem zbyt wiemydynastii, żeby zachować dowództwo.Trafię gdzieś za biurko, podczas gdy jakiś zasmarkanygówniarz, który zaprzedał Adouli duszę, przejmie mój okręt.To też mi się nie podoba.- Wszyscy trafimy za biurko.- Kapitan Chantal Soheile była dowódcą HMSLancelota.Nachyliła się do przodu i odgarnęła ciemne włosy.- Zakładając, że będziemy mieliszczęście i nie spotka nas jakiś wypadek".A co do plotek krążących we flocie o tym, co siędzieje z Cesarzową.to jeszcze nigdy nie widziałam, żeby kosmiczni byli tacy wściekli.- Marines też - wtrącił Brailowsky.- Sir, jeśli zamierza pan uprowadzić Cesarzową.marines Wielkiej Floty sąz panem.- A pułkownik Ricci? - spytał Atilius.- No właśnie, co z nim, sir? - Brailowsky popatrzył twardo na kapitana.- To cipa zkwatery głównej obrony, którą nam wcisnęli na siłę ci dranie, którzy mają Cesarzową.Nigdynie dowodził niczym więcej niż kompanią, a i to było do dupy.Uważa pan, że staniemy pojego stronie, kiedy dojdzie do walk dynastycznych, sir?Pokręcił głową i z poważnym wyrazem twarzy spojrzał na Kjerulfa.- Sir, pan naprawdę sądzi, że ten palant Roger żyje?- Tak.- Kjerulf wzruszył ramionami.- O'Casey miała coś takiego w oczach.Miałemteż wrażenie, sierżancie, że nie była tą samą kobietą, która opuściła Starą Ziemię.Jeśli książęzmienił się tak bardzo jak ona.to cóż, byłbym zainteresowany spotkaniem z nim.- Zrobimy to? - spytała Soheile.- Spotkamy się z nim?- Wątpię, a przynajmniej nie teraz.Myślę, że do czegoś się przygotowują, a ponieważzamierzają to przeprowadzić niedługo, sądzę, że wszystko się wyjaśni w okolicach ZwiętaImperium.- A co my zrobimy? - spytał Fenrec, pochylając się do przodu.- Nic.Nic nie zrobimy, oczywiście oprócz dopilnowania, żeby reszta Wielkiej Flotyteż nic nie zrobiła, a to będzie wymagało sporo zachodu.- O tak - powiedział Atilius, załamując ręce.- Mamy cztery nosiciele z trzech różnycheskadr przeciwko sześciu pełnym eskadrom!- Będziemy mieli pomoc - zauważył Kjerulf.- Helmuta - powiedział kapitan Pavel z Holbeina.Do tej pory siedział w milczeniu itylko obserwował rozwój sytuacji.- Prawdopodobnie.Wiesz, jaki on jest.- Ma świra na punkcie Alexandry.- Tak samo jak ty, dlatego tu jesteś.- Swój zawsze pozna swego - odparł Pavel wciąż z kamienną twarzą.- Wchodzisz w to?- Oczywiście.- Nawet mimo najszczerszych chęci nie można by nazwać grymasu,który w końcu pojawił się na twarzy Pavela, uśmiechem.- Domyślam się, że ktoś inny urżnieAdouli jaja, zanim ja się tam zjawię.Ale mimo to wchodzę.- Ja też - powiedział Fenrec - a moi oficerowie pójdą za mną.Kosmiczni szeregowirównież.- Ja także wchodzę - rzekła Soheile.- Jeśli Roger nic nie zrobi - a szczerze mówiąc,byłabym zdumiona, gdyby nagle wyhodował sobie jaja - zróbmy to sami.Lepiej, żebyCesarzowa zginęła, niż żeby działo się z nią to, co się teraz dzieje, jeśli plotki są prawdziwe.- Są - powiedział ponuro Kjerulf, patrząc na Atiliusa.- Comi?- Do emerytury brakuje mi tylko dwóch lat - odparł nieszczęśliwym głosem Atilius.-W moim wieku biurko zaczyna wyglądać kusząco.Przez chwilę siedział zgarbiony, potem się wyprostował.- Ale tak, wchodzę.Jak to było z tym świętym honorem?- Nasze życie, nasze mienie i nasz święty honor" - powiedział Paveł.- Rzucimy towszystko na szalę, ałe lepiej, żeby chodziło o przywrócenie władzy Cesarzowej niż oposadzenie tego gówniarza Rogera na Tronie.- Przekonamy się, jeśli ktokolwiek z nas przeżyje - powiedział Fen-rec.- Ale jakzasygnalizujemy naszą gotowość? Zakładam, że chodzi o to, żeby flota nie wsparła sił Adoulibronią kinetyczną i marines.- Ani jeden cholerny marinę nie wejdzie na pokład promu, sir - powiedziałBrailowsky.- Chyba że po to, aby zabić Adoulę.- Marines będą mieli inne zadanie, sierżancie - powiedział Kjerulf.- Oni zduszą nawłasnych okrętach próbę buntu przeciwko Tronowi.- Cholera - zaklął sierżant.- Obawiałem się, że to będzie coś w tym rodzaju.- Będą też mieli pewne obowiązki na Księżycu - dodał Kjerulf i spojrzał napozostałych z ponurą miną.- Nie wiem, co knuli Greenberg i ten szczur Wallenstein.Chociażjestem szefem sztabu floty, wypadłem z obiegu w wielu sprawach, zwłaszcza tutaj, w BazieKsiężycowej.Mam paskudne przeczucie, że Greenberg zmienił kody aktywacji wyrzutni, alenie mogę tego sprawdzić tak, żeby on się o tym nie dowiedział [ Pobierz całość w formacie PDF ]