[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tomek wprost „pęczniał" z dumy, widząc obawy ciotki i uwielbienie dla Smugi, malujące się w oczach zasłuchanego w jego opowiadania rodzeństwa.Jednak w miarę jak wielkimi krokami zbliżał się termin wyjazdu, z coraz większym żalem, a czasem nawet i obawą myślał o chwili rozstania.Ostateczne pożegnanie z dotychczasowymi opiekunami nastąpiło na dworcu warszawskim.Z wielkim wzruszeniem uściskał Tomek nadzwyczaj poważnego w tym dniu wujka Antoniego; rozpłakał się, widząc łzy w oczach ciotki Janiny.Długo żegnał się z ciotecznym rodzeństwem i Jurkiem Tymowskim, który razem z ojcem odprowadził go na dworzec.Gdy zajął już miejsce w wagonie, poczuł się opuszczony i samotny.W pierwszych godzinach po wyruszeniu pociągu z Warszawy z trudem mógł zrozumieć, co troskliwy Smuga do niego mówił.Siedział roztargniony i nawet nie spoglądał na współtowarzyszy podróży.Ożywił się dopiero na punkcie granicznym, gdy Smuga szepnął mu do ucha, że nieprędko już ujrzy znienawidzone mundury rosyjskich urzędników.Po dwóch godzinach przybyli do Krakowa.Smuga postanowił zatrzymać się tu na krótki odpoczynek.Tutaj też Tomek otrząsnął się z przygnębienia.Ze wzruszeniem zwiedzał Zamek Wawelski, dawną siedzibę polskich królów, wyniosły kopiec usypany przez rodaków dla uczczenia pamięci Kościuszki, bohatera narodowego, oraz inne zabytki miasta, stanowiącego kolebkę polskiej kultury.Po dwudniowym wypoczynku wyruszyli pociągiem dalej, do Wiednia.Duże, obce miasto, wprost kipiące swobodnym życiem, wprawiło Tomka w radosny nastrój, odzyskał humor i pełną fantazję.Smuga ucieszony dobrym samopoczuciem młodego towarzysza podróży postanowił przenocować w Wiedniu.Dopiero więc następnego ranka znaleźli się w pociągu dążącym do Triestu.Tomek początkowo ciekawie spoglądał przez okno wagonu, podziwiając jedną z najpiękniejszych dróg w Europie.Pociąg wił się po serpentynach wśród gór, wspinał się na zbocza, znika) w tunelach, zawisał na wiaduktach nad przepaściami, a Tomek wciąż obserwował malownicze widoki.Po kilku godzinach jazdy Tomek, nasyciwszy się wspaniałymi krajobrazami, zasypał Smugę niezliczonymi pytaniami.W czasie długiej rozmowy zdobył niezwykle cenne informacje.Przede wszystkim upewnił się, że ojciec będzie oczekiwał na nich w Trieście, bo Smuga powiadomił go telegraficznie o porze przyjazdu.Następnie dowiedział się, że statek, którym mieli płynąć do Australii, był starym węglowcem o wyporności dwóch tysięcy ton, wycofanym już z regularnej żeglugi.Przedsiębiorstwo Hagenbecka zakupiło go bardzo tanio na licytacji i przekazało stoczni w Trieście do przebudowy.Wnętrze parowca zostało przystosowane do przewozu zwierząt.Teraz właśnie dawny węglowiec miał wyruszyć w swą pierwszą podróż jako „pływający zwierzyniec".Tomek zdążył również pogłębić nieco swe wiadomości o faunie australijskiej.Dowiedział się, że ssaki-torbacze[5], zwane również workowcami, to nie tylko długonogie, skaczące kangury.Grupa ta bowiem obejmuje liczne gatunki, wielce zróżnicowane pod względem wyglądu zewnętrznego i sposobu życia.Pośród torbaczy wyróżniają się gatunki żywiące się mięsem kręgowców, gatunki owadożerne i roślinożerne.Jedne z nich posuwają się skacząc jak kangury, inne biegają, wspinają się, jeszcze inne żyją w norach ziemnych, jak nasze krety.Jedną z charakterystycznych cech torbaczy jest występująca u samic torba, w której ukryte są sutki mleczne.Wszystkie torbacze należą do zwierząt żyworodnych i małe swe karmią mlekiem, wydzielanym przez otwory sutek.Są więc ssakami w ścisłym tego słowa znaczeniu.Torbacze[6] wyginęły już dawno niemal na wszystkich kontynentach, lecz w Australii znajdujemy je jeszcze w około stu sześćdziesięciu gatunkach.Nie mniej zaciekawiły Tomka, tak swoiste dla Australii, stekowce, podobne pod względem budowy przewodu pokarmowego oraz narządów moczopłciowych do ptaków, gadów i płazów.W pierwszej podgromadzie ssaków stekowce tworzą jeden rząd zwierząt podzielony na dwie rodziny: kolczatek i dziobaków.Tomek niezmordowanie wypytywał Smugę o dzikie, drapieżne psy dingo, o ryby oddychające płucami i skrzelami, o ptaki lirogony i wiele, wiele innych ciekawiących go kwestii.Już nawet ogólnikowe informacje podróżnika wprawiły Tomka w duże podniecenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Tomek wprost „pęczniał" z dumy, widząc obawy ciotki i uwielbienie dla Smugi, malujące się w oczach zasłuchanego w jego opowiadania rodzeństwa.Jednak w miarę jak wielkimi krokami zbliżał się termin wyjazdu, z coraz większym żalem, a czasem nawet i obawą myślał o chwili rozstania.Ostateczne pożegnanie z dotychczasowymi opiekunami nastąpiło na dworcu warszawskim.Z wielkim wzruszeniem uściskał Tomek nadzwyczaj poważnego w tym dniu wujka Antoniego; rozpłakał się, widząc łzy w oczach ciotki Janiny.Długo żegnał się z ciotecznym rodzeństwem i Jurkiem Tymowskim, który razem z ojcem odprowadził go na dworzec.Gdy zajął już miejsce w wagonie, poczuł się opuszczony i samotny.W pierwszych godzinach po wyruszeniu pociągu z Warszawy z trudem mógł zrozumieć, co troskliwy Smuga do niego mówił.Siedział roztargniony i nawet nie spoglądał na współtowarzyszy podróży.Ożywił się dopiero na punkcie granicznym, gdy Smuga szepnął mu do ucha, że nieprędko już ujrzy znienawidzone mundury rosyjskich urzędników.Po dwóch godzinach przybyli do Krakowa.Smuga postanowił zatrzymać się tu na krótki odpoczynek.Tutaj też Tomek otrząsnął się z przygnębienia.Ze wzruszeniem zwiedzał Zamek Wawelski, dawną siedzibę polskich królów, wyniosły kopiec usypany przez rodaków dla uczczenia pamięci Kościuszki, bohatera narodowego, oraz inne zabytki miasta, stanowiącego kolebkę polskiej kultury.Po dwudniowym wypoczynku wyruszyli pociągiem dalej, do Wiednia.Duże, obce miasto, wprost kipiące swobodnym życiem, wprawiło Tomka w radosny nastrój, odzyskał humor i pełną fantazję.Smuga ucieszony dobrym samopoczuciem młodego towarzysza podróży postanowił przenocować w Wiedniu.Dopiero więc następnego ranka znaleźli się w pociągu dążącym do Triestu.Tomek początkowo ciekawie spoglądał przez okno wagonu, podziwiając jedną z najpiękniejszych dróg w Europie.Pociąg wił się po serpentynach wśród gór, wspinał się na zbocza, znika) w tunelach, zawisał na wiaduktach nad przepaściami, a Tomek wciąż obserwował malownicze widoki.Po kilku godzinach jazdy Tomek, nasyciwszy się wspaniałymi krajobrazami, zasypał Smugę niezliczonymi pytaniami.W czasie długiej rozmowy zdobył niezwykle cenne informacje.Przede wszystkim upewnił się, że ojciec będzie oczekiwał na nich w Trieście, bo Smuga powiadomił go telegraficznie o porze przyjazdu.Następnie dowiedział się, że statek, którym mieli płynąć do Australii, był starym węglowcem o wyporności dwóch tysięcy ton, wycofanym już z regularnej żeglugi.Przedsiębiorstwo Hagenbecka zakupiło go bardzo tanio na licytacji i przekazało stoczni w Trieście do przebudowy.Wnętrze parowca zostało przystosowane do przewozu zwierząt.Teraz właśnie dawny węglowiec miał wyruszyć w swą pierwszą podróż jako „pływający zwierzyniec".Tomek zdążył również pogłębić nieco swe wiadomości o faunie australijskiej.Dowiedział się, że ssaki-torbacze[5], zwane również workowcami, to nie tylko długonogie, skaczące kangury.Grupa ta bowiem obejmuje liczne gatunki, wielce zróżnicowane pod względem wyglądu zewnętrznego i sposobu życia.Pośród torbaczy wyróżniają się gatunki żywiące się mięsem kręgowców, gatunki owadożerne i roślinożerne.Jedne z nich posuwają się skacząc jak kangury, inne biegają, wspinają się, jeszcze inne żyją w norach ziemnych, jak nasze krety.Jedną z charakterystycznych cech torbaczy jest występująca u samic torba, w której ukryte są sutki mleczne.Wszystkie torbacze należą do zwierząt żyworodnych i małe swe karmią mlekiem, wydzielanym przez otwory sutek.Są więc ssakami w ścisłym tego słowa znaczeniu.Torbacze[6] wyginęły już dawno niemal na wszystkich kontynentach, lecz w Australii znajdujemy je jeszcze w około stu sześćdziesięciu gatunkach.Nie mniej zaciekawiły Tomka, tak swoiste dla Australii, stekowce, podobne pod względem budowy przewodu pokarmowego oraz narządów moczopłciowych do ptaków, gadów i płazów.W pierwszej podgromadzie ssaków stekowce tworzą jeden rząd zwierząt podzielony na dwie rodziny: kolczatek i dziobaków.Tomek niezmordowanie wypytywał Smugę o dzikie, drapieżne psy dingo, o ryby oddychające płucami i skrzelami, o ptaki lirogony i wiele, wiele innych ciekawiących go kwestii.Już nawet ogólnikowe informacje podróżnika wprawiły Tomka w duże podniecenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]