[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.BiaÅ‚ego, z tych bardziej wytrawnych.Najlepiej reÅ„skiego albo mo-zelskiego. Doskonale. Znów coÅ› tam sobie zanotowaÅ‚. Naszym goÅ›ciom stara-my siÄ™ zapewnić obsÅ‚ugÄ™ na najwyższym poziomie.Naturalnie, skoro ponosimytakie wydatki, musimy pobierać odpowiednie opÅ‚aty.W gruncie rzeczy należnośćjest znormalizowana i bez wzglÄ™du na to, jak dÅ‚ugo pan tu zostanie, bÄ™dzie ta-ka sama.UstaliliÅ›cie jÄ… panowie na dwadzieÅ›cia tysiÄ™cy funtów, o ile pamiÄ™tam,zgadza siÄ™UniosÅ‚em filiżankÄ™. Nie zgadza siÄ™ stwierdziÅ‚em oszczÄ™dnie. Dziesięć.Na tamtym łóżkuzalega ta druga dycha.Taki byÅ‚ ukÅ‚ad. Ależ oczywiÅ›cie! ZapomniaÅ‚em. Nie zapomniaÅ‚ pan.PróbowaÅ‚ mnie pan po prostu naciÄ…gnąć.Herbata panuwystygnie.UsiadÅ‚. SprawÄ™ rachunków chcielibyÅ›my zaÅ‚atwić jak najszybciej.Im szybciej tonastÄ…pi, tym prÄ™dzej rozpocznie pan nastÄ™pny etap podróży. DokÄ…d? Pozwoli pan, że tym zajmiemy siÄ™ my.Zapewniam pana, że wywÄ™druje panpoza Zjednoczone Królestwo.ZmarszczyÅ‚em czoÅ‚o. Nie lubiÄ™ kupować kota w worku.ChciaÅ‚bym mieć jakieÅ› mocniejsze gwa-rancje.ChcÄ™ wiedzieć, dokÄ…d mam jechać.RozÅ‚ożyÅ‚ ramiona. Przykro mi, panie Rearden, lecz nasz system bezpieczeÅ„stwa zabrania in-formować o tym przed czasem.Niechże pan zrozumie wagÄ™ sprawy.Nie możemy77ryzykować, że do naszej organizacji przeniknÄ… jakieÅ› niepożądane elementy.ZawahaÅ‚em siÄ™, a on rzuciÅ‚ niecierpliwie: Panie Rearden, przecież z pana inteligentny czÅ‚owiek.Z pewnoÅ›ciÄ… rozu-mie pan, że nasza reputacja zależy caÅ‚kowicie od tego, jak dobrze zdoÅ‚amy wy-wiÄ…zać siÄ™ z powierzonych nam obowiÄ…zków.My, panie Rearden, handlujemytowarem.Tym towarem jest zaufanie, jakim darzÄ… nas klienci.Wystarczy jednaskarga i poniesiemy niepowetowane straty. PostukaÅ‚ Å‚yżeczkÄ… o blat stoÅ‚u.W każdym razie myÅ›lÄ™, że informowano już pana, co może siÄ™ zdarzyć, gdyby niezechciaÅ‚ pan dotrzymać warunków umowy.Znów mi grozili, w sposób zawoalowany, ale ponad wszelkÄ… wÄ…tpliwość gro-zili.MusiaÅ‚em grać na czas. Dobra.ZaÅ‚atwcie mi blankiet czekowy z Züricher Ausführen Handelsbank.Nalana GÄ™ba zdawaÅ‚ siÄ™ być usatysfakcjonowany. A numer? Numer konta? Dowiecie siÄ™ z chwilÄ…, gdy go wypiszÄ™ na czeku odparÅ‚em. Rozu-mie pan, ja też mam swoje Å›rodki ostrożnoÅ›ci. PrzeprowadziÅ‚em bÅ‚yskawicznyrachunek. Wypiszcie czek na dwieÅ›cie tysiÄ™cy franków szwajcarskich.Wez-cie swojÄ… dziaÅ‚kÄ™, a resztÄ™ oddacie mnie.W walucie tego kraju, w którym mniewysadzicie.SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. MÄ…dre zabezpieczenie.RozsÄ…dny czÅ‚owiek nigdy nie stawia siÄ™ w sytuacji,w której nie dysponuje gotówkÄ… powiedziaÅ‚ sentencjonalnie.SpojrzaÅ‚em na siebie. Czy muszÄ™ od rana do nocy siedzieć w piżamie?MiaÅ‚ wstrzÄ…Å›niÄ™tÄ… minÄ™. Ależ skÄ…d! ProszÄ™ wybaczyć, że nie wspomniaÅ‚em o tym wczeÅ›niej.PaÅ„-skie ubrania sÄ… w szafie. DziÄ™ki.PrzeszedÅ‚em przez pokój i otworzyÅ‚em szafÄ™.WisiaÅ‚ w niej wyjÅ›ciowy gar-nitur, a tuż obok komplet o mniej oficjalnym, bardziej sportowym charakterze.Na półkach uÅ‚ożyli mi schludnie bieliznÄ™, a na specjalnych metalowych wspor-nikach postawili dwie pary wypastowanych na wysoki poÅ‚ysk butów.Jedna parabyÅ‚a brÄ…zowa, druga czarna.Szybko sprawdziÅ‚em kieszenie ubraÅ„ i stwierdziÅ‚em, że nic w nich nie ma.Pózniej szczÄ™knÄ…Å‚em zamkami walizki stojÄ…cej na dnie szafy.ByÅ‚a pusta jak spi-żarnia babci Czerwonego Kapturka.ObróciÅ‚em siÄ™ na piÄ™cie i spojrzaÅ‚em w twarz Nalanej GÄ™by. Nie ma paszportu oÅ›wiadczyÅ‚em. Brak portfela i jakichkolwiek do-kumentów stwierdzajÄ…cych mojÄ… tożsamość. PozwoliliÅ›my panu rzucić na nie okiem, żeby przekonaÅ‚ siÄ™ pan o naszychdobrych intencjach, panie Rearden.A może raczej panie Cruickshank? Chcieli-78Å›my, żeby przekonaÅ‚ siÄ™ pan, jakie podejmuje my starania, by zapewnić sukcescaÅ‚ej operacji.W tej chwili nie istnieje żaden powód, żeby dostaÅ‚ je pan do rÄ™ki.Dokumenty otrzyma pan przed kolejnym etapem podróży. PokiwaÅ‚ mi surowopalcem. Bez-pie-czeÅ„stwo, panie Rearden, oto hasÅ‚o dnia.Akurat w to uwierzyÅ‚em mu na sÅ‚owo.Ci fachmani brali pod uwagÄ™ wszystkieewentualnoÅ›ci. Gdyby pan sobie czegoÅ› życzyÅ‚, wystarczy nacisnąć ten guzik.O tak.NacisnÄ…Å‚ guzik i peÅ‚en oczekiwania, wbiÅ‚ wzrok w drzwi.Nie upÅ‚ynęły dwie mi-nuty, a zjawiÅ‚ siÄ™ BiaÅ‚a Marynara. Taafe zaopiekuje siÄ™ panem, panie Rearden.Zaopiekujesz siÄ™ panem, prawda, Taafe?BiaÅ‚a Marynara kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, ale milczaÅ‚. Cóż, muszÄ™ już lecieć oznajmiÅ‚ z żalem Nalana GÄ™ba.PowiedziaÅ‚ totak, jakby za nic w Å›wiecie nie miaÅ‚ ochoty iść, jakby marzyÅ‚ o tym, żeby tuzostać i jeszcze ze mnÄ… pogwarzyć. Trzeba zabrać siÄ™ do roboty. PrzyjrzaÅ‚mi siÄ™ uważniej. Niech siÄ™ pan lepiej ogoli.WyglÄ…da pan tak, jakby pan z lasuwyszedÅ‚.ProponowaÅ‚bym, by w czasie, kiedy zajmie siÄ™ pan toaletÄ…, Taafe ogarnÄ…Å‚nieco pokój. SkinÄ…Å‚ mi krótko gÅ‚owÄ… i wyszedÅ‚.SpojrzaÅ‚em z zaciekawieniem na Taafego.RzuciÅ‚ siÄ™ w wir sprzÄ…tania Å›niada-niowych statków i do oglÄ…du wystawiÅ‚ mi tylko szerokie plecy.ByÅ‚ dużym męż-czyznÄ… z pokiereszowanym obliczem drobnego zabijaki; musiaÅ‚ być kiepski, bodobrzy bokserzy nie obrywajÄ… tak mocno po gÄ™bie.WzruszyÅ‚em ramionami i uda-Å‚em siÄ™ do Å‚azienki.Sam pomysÅ‚ wydaÅ‚ mi siÄ™ nie najgorszy niezależnie od tego,kto mi go podsunÄ…Å‚.NapuÅ›ciÅ‚em do wanny gorÄ…cej wody i zasiadÅ‚em w niej, żeby odmakać i my-Å›leć.Drużyna WykaÅ‚aczek sprawdzaÅ‚a siÄ™ doskonale, co do tego nie miaÅ‚em żad-nych wÄ…tpliwoÅ›ci.JeÅ›li dostarczÄ™ im forsÄ™, zapewne wywiozÄ… mnie gdzieÅ› za gra-nicÄ™, zaopatrzÄ… w odpowiednie choćby sfaÅ‚szowane dokumenty i sumkÄ™ pie-niÄ™dzy wystarczajÄ…cÄ… a to, bym daÅ‚ sobie radÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.BiaÅ‚ego, z tych bardziej wytrawnych.Najlepiej reÅ„skiego albo mo-zelskiego. Doskonale. Znów coÅ› tam sobie zanotowaÅ‚. Naszym goÅ›ciom stara-my siÄ™ zapewnić obsÅ‚ugÄ™ na najwyższym poziomie.Naturalnie, skoro ponosimytakie wydatki, musimy pobierać odpowiednie opÅ‚aty.W gruncie rzeczy należnośćjest znormalizowana i bez wzglÄ™du na to, jak dÅ‚ugo pan tu zostanie, bÄ™dzie ta-ka sama.UstaliliÅ›cie jÄ… panowie na dwadzieÅ›cia tysiÄ™cy funtów, o ile pamiÄ™tam,zgadza siÄ™UniosÅ‚em filiżankÄ™. Nie zgadza siÄ™ stwierdziÅ‚em oszczÄ™dnie. Dziesięć.Na tamtym łóżkuzalega ta druga dycha.Taki byÅ‚ ukÅ‚ad. Ależ oczywiÅ›cie! ZapomniaÅ‚em. Nie zapomniaÅ‚ pan.PróbowaÅ‚ mnie pan po prostu naciÄ…gnąć.Herbata panuwystygnie.UsiadÅ‚. SprawÄ™ rachunków chcielibyÅ›my zaÅ‚atwić jak najszybciej.Im szybciej tonastÄ…pi, tym prÄ™dzej rozpocznie pan nastÄ™pny etap podróży. DokÄ…d? Pozwoli pan, że tym zajmiemy siÄ™ my.Zapewniam pana, że wywÄ™druje panpoza Zjednoczone Królestwo.ZmarszczyÅ‚em czoÅ‚o. Nie lubiÄ™ kupować kota w worku.ChciaÅ‚bym mieć jakieÅ› mocniejsze gwa-rancje.ChcÄ™ wiedzieć, dokÄ…d mam jechać.RozÅ‚ożyÅ‚ ramiona. Przykro mi, panie Rearden, lecz nasz system bezpieczeÅ„stwa zabrania in-formować o tym przed czasem.Niechże pan zrozumie wagÄ™ sprawy.Nie możemy77ryzykować, że do naszej organizacji przeniknÄ… jakieÅ› niepożądane elementy.ZawahaÅ‚em siÄ™, a on rzuciÅ‚ niecierpliwie: Panie Rearden, przecież z pana inteligentny czÅ‚owiek.Z pewnoÅ›ciÄ… rozu-mie pan, że nasza reputacja zależy caÅ‚kowicie od tego, jak dobrze zdoÅ‚amy wy-wiÄ…zać siÄ™ z powierzonych nam obowiÄ…zków.My, panie Rearden, handlujemytowarem.Tym towarem jest zaufanie, jakim darzÄ… nas klienci.Wystarczy jednaskarga i poniesiemy niepowetowane straty. PostukaÅ‚ Å‚yżeczkÄ… o blat stoÅ‚u.W każdym razie myÅ›lÄ™, że informowano już pana, co może siÄ™ zdarzyć, gdyby niezechciaÅ‚ pan dotrzymać warunków umowy.Znów mi grozili, w sposób zawoalowany, ale ponad wszelkÄ… wÄ…tpliwość gro-zili.MusiaÅ‚em grać na czas. Dobra.ZaÅ‚atwcie mi blankiet czekowy z Züricher Ausführen Handelsbank.Nalana GÄ™ba zdawaÅ‚ siÄ™ być usatysfakcjonowany. A numer? Numer konta? Dowiecie siÄ™ z chwilÄ…, gdy go wypiszÄ™ na czeku odparÅ‚em. Rozu-mie pan, ja też mam swoje Å›rodki ostrożnoÅ›ci. PrzeprowadziÅ‚em bÅ‚yskawicznyrachunek. Wypiszcie czek na dwieÅ›cie tysiÄ™cy franków szwajcarskich.Wez-cie swojÄ… dziaÅ‚kÄ™, a resztÄ™ oddacie mnie.W walucie tego kraju, w którym mniewysadzicie.SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. MÄ…dre zabezpieczenie.RozsÄ…dny czÅ‚owiek nigdy nie stawia siÄ™ w sytuacji,w której nie dysponuje gotówkÄ… powiedziaÅ‚ sentencjonalnie.SpojrzaÅ‚em na siebie. Czy muszÄ™ od rana do nocy siedzieć w piżamie?MiaÅ‚ wstrzÄ…Å›niÄ™tÄ… minÄ™. Ależ skÄ…d! ProszÄ™ wybaczyć, że nie wspomniaÅ‚em o tym wczeÅ›niej.PaÅ„-skie ubrania sÄ… w szafie. DziÄ™ki.PrzeszedÅ‚em przez pokój i otworzyÅ‚em szafÄ™.WisiaÅ‚ w niej wyjÅ›ciowy gar-nitur, a tuż obok komplet o mniej oficjalnym, bardziej sportowym charakterze.Na półkach uÅ‚ożyli mi schludnie bieliznÄ™, a na specjalnych metalowych wspor-nikach postawili dwie pary wypastowanych na wysoki poÅ‚ysk butów.Jedna parabyÅ‚a brÄ…zowa, druga czarna.Szybko sprawdziÅ‚em kieszenie ubraÅ„ i stwierdziÅ‚em, że nic w nich nie ma.Pózniej szczÄ™knÄ…Å‚em zamkami walizki stojÄ…cej na dnie szafy.ByÅ‚a pusta jak spi-żarnia babci Czerwonego Kapturka.ObróciÅ‚em siÄ™ na piÄ™cie i spojrzaÅ‚em w twarz Nalanej GÄ™by. Nie ma paszportu oÅ›wiadczyÅ‚em. Brak portfela i jakichkolwiek do-kumentów stwierdzajÄ…cych mojÄ… tożsamość. PozwoliliÅ›my panu rzucić na nie okiem, żeby przekonaÅ‚ siÄ™ pan o naszychdobrych intencjach, panie Rearden.A może raczej panie Cruickshank? Chcieli-78Å›my, żeby przekonaÅ‚ siÄ™ pan, jakie podejmuje my starania, by zapewnić sukcescaÅ‚ej operacji.W tej chwili nie istnieje żaden powód, żeby dostaÅ‚ je pan do rÄ™ki.Dokumenty otrzyma pan przed kolejnym etapem podróży. PokiwaÅ‚ mi surowopalcem. Bez-pie-czeÅ„stwo, panie Rearden, oto hasÅ‚o dnia.Akurat w to uwierzyÅ‚em mu na sÅ‚owo.Ci fachmani brali pod uwagÄ™ wszystkieewentualnoÅ›ci. Gdyby pan sobie czegoÅ› życzyÅ‚, wystarczy nacisnąć ten guzik.O tak.NacisnÄ…Å‚ guzik i peÅ‚en oczekiwania, wbiÅ‚ wzrok w drzwi.Nie upÅ‚ynęły dwie mi-nuty, a zjawiÅ‚ siÄ™ BiaÅ‚a Marynara. Taafe zaopiekuje siÄ™ panem, panie Rearden.Zaopiekujesz siÄ™ panem, prawda, Taafe?BiaÅ‚a Marynara kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, ale milczaÅ‚. Cóż, muszÄ™ już lecieć oznajmiÅ‚ z żalem Nalana GÄ™ba.PowiedziaÅ‚ totak, jakby za nic w Å›wiecie nie miaÅ‚ ochoty iść, jakby marzyÅ‚ o tym, żeby tuzostać i jeszcze ze mnÄ… pogwarzyć. Trzeba zabrać siÄ™ do roboty. PrzyjrzaÅ‚mi siÄ™ uważniej. Niech siÄ™ pan lepiej ogoli.WyglÄ…da pan tak, jakby pan z lasuwyszedÅ‚.ProponowaÅ‚bym, by w czasie, kiedy zajmie siÄ™ pan toaletÄ…, Taafe ogarnÄ…Å‚nieco pokój. SkinÄ…Å‚ mi krótko gÅ‚owÄ… i wyszedÅ‚.SpojrzaÅ‚em z zaciekawieniem na Taafego.RzuciÅ‚ siÄ™ w wir sprzÄ…tania Å›niada-niowych statków i do oglÄ…du wystawiÅ‚ mi tylko szerokie plecy.ByÅ‚ dużym męż-czyznÄ… z pokiereszowanym obliczem drobnego zabijaki; musiaÅ‚ być kiepski, bodobrzy bokserzy nie obrywajÄ… tak mocno po gÄ™bie.WzruszyÅ‚em ramionami i uda-Å‚em siÄ™ do Å‚azienki.Sam pomysÅ‚ wydaÅ‚ mi siÄ™ nie najgorszy niezależnie od tego,kto mi go podsunÄ…Å‚.NapuÅ›ciÅ‚em do wanny gorÄ…cej wody i zasiadÅ‚em w niej, żeby odmakać i my-Å›leć.Drużyna WykaÅ‚aczek sprawdzaÅ‚a siÄ™ doskonale, co do tego nie miaÅ‚em żad-nych wÄ…tpliwoÅ›ci.JeÅ›li dostarczÄ™ im forsÄ™, zapewne wywiozÄ… mnie gdzieÅ› za gra-nicÄ™, zaopatrzÄ… w odpowiednie choćby sfaÅ‚szowane dokumenty i sumkÄ™ pie-niÄ™dzy wystarczajÄ…cÄ… a to, bym daÅ‚ sobie radÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]