[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miłe, handlowe miasteczko.Dosyć bied-124ne, jeśli wie pan, co mam na myśli. Co robił pani mąż? Był agentem ubezpieczeniowym.Przynajmniej& przerwała tak mówił.Inspektor spojrzał bacznie. Wykryła pani, że to nieprawda? Nie od razu.Po pewnym czasie zaczęłam podejrzewać, że być może nie jest tym,za kogo się podaje.Mężczyznie łatwo jest udawać różne rzeczy. Sądzę, że w pewnych okolicznościach to rzeczywiście łatwe. Daje to pretekst, aby być dużo poza domem. A pani mąż bywał w domu mało? Tak.Początkowo nie zastanawiałam się nad tym& A pózniej?Nie odpowiedziała natychmiast.Po chwili rzekła: Możemy to załatwić? Mimo wszystko, jeśli to nie Harry&Był ciekaw, co miała na myśli.W jej głosie wyczuwało się napięcie, jakąś emocję? Niebył pewien. Rozumiem, że chciałaby pani mieć to za sobą.Idziemy.Wstał i poprowadził ją do czekającego samochodu.Kiedy dotarli na miejsce, nie byłabardziej zdenerwowana niż inni ludzie w tej sytuacji.Powiedział zwykłą uspokajającąformułkę: Wszystko będzie dobrze.To nic strasznego.Potrwa tylko chwilę.Szuflada została wysunięta, asystent zdjął prześcieradło.Kobieta przyglądała się chwi-lę, oddychając szybciej.Westchnęła cicho, potem odwróciła się nagle i oświadczyła: To jest Harry.Tak.Jest znacznie starszy, wygląda inaczej& Jednak to on.Inspektor skinął asystentowi, ujął kobietę pod ramię i zabrał do samochodu.Wrócilido komisariatu.Inspektor milczał.Pozwolił jej przyjść do siebie.Gdy weszli do pokoju,natychmiast zjawił się policjant z tacą. Proszę bardzo, pani Rival.Proszę wypić filiżankę herbaty, to pozwoli pani otrzą-snąć się.Potem porozmawiamy. Dziękuję.Posłodziła obficie herbatę i wypiła szybko. Już lepiej powiedziała. To naprawdę nic takiego.Tylko& Tylko robi siętroszkę mdło. Twierdzi pani stanowczo, że to pani mąż? Jestem tego pewna.Oczywiście postarzał się, ale nie zmienił aż tak bardzo.Zawszewyglądał bardzo elegancko.Przystojny, wie pan, z klasą.Tak, pomyślał Hardcastle, to niezły opis.Zapewne Harry zdawał się należeć do lep-szej sfery, niż to istotnie było.Niektórzy mężczyzni mają taką prezencję i to pomaga im125w osiągnięciu celów.Pani Rival potwierdziła to: Zawsze był bardzo wybredny na punkcie ubrania.Dlatego wpadały tak łatwo.Nigdy nie podejrzewały niczego. Kto wpadał? zapytał łagodnie inspektor. Kobiety odparła. Kobiety.Właśnie to zajmowało mu większość czasu. Rozumiem.I pani dowiedziała się o tym. Ja& ja podejrzewałam.To znaczy, on bywał dużo poza domem.Wiedziałam, jacysą mężczyzni.Myślałam, że od czasu do czasu jest jakaś dziewczyna.Niedobrze jestpytać mężów o te sprawy.Zaczynają kłamać.Ale nie przypuszczałam, naprawdę nieprzypuszczałam, że zrobił z tego interes. A zrobił?Skinęła głową. Uważam, że tak było. Jak pani to wykryła? Wrócił pewnego dnia z podróży, rzekomo do Newcastle.W każdym razie wróciłi oświadczył, że musi się szybko zmywać.Powiedział, że wpadł.Jakaś kobieta była przezniego w kłopotach.Nauczycielka.Mogły być nieprzyjemności.Poprosiłam go o wyja-śnienia.Nie chciał mówić.Pewnie myślał, że wiem więcej niż naprawdę wiedziałam.Podrywał kobiety dosyć łatwo.Dawał im pierścionek i mówił że są zaręczeni, a potemproponował, że zainwestuje ich pieniądze.Zwykle wręczały mu je bez trudności. Z panią próbował tego samego? Tak, ale nie dałam mu gotówki. Dlaczego? Nie wierzyła mu pani już wtedy? Jestem taka, że nie wierzę nikomu.Miałam trochę doświadczeń z mężczyznamii znałam odwrotną stronę medalu.Tak czy owak nie chciałam, by lokował moje pie-niądze.Mogłam inwestować sama.Zawsze trzymaj rękę na forsie, a będziesz ją miał!Widziałam zbyt wiele kobiet wystrychniętych na dudka. Kiedy chciał lokować pani pieniądze? Przed ślubem czy po? Wydaje mi się, że proponował mi wcześniej, a kiedy nie zareagowałam, porzuciłnatychmiast temat.Po ślubie powiedział mi o pewnej cudownej okazji, która się trafi-ła. Nic z tego odpowiedziałam.I to nie tylko dlatego, że mu nie wierzyłam, lecz sły-szałam, jak mężczyzni mówili o cudownych interesach, a potem okazywało się, że zro-bili z siebie durniów. Czy mąż miał kłopoty z policją? Nie ma obawy.Kobiety nie lubią, kiedy świat dowiaduje się o ich naiwności.Aletym razem sprawy potoczyły się inaczej.Ta dziewczyna czy kobieta była osobą wy-kształconą.Nie dała się tak łatwo zwieść jak inne. Była w ciąży? Tak.126 Czy zdarzało się to również przedtem? Sądzę, że tak.Szczerze mówiąc, nie wiem, co go skłoniło do tego procederu.Czychodziło tylko o pieniądze, o sposób zarabiania na życie, czy też był mężczyzną, którymusi mieć kobiety i uważał, że powinny płacić za jego zabawę.Hardcastle zapytał łagodnie: Kochała go pani? Nie wiem.Naprawdę nie wiem.Wydaje mi się, że tak, w przeciwnym razie nie wy-szłabym za niego& A była pani proszę mi darować była pani jego żoną? Nawet tego nie jestem pewna odparła pani Rival szczerze. Wzięliśmy ślub,jak trzeba.W kościele również, ale nie wiem czy nie żenił się też z innymi kobietamipod innym nazwiskiem.Kiedy wychodziłam za niego, nazywał się Castleton [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Miłe, handlowe miasteczko.Dosyć bied-124ne, jeśli wie pan, co mam na myśli. Co robił pani mąż? Był agentem ubezpieczeniowym.Przynajmniej& przerwała tak mówił.Inspektor spojrzał bacznie. Wykryła pani, że to nieprawda? Nie od razu.Po pewnym czasie zaczęłam podejrzewać, że być może nie jest tym,za kogo się podaje.Mężczyznie łatwo jest udawać różne rzeczy. Sądzę, że w pewnych okolicznościach to rzeczywiście łatwe. Daje to pretekst, aby być dużo poza domem. A pani mąż bywał w domu mało? Tak.Początkowo nie zastanawiałam się nad tym& A pózniej?Nie odpowiedziała natychmiast.Po chwili rzekła: Możemy to załatwić? Mimo wszystko, jeśli to nie Harry&Był ciekaw, co miała na myśli.W jej głosie wyczuwało się napięcie, jakąś emocję? Niebył pewien. Rozumiem, że chciałaby pani mieć to za sobą.Idziemy.Wstał i poprowadził ją do czekającego samochodu.Kiedy dotarli na miejsce, nie byłabardziej zdenerwowana niż inni ludzie w tej sytuacji.Powiedział zwykłą uspokajającąformułkę: Wszystko będzie dobrze.To nic strasznego.Potrwa tylko chwilę.Szuflada została wysunięta, asystent zdjął prześcieradło.Kobieta przyglądała się chwi-lę, oddychając szybciej.Westchnęła cicho, potem odwróciła się nagle i oświadczyła: To jest Harry.Tak.Jest znacznie starszy, wygląda inaczej& Jednak to on.Inspektor skinął asystentowi, ujął kobietę pod ramię i zabrał do samochodu.Wrócilido komisariatu.Inspektor milczał.Pozwolił jej przyjść do siebie.Gdy weszli do pokoju,natychmiast zjawił się policjant z tacą. Proszę bardzo, pani Rival.Proszę wypić filiżankę herbaty, to pozwoli pani otrzą-snąć się.Potem porozmawiamy. Dziękuję.Posłodziła obficie herbatę i wypiła szybko. Już lepiej powiedziała. To naprawdę nic takiego.Tylko& Tylko robi siętroszkę mdło. Twierdzi pani stanowczo, że to pani mąż? Jestem tego pewna.Oczywiście postarzał się, ale nie zmienił aż tak bardzo.Zawszewyglądał bardzo elegancko.Przystojny, wie pan, z klasą.Tak, pomyślał Hardcastle, to niezły opis.Zapewne Harry zdawał się należeć do lep-szej sfery, niż to istotnie było.Niektórzy mężczyzni mają taką prezencję i to pomaga im125w osiągnięciu celów.Pani Rival potwierdziła to: Zawsze był bardzo wybredny na punkcie ubrania.Dlatego wpadały tak łatwo.Nigdy nie podejrzewały niczego. Kto wpadał? zapytał łagodnie inspektor. Kobiety odparła. Kobiety.Właśnie to zajmowało mu większość czasu. Rozumiem.I pani dowiedziała się o tym. Ja& ja podejrzewałam.To znaczy, on bywał dużo poza domem.Wiedziałam, jacysą mężczyzni.Myślałam, że od czasu do czasu jest jakaś dziewczyna.Niedobrze jestpytać mężów o te sprawy.Zaczynają kłamać.Ale nie przypuszczałam, naprawdę nieprzypuszczałam, że zrobił z tego interes. A zrobił?Skinęła głową. Uważam, że tak było. Jak pani to wykryła? Wrócił pewnego dnia z podróży, rzekomo do Newcastle.W każdym razie wróciłi oświadczył, że musi się szybko zmywać.Powiedział, że wpadł.Jakaś kobieta była przezniego w kłopotach.Nauczycielka.Mogły być nieprzyjemności.Poprosiłam go o wyja-śnienia.Nie chciał mówić.Pewnie myślał, że wiem więcej niż naprawdę wiedziałam.Podrywał kobiety dosyć łatwo.Dawał im pierścionek i mówił że są zaręczeni, a potemproponował, że zainwestuje ich pieniądze.Zwykle wręczały mu je bez trudności. Z panią próbował tego samego? Tak, ale nie dałam mu gotówki. Dlaczego? Nie wierzyła mu pani już wtedy? Jestem taka, że nie wierzę nikomu.Miałam trochę doświadczeń z mężczyznamii znałam odwrotną stronę medalu.Tak czy owak nie chciałam, by lokował moje pie-niądze.Mogłam inwestować sama.Zawsze trzymaj rękę na forsie, a będziesz ją miał!Widziałam zbyt wiele kobiet wystrychniętych na dudka. Kiedy chciał lokować pani pieniądze? Przed ślubem czy po? Wydaje mi się, że proponował mi wcześniej, a kiedy nie zareagowałam, porzuciłnatychmiast temat.Po ślubie powiedział mi o pewnej cudownej okazji, która się trafi-ła. Nic z tego odpowiedziałam.I to nie tylko dlatego, że mu nie wierzyłam, lecz sły-szałam, jak mężczyzni mówili o cudownych interesach, a potem okazywało się, że zro-bili z siebie durniów. Czy mąż miał kłopoty z policją? Nie ma obawy.Kobiety nie lubią, kiedy świat dowiaduje się o ich naiwności.Aletym razem sprawy potoczyły się inaczej.Ta dziewczyna czy kobieta była osobą wy-kształconą.Nie dała się tak łatwo zwieść jak inne. Była w ciąży? Tak.126 Czy zdarzało się to również przedtem? Sądzę, że tak.Szczerze mówiąc, nie wiem, co go skłoniło do tego procederu.Czychodziło tylko o pieniądze, o sposób zarabiania na życie, czy też był mężczyzną, którymusi mieć kobiety i uważał, że powinny płacić za jego zabawę.Hardcastle zapytał łagodnie: Kochała go pani? Nie wiem.Naprawdę nie wiem.Wydaje mi się, że tak, w przeciwnym razie nie wy-szłabym za niego& A była pani proszę mi darować była pani jego żoną? Nawet tego nie jestem pewna odparła pani Rival szczerze. Wzięliśmy ślub,jak trzeba.W kościele również, ale nie wiem czy nie żenił się też z innymi kobietamipod innym nazwiskiem.Kiedy wychodziłam za niego, nazywał się Castleton [ Pobierz całość w formacie PDF ]