[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jesteś perwem.Nie bał się Kubańczyków.Nie bał się Luca.Nie bał się %7łabojada, Scotty ego aniDwighta Holly ego.A Wayne a tak, Wayne a się bał.Inni się Wayne a nie bali.%7łabojad musię stawiał.%7łabojad powiedział, że mogliby prowadzić narkobiznes w sekrecie.Wayne zabiłMartina Luthera Kinga i kilku czarnuchów pomniejszego kalibru.Wayne miał czarnądziewczynę.Wayne był straszny, bo przetwarzał zło i przekazywał ci je, nie pytając o zdanie.Wysadził Wayne a w piekle w Haiti.Wayne wrócił po trzech dniach, wymizerowany iodjechany.Klepnął transfer: dolce od Chłopców dla Krasnoludka.Teraz pracowali skazańcy iniewolnicy.Kubańczycy i La Banda strzelali z bata.Ekipa Tygrysa pracowała non stop.Nadzorowali budowy.Mieli Tygrysi Pazur.Najęli stróża.Voodooniewolnicy Luca dłubali wzatoczce.%7łabojad nazywał ją Tygrysią Zatoczką.Luc miał narkopowiązania w Port-au-Prince.Tontońskie czarnuchy przekażą herę dilerom.Sam szef czarnuchów Papa Doc sporopodkradnie.Wayne powiedział żadnej hery.Ekipa się nie podporządkowała.Crutch bał sięWayne a.Nienawidził Wayne a.Miał zdjęcie, na którym Wayne ściska dłoń Krasnoludkowi.Luc nauczył go, jak rzucać urok.Przeklął Wayne a.Wbił igły w zdechłego kurczaka.Upuściłsobie krwi i wbił szpilkę w zdjęcie twarzy Wayne a. Fala nim rzuciła.Rozjebała mu obrazki w głowie.Strzelił pociskiem dymowym wniebo.Kolesie z CIA mieli kota na punkcie golfa.Terry Brundage miał zerowy handicap.Jego fagasy ciut gorsze.Biuro prowadzili w byłej budzie caddych na prywatnym polugolfowym Krasnoludka.Pod dziewiątym dołkiem La Banda miała izbę tortur.Crutch wszedł.Na podłodze sztuczna murawa.Szklanki do koktajli jako dołki.Terry ijego fagasy mieli na sobie T-shirty i gatki z surówki jedwabnej.- Hola, pariguyao - powiedział Terry.Crutch się roześmiał.Jeden z fagasów strzelił putta.Inny fagas wbił longa.Wszędziebył bajzel.Trzy biurka, krótkofalówka, dalekopis.Szafki z przeładowanymi szufladami.W baniaku z wodą było daiquiri.Crutch chwycił kubek z podajnika i nalał sobie.Terry machnął putterem.- Mesplede cię przysłał?- Nie, to był mój pomysł.Chciałem sprawdzić wasze akta dysydenckie.Wydaje misię, że jakieś komuchy węszą po budowach.Fagasy spakowały torby golfowe.Między kije wetknęli strzelby.Terry napełnił termos słodkim rumem.- W kiblu mamy mały pornozbiorek.Jak szukasz dupek, to tam masz większe szanse.*W archiwum panował chaos.Cztery segregatory, szesnaście szuflad, zero systemuporządkowania.Wrzucone teczki, zdjęcia luzem.Zero numerów rejestracyjnych.O porządkualfabetycznym nie wspominając.Crutch sprawdzał szufladę po szufladzie.Zamknął się w biurze.Miał cztery godziny.Tyle trwa golf i pijacka burda.Wywalał zawartość szuflad i przeglądał dokumenty.Szukałczegokolwiek powiązanego z Joan Klein/Celią Reyes/14 czerwca.Znajdował listy nazwisk,listy członków, listy podejrzanych, listy przesłuchiwanych i listy uznanych za zmarłych.Zobaczył całą kupę pseudonimów koniuszych i listy po hiszpańsku.Zobaczył listę czternastutysięcy wrogów Rafaela Kozła Trujilla.Zobaczył listę podejrzanych kryjówek w SantoDomingo i zapamiętał ją tak jakby.Zobaczył fragmenty taśmy czasu 14.06.1959.Byłaposzatkowana.Brakowało połowy stron.Znał już podstawowe fakty.Nowy szajs go przeraził.Kozioł masowo wymordowałmaczetami zwolenników Ruchu 14 czerwca.Zniknął przygraniczne wioski.Karmił dziećmialigatory na Plaine du Massacre.Potem lista: schwytanych członków 14 czerwca.Joan - brak,Gretchen/Celia - brak, Maria Rodriguez Fontonette - brak. Relacja się skończyła.Potem nastąpiły jakieś strony bez związku.Crutch wywaliłkolejne trzy szuflady i znalazł, co następuje:Krótkie notatki na nienumerowanych kartkach.Nazwisko Maria RodriguezFontonette.Pseudonim Tatuaż.Należała do 14 czerwca.Była zdrajczynią.Podkablowała inwazję.La Bandawiedziała.Szybko podjęto skuteczne działania.Zdrajca Tonton Macoute pomagał rebelii iuciekł nie wiadomo gdzie.Nazywał się Laurent-Jean Jacqueau.Crutch przeczytał tę kartkę ponownie.Przeczytał następne kartki i potem jeszcze razprzejrzał wszystko, co już czytał.Nic nie zapełniło przerwy w relacji.To wszystko zajęło mutrzy i pół godziny.Wyrzucił kolejne cztery szuflady.Znalazł kolejne nazwiska, nazwiska, nazwiska.Wyrzucił kolejne dwie szuflady.Zobaczył teczkę.Na okładce wypisano:  Reyes, Celia.Teczka była pusta.Napił się rumu prosto z kranika.Wyrzucił kolejną szufladę.Zobaczył miliony zdjęćLatynosów komuchopodobnych.Zobaczył zdjęcie oznaczone datą 14.06.1959.Gdzieś podpolem golfowym usłyszał krzyki.Zwiatło w pokoju przygasło na dwie sekundy.Przeglądał zdjęcia.Zrobiono je w terenie.Jakaś skalista plaża.%7łołnierze mierzyli zbroni do niechlujnych rebeliantów [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl