[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Muldoona.Nieco chorowity, podobnie jak Fox, odkrył on w wieku dwunastu lat, że może oddzielać swojego ducha od ciała.Na początku było to dla niego okropne doświadczenie, pełne fizycznych i psychicznych udręk.Z biegiem czasu nauczył się świadomie odbywać podróże astralne.Ponieważ dla swoich bliźnich w dalszym ciągu pozostawał niezapisaną kartą, to w trakcie jego eksperymentów z OOB nie ominęła go niejedna przykrość.Na przykład pewnego razu podszedł na ulicy do jakiejś dziewczyny i spytał, gdzie mieszka.U słyszał w odpowiedzi radę -której mógł się spodziewać -żeby poszedł do diabła.Zagadnięta nieznajoma nie mogła wiedzieć, że ciało astralne Muldoona kilka dni wcześniej odwiedziło farmę, gdzie był jej dom.Doszło wtedy do spotkania.Muldoon nie dał się zbić z tropu i opisał wzburzonej dziewczynie jej pokój.To ją zaskoczyło, bo wszystko w opisie dokładnie się zgadzało.Skąd mógł to wiedzieć? Z tej ! nietypowej rozmowy miała się zrodzić wieloletnia przyjaźń ; między młodą kobietą a Muldoonem.Przez cały ten czas odbywał on podróże astralne, nie przywiązując do tego zbytniego znaczenia.Trwało to przeszło 10 lat, aż Muldoon, przeczytawszy książkę Herewarda Carringtona, parapsychologa i poważanego członka Amerykańskiego Towarzystwa Badań Psychicznych, uświadomił sobie, że fenomen ten jest przedmiotem zainteresowania naukowego.Nawiązał więc kontakt z autorem i badaczem w jednej osobie.Carrington natychmiast się zorientował, że ma do czynienia z nadzwyczajnym talentem wrodzonym i podjął współpracę z Muldoonem.Kontakt ten zaowocował publikacją w 1929 r.dzieła autobiograficznego The Projection of the Astralbody (Projekcja ciała astralnego), którego współautorami byli Muldoon i Carrington.Książka ta wzbudziła ogromną sensację.Co ciekawe, Amerykanin stracił swoje zdolności OOB, kiedy stan jego zdrowia uległ poprawie i po latach dość skromnego życia uzyskał nareszcie zabezpieczenie materialne.W 1971 r.Sylvan Muldoon zmarł jako całkiem "normalny" człowiek, mimo swojej dawniejszej sławy, w całkowitym zapomnieniu.Tylko znawcy wiedzieli, jaka fascynująca indywidualność na zawsze opuściła ziemię.Postawa, jaką Muldoon przez całe życie zajmował wobec swojej bynajmniej nie codziennej przecież zdolności, urzeka prostotą.Zawsze dystansował się od okultystycznych, mglistych wyobrażeń, jakoby jego duch przebywał w innych wymiarach czy na innych płaszczyznach.Także jego ciało astralne chodziło obiema nogami po ziemi.-Nie mam pojęcia, gdzie miałbym szukać wyższych sfer -komentował.Drugie ciało Roberta Allana MonroegoZapewne najbardziej znanym astralnym podróżnikiem i zarazem badaczem OOB jest Amerykanin Robert Allan Monroe.Żyjący na farmie w Blue Ridge Mountains w Nelson County (Wirginia) specjalista w dziedzinie elektroniki i telewizji kablowej, autor, kompozytor, dyrektor programowy, producent i wielki przedsiębiorca studiował budowę maszyn i prasoznawstwo.Po egzaminach poświęcił się elektronicznym środkom masowego przekazu, przy czym mógł rozwinąć swoją wszechstronność i szybko awansował na kierownicze stanowiska.Także w branży reklamowej dał się poznać w imponujący sposób.Jednak centralnym czynnikiem jego życia były i są doświadczenia pozacielesne.Syn profesora uniwersytetu i lekarki traktuje gruntowność i naukowe metody postępowania jako coś całkiem oczywistego, zawdzięczamy mu więc najdokładniejsze zapiski, o największej mocy dowodowej, jakie istnieją na temat tego fenomenu.Monroe udokumentował dotąd z największą dokładnością 589 swoich podróży astralnych.Jego wywodom przyznaje się absolutną moc dowodową.Waga tej dokumentacji jest tym większa, że Monroe jest poważnym naukowcem.W 1973 r.założył on Instytut Nauk Stosowanych Monroe z licznymi laboratoriami i urządzeniami badawczymi.Jego badania nad przyspieszeniem uczenia się przez rozszerzenie świadomości mają uznaną rangę.W 1975 r.przyznano mu patent na jego metodę relaksowania się we śnie.Doświadczenia Monroego poza ciałem zaczęły się w latach pięćdziesiątych.Pewnego popołudnia w niedzielę drzemał na tapczanie w pokoju, kiedy jego ciało musnął ciepły promień światła, wprawiając je w lekkie wibracje.To zdarzenie wywarło na nim tak silne wrażenie, że Monroe udał się do lekarza, ale okazało się, że jest zdrów jak ryba.Przeżycie to wciąż się powtarzało, kiedy spał albo był pogrążony w półśnie.Raz miał przy tym całkiem silne poczucie, jakby mógł przeniknąć ręką matę leżącą obok łóżka i ziemię.Cztery tygodnie później nastąpił przełom.Znowu ogarnęły go ciepłe drgania, które potem wydawały się płynąć do jego głowy i tam się koncentrować.Otworzył oczy i spojrzał w dół na samego siebie.Jego duch szybował tuż pod sufitem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl