[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A ponieważ ta komór-ka od naszej matki zawiera z kolei komórkowe dziedzictwo jej ojcai matki, więc mamy jedną od babki i jedną od dziadka.To wiemywszyscy.Wszyscy wiemy, że chłopiec może być blizniaczo podob-ny nie do swojego ojca, ale do swojego dziadka.Ale oczywiście tokomórkowe dziedzictwo, które mamy od naszego dziadka, zawieratakże komórkowe dziedzictwo od jego ojca i jego matki, i tak dalej,w nieskończoność.Z tego, co wy sami wiecie, możecie wcale nie byćpodobni do swojego ojca czy dziadka, ale możecie być zupełnie tacysami, jak wasz pra-pra-pra-pra-pradziadek.Albo wasza pra-pra-pra-pra-prababka zresztą.Faktem jest, że każdy z nas posiada ko-mórkowe dziedzictwo od każdego swojego przodka, a każdy z nas,w ostatecznej instancji, jest spokrewniony z każdym innym.Nie, to nic specjalnie nowego.Nic przesadnie niewiarygodnego.Topo prostu oznacza, że to jest możliwe, czyli, że możliwe jest, iż naprzykład Elsa, i każdy z nas, nosi z sobą w swoich stosach taśmyutworzone, zanim się urodziliśmy.W każdym razie, nawet jeśli totylko wyobraznia, musimy uznać, że większość ludzi natychmiaststwarza z pewną dokładnością konkretne wydarzenie, kiedy umysłzostanie pobudzony konkretną datą.Starożytni hinduscy jogini twierdzili, że te wspomnienia sięgająwstecz trzystu tysięcy pięćdziesięciu trylionów lat.Przed tym: pustka.Zaakceptujcie to albo odrzućcie, to bez znaczenia.To po prostu jedno216 4.Dzień Czwartyz tych zjawisk, na które się powołujemy, aby wasze umysły zawszezdawały sobie sprawę z tego, jak niewiele świadomie wiedzą&Dochodzimy niemal już do końca naszej analizy anatomii umysłu i chcę,żebyście wszyscy dokładnie zrozumieli, co zostało tutaj powiedziane.Umysł to liniowe uporządkowanie pochodzących z wielu zmysłów całko-witych zapisów kolejnych momentów obecnej chwili.Jego celem jest prze-trwanie danej istoty albo wszystkiego tego, z czym ta istota identyfikujeswoje przetrwanie.Ponieważ ta istota w nieunikniony sposób identyfikujeswoje istnienie ze swoim umysłem, celem umysłu staje się jego przetrwa-nie: przetrwanie taśm z nagraniami, punktów widzenia, decyzji, przeko-nań, słuszności umysłu.Umysł zawsze poszukuje w ten sposób zgodnościi unika niezgodności, zawsze stara się mieć rację i unika tego, by jej niemieć; stara się dominować i unikać bycia zdominowanym; usprawiedli-wiać się i unikać wszystkiego, co by mogło własną rację podważyć.Konstrukcja umysłu zawiera dwa stosy: jeden z zapisami przeżyć nie-zbędnych dla przetrwania, drugi z zapisami przeżyć, które nie są nie-zbędne dla przetrwania.Przeżycia w pierwszym stosie są podzielonena trzy klasy.Numer jeden to przeżycia zawierające ból, zagrożenie dlaprzetrwania i względną utratę świadomości.Numer dwa to przeżyciazwiązane z utratą lub z szokującą utratą, związane z numerem jedeni zawierające silne emocje.Numer trzy to przeżycia wywoływane przezistotne elementy albo przeżyć z numeru jeden, albo z numeru dwa.Drugi stos zawiera przeżycia niebędące niezbędnymi dla przetrwa-nia, takie jakie może mieć dziecko, które bawi się zabawkami albospaceruje, kiedy nic w jego otoczeniu nie mogłoby wywołać przeży-cia numer trzy.Logika umysłu tkwi w jej nielogicznej tożsamości.Dla umysłu A rów-na się B równa się C równa się D równa się E, a czasami wyjątkowonie.Umysł jest maszyną asocjacyjną, kojarzącą jedną rzecz czy zda-rzenie z każdą inną rzeczą w obrębie danego zdarzenia.Tak więc na-sza Joanie może kojarzyć lizanie jej twarzy przez psa z przyjemnościąjej własnego powrotu do przytomności po upadku ze schodów, albo217 Luke Rhinehartteż z bólem czy szokiem związanym z tym upadkiem.Nigdy nie mo-żemy być pewni, jakiego skojarzenia dokona dany umysł.Ostateczne pytanie, które musimy teraz zadać, to: jaki jest zakresumysłu? Jakie są względne wielkości obu stosów taśm? Przyjrzyjmysię teraz tej kwestii.Po lewej stronie mamy stos nagrań z przeżyciami, które umysł uznałza niezbędne do przetrwania.Po prawej mamy stos z przeżyciami,które umysł uznał za niekonieczne do przetrwania.Teraz dla pewności wezmiemy sobie wyimaginowaną ludzką istotęod czasu jej narodzin.Nie wcześniej.Wiemy, że istnieje możliwość,iż dana istota może dziedziczyć wiele trylionów lat taśm, z którychwiele może zawierać zapisy przeżyć numer jeden.Ignorujemy tęmożliwość.Wiemy też, że podczas gdy dana istota żyje w macicymatki, jest całkiem prawdopodobne, że ta matka może upaść, zo-stać kopnięta albo cierpieć na ostre wymioty, a to stanowi dla jesz-cze nienarodzonego dzieciaka przeżycie numer jeden.Jesteśmytego całkiem pewni, ale na potrzeby tej analizy będziemy udawać,że przed narodzinami nie ma żadnych przeżyć numer jeden.Tak więc zaczynamy od momentu narodzin.W stosie  niezbędne doprzetrwania ma on sporo zapisów z tego momentu.W porządku.Po-tem przypuszczalnie ma parę dobrych dni czy tygodni.Tak więc w tymdrugim stosie ma zapisy przeżyć, które nie są niezbędne do przetrwania.Dobrze.Któregoś dnia upuszczają go na ziemię.To tylko kilka stóp, alebiedny dzieciak przez kilka sekund czuje, że gra się skończyła.Ponieważpsychologowie mówią nam, że niemowlęta poniżej roku życia spędzająwiększość czasu w stanie półświadomości, możemy być całkiem pewni,że ten drobny upadek i uderzenie stanowiły przeżycie numer jeden.Po-wiedzmy, że przez całą resztę tego roku nie było już numerów jeden.Czybyły jakieś numery dwa albo trzy w tym pierwszym roku? Jack? Jasne.Prawdopodobnie całkiem sporo.To, jak się z dzieciakiemobchodzili przy urodzeniu, mogło nawet wywołać numer trzy. Słusznie.Z pewnością będą tam jakieś numery trzy w ciągu tegopierwszego roku.Tak, Donna?218 4.Dzień Czwarty Czy to, że Joanie została wyniesiona na mróz, też stanowi prze-życie numer trzy? Cóż& Tak mogło być& I teraz problem, który chciałbym, żebykażdy rozważył, jest taki: jaki mniej więcej procent zapisów u Jo-anie stanowiłyby numery jeden, dwa lub trzy w ciągu jej pierwsze-go roku życia w stosunku do zapisów niebędących niezbędnymi doprzetrwania? Rozważcie sami tę kwestię, a potem podajcie ocenę,która waszym zdaniem jest prawidłowa.Tak Jennifer? Chodzi o to, jaki procent jej doświadczeń będzie związany z prze-życiami numer jeden? Tak.Albo z przeżyciami numer dwa.Chcę, żebyście to rozważyli i za-sugerowali jakiś procent.OK, zobaczmy.Kto ma odpowiedz? Bob? Dwadzieścia pięć procent. W porządku.Dwadzieścia pięć procent.Leslie? Ja bym rzekł, że tylko około pięciu procent. Dobrze.Elaine? Dwadzieścia procent. W porządku.Richard? Całe cholerne sto procent.[Nerwowy śmiech] OK.Donna? Pięćdziesiąt procent. Dobrze.Silvia? Dziesięć procent. W porządku  podsumowuje Michael, odwracając się na chwilędo widowni tyłem, a potem znowu przodem. Przyjmijmy na po-trzeby tego przykładu, że najniższy zasugerowany tu procent  czylipięć procent  jest sensowną liczbą.Nie, żeby była prawdziwa.Topo prostu najniższa sensowna ocena, jaką ktoś podał [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl