[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Matę do spania używali poprzednio Idaho i Murbella.Sprawdzając wszystko wcześniej, Odrade wyczuła po­krewną zapachowi śliny intymną woń miłości.To także będzie od­działywać na podświadomość Tega."Stąd właśnie pochodzą rzeczy dzikie, instynkty, których nie po­trafimy stłumić.Co za śmiałość myśleć, że możemy je kontrolować.A jednak musimy."Kiedy Streggi rozebrała chłopca i pozostawiła go nagiego na ma­cie, Odrade poczuła przyśpieszone bicie serca.Przesunęła swoje krzesło do przodu, dostrzegając, że jej towarzyszki naśladują ten ruch."Moje drogie - pomyślała.- Czy jesteśmy tylko podglądaczkami?"Takie myśli były w tej chwili nieodparte, ale ona czuła, że są dla niej poniżające.Coś utraciła przez to narzucanie się.Myślenie zupeł­nie nie w stylu Bene Gesserit.Ale bardzo ludzkie!Duncan przybrał wyuczoną postawę obojętności - poza łatwa do rozpoznania.Zbyt wiele w jego myślach było subiektywizmu, by mógł dobrze funkcjonować jako mentat.I tego właśnie od niego chciała.Mistyczne Uczestnictwo.Orgazm jako źródło energii.Bell rozpoznała to prawidłowo.W pobliżu siedziały pod pretekstem obserwacji trzy Cenzorki, wszystkie wyłącznie wybrane ze względu na siłę.Do jednej z nich zwróciła się Odrade:- Ghola chce odzyskać wspomnienia oryginału i bardzo się tego boi.To główna przeszkoda, którą należy usunąć.- Cholera! - zaklął Idaho.- Czy wiesz, nad czym pracowaliśmy dla was ostatnio? Jego matka była jedną z was i bardzo dokładnie go przeszkoliła.Czy to możliwe, żeby przeoczyła zapewnienie mu ochrony przed waszymi Imprinterkami?Odrade odwróciła się ku niemu gwałtownie."Mentat?" Nie, cof­nął się po prostu do swej najbliższej przeszłości, ożywił ją i robił po­równania.A jednak to odniesienie do Imprinterek.Czy to w ten spo­sób pierwsza "miłosna kolizja" z Murbellą przywróciła wspomnienia z innych żywotów gholi? Głęboki sprzeciw wobec imprintowania? Cenzorka, do której zwróciła się Odrade, zdecydowała się zignorować ten impertynencki wybuch.Przeczytała materiały Archiwów, kiedy Bellonda zrobiła jej odprawę.Wszystkie trzy wiedziały, że mogą otrzymać rozkaz zabicia dziecka-gholi.Czy miał on siły, które im zagrażają? Obserwujący nie będą wiedzieli, dopóki (jeśli w ogóle) Sheeana nie odniesie sukcesu.- Streggi powiedziała mu, po co tu jest - zwróciła się Odrade do Idaho.- Co mu powiedziała? - Był bardzo stanowczy w stosunku do Matki Przełożonej.Cenzorki spojrzały na niego.Odrade odparła rozmyślnie miękko.- Że Sheeana odnowi jego wspomnienia.- Co on na to?- Zapytał, dlaczego nie zrobi tego Duncan Idaho.- Odpowiedziała mu uczciwie?"Wyrównuje rachunki z przeszłości."- Uczciwie, ale niczego nie odkrywając.Streggi zdradziła mu, że Sheeana ma lepszy sposób.I że ty się zgodziłeś.- Spójrz na niego! Nawet się nie porusza.Nie dałyście mu narko­tyków, prawda?Obejrzał się na Cenzorki.- Nie ośmieliłybyśmy się.On jest po prostu skupiony na własnym wnętrzu.Przypominasz chyba sobie, że to konieczne, prawda?Idaho rozparł się na swoim krześle.- Murbella ciągle powtarza: "To jeszcze dziecko, to jeszcze dziecko." Wiesz, że pokłóciliśmy się na ten temat.- Uznałam twój argument za trafny.Baszar nie był dzieckiem.Czy to nie baszara teraz budzimy?Podniósł pięści z zaciśniętymi kciukami.- Mam nadzieję.Cofnęła się, spoglądając na jego ręce.- Nie wiedziałam, że jesteś przesądny, Duncanie.- Modliłbym się do Dura, gdybym sądził, że to pomoże."Pamięta ból swego ponownego przebudzenia."- Nie okazuj współczucia - mruknął.- Oddal je od niego.Utrzy­muj go w wewnętrznym skupieniu.Chcesz jego gniewu.- To były słowa z jego własnej praktyki.Nagle odezwał się: - To być może naj­głupsze, co kiedykolwiek zasugerowałem.Powinienem iść stąd i być przy Murbelli.- Jesteś w dobrym towarzystwie, Duncanie.I nic teraz nie możesz zrobić dla Murbelli.Spójrz! - Teg zeskoczył z maty i spojrzał w wi­zjery na suficie.- Czy nikt nie przyjdzie, żeby mi pomóc? - dopytywał się Teg.W jego głosie było więcej rozpaczy, niż powinno być na tym etapie.- Gdzie jest Duncan Idaho?Odrade położyła rękę na ramieniu Idaho, kiedy ten rzucił się do przodu.- Zostań na swoim miejscu, Duncanie.I tak nie możesz mu po­móc.Nie teraz.- Czy nikt nie przyjdzie mi powiedzieć, co mam robić? - Młody głos brzmiał nieco piskliwie.- Co macie zamiar zrobić?Sheeana weszła do pomieszczenia przez ukryte przejście.- Tu jestem.- Miała na sobie tylko cienką jak pajęczyna blado-niebieską szatę, niemal przezroczystą.Przylegała ściśle do jej ciała, kiedy podeszła, by stanąć przed chłopcem.Chłopiec stał jak wmurowany.To ma być Wielebna Matka? Nigdy nie widział żadnej tak ubranej.- Zamierzasz przywrócić mi moje wspomnienia? - Zwątpienie i rozpacz.- Pomogę ci samemu je odzyskać.- To mówiąc, ściągnęła suknię i odrzuciła ją.Szata opadła na podłogę jak wielki niebieski motyl.Teg wlepił w kobietę wzrok.- Co ty robisz?- A jak myślisz? - Usiadła przy nim i położyła rękę na jego człon­ku.Odrzucił głowę, jakby ktoś go z tyłu pchnął, i gapił się na jej rękę i swoją narastającą w niej erekcję.- Dlaczego to robisz?- Nie wiesz?- Nie.- Baszar by wiedział.Spojrzał na jej twarz, znajdującą się tak blisko jego twarzy.- Ty wiesz! Dlaczego mi nie powiesz?- Nie jestem twoją pamięcią!- Dlaczego mruczysz w ten sposób?Przycisnęła usta do jego szyi.Pomruk był słyszalny dla obserwu­jących.Murbella nazywała go intensyfikatorem, sprzężenie zwrotne nastrojone na reakcję seksualną.Stawał się coraz głośniejszy.- Co ty robisz? - prawie wrzasnął, kiedy posadziła go na sobie okrakiem.Kołysała się, masując jego plecy.- Odpowiadaj! Do diabła z tobą! - Zdecydowany wrzask."Skąd pochodzi to »do diabła z tobą«?" - Zastanawiała się Odra­de.Sheeana wsunęła go w siebie.- Oto odpowiedź!Jego usta złożyły się w bezdźwięczne "och" [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl