[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ciszą długąprzyjęto wyrok, na niektórych tylko twarzach znać było oburzenie, które nawet i na innych,mniej zrazu wyrazistych, malować się zaczęło.Wapowska stała jak skamieniała, słuchając.Podniosła głowę, oczy wszystkich zwróciły sięna nią.Chwyciła synaczka za rękę i z wolna od tronu się oddalając, z twarzą i wzrokiem kuniebu wzniesionym, odezwała się głośno: Jeżeli taka twoja na mężobójców sprawiedliwość, niech ten twój pierwszy wyrok bę-dzie ostatnim.A po chwili, łkając, dodała: Bodaj Bóg tobie też nie przeznaczył paść mężobójcy ofiarą.Proroczych tych słów nikt, oprócz bliższych, nie słyszał.Wzięto pod rękę rozpłakaną i uprowadzono z sali, a król, jakby się wstydził wyroku swo-jego, widząc, czym go przyjęto, natychmiast salę opuścił.256Poprawiłem tu błąd w pierwodruku, gdzie zamiast wrotach wydrukowano wartach.Zaznaczam, że nieco niżej Kraszewski pisze, że wizerunki poczwarne króla spotykano nawrotach i ścianach.160Tu dopiero oburzenie większości objawiło się z gwałtownością całą.Wyrzekano głośno, aprymas objawił zdziwienie swe, że sprawę kryminalną, prostą cywilną uczyniono.Było i in-nych naigrawań i ucinków dosyć, których Francuzi już nie słyszeli, bo razem z Henrykiemnatychmiast się wynieśli.Wapowska we łzach szła na górę do królewnej, która już o dekrecie zawiadomiona płakałateż, choć wcale okrutną dla Zborowskich być nie chciała.Wedle ówczesnych jednak pojęćząb za ząb, krew za krew były ścisłym tylko wymiarem sprawiedliwości.Z sali wprost przyjaciele Samuela biegli na miasto, gdzie Samuel, na schwał pijąc i łając,czekał, co mu zwiastować będą.Nie spodziewał się on wcale, aby go na gardle sądzono,wszelako konie mu bracia trzymali pogotowiu, aby natychmiast zbiec mógł, gdyby niebezpie-czeństwo zagrażało.Bracia Samuelowi mieli na zamku umówiony znak, który im Francuzi nachorągwi wielkiej królewskiej, wywieszonej na wieży, dać mieli białą lub czerwoną chus-tą.Wiedzieli więc zawczasu, iż dekret życie salwował.Przybiegli z tym do niego. Biała chusta powiewa!Samuel się nie radował, nie rzekł nic, czekał na posła.Spodziewał się wyjść cale bezkar-nie.Wtem wpadł komornik jego, niosąc papier, który mu na sali wetknięto, a stał na nim de-kret, jako brzmiał.Z brwiami ściągniętymi odczytał go Zborowski i na stół cisnął z przekleń-stwem.Bracia stali zmięszani, lecz okazując radość, bo się im banicja wiekuistą nie wyda-wała.Wybuchnął zaraz Samuel: Taka jest królów wdzięczność! Jam mu królestwo dał, a on mnie ojczyzny pozbawia.Głupim był i słuszne ukaranie!Uderzył w stół pięścią, aż wszystko na nim zadrżało; głowa mu opadła na piersi i zadumałsię.Zbliżyli się do niego pocieszając powinowaci, których odpychał, słuchać nie chcąc. Poznają mnie zawołał żem wygnany może niebezpieczniejszy dla nich niż tutaj.Schronić się znajdę gdzie, przyjmą mnie otwartymi rękami.I zwróciwszy się ku zamkowi,grożąc pięścią zawarczał: Pilnuj się dobrze, laskonogi, abyś ze stolca twego nie zleciał.Pić potem zaczął znowu i śpiewał, a namarszczona brew świadczyła, że się rozmyślał, coczynić.Przytomni występowali z radami.Według nich łatwo było znalezć poczesne przyjęcieu książąt niemieckich w Saksonii, u tych, którzy protestantyzm wyznawali.Samuel głowąpotrząsał. Za daleko to dla mnie przerwał ja im pod bokiem siądę, aby mnie każdego czasuczuli i drżeli.Nagle, jakby mu myśl przyszła szczęśliwa, wstał i krzyknął: Na Niż! Na Niż! Do Kozaków! Hetmanić im będę!I przy tej myśli swej pozostawszy, natychmiast zwoływać począł swoich, kto mu chciałtowarzyszyć.Po mieście wionęło tym duchem, jaki z izby senatorskiej buchnął.Jeden był głos, że królpobłażył mordercy.Krzyczeli przeciwko Henrykowi przyjaciele Zborowskich, bo chcieli gomieć bezkarnym, a całą winę widzieć złożoną na Kroatę i Tęczyńskiego; więcej jeszcze wy-rzucali mu Wapowskiego i Tęczyńskiego zwolennicy dowodząc, że Zborowski pierwszy do-był miecza i przelał krew.Francuzi rychło spostrzegli, gdy Pibrak wkrótce potem wyszedł po języki, że nikogo wy-rok nie zaspokoił.Gwałtowne mu czyniono wymówki, wróżąc, że po całej Polsce pójdzieodgłos, który królowi serca odejmie.Henrykowi, jak się zdaje, niewiele już o to chodziło, czy go tu miłować będą lub nie.Du-chem i myślą był gdzie indziej.Prawie co dzień przybiegali gońce od królowej matki, a gdy161listy przyniesiono z Francji, żadna siła Henryka utrzymać nie mogła, choćby senatorami oto-czony był, choćby najważniejsze toczyły się sprawy, rzucał wszystko, zamykał się i czytał, aodpisywał [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Ciszą długąprzyjęto wyrok, na niektórych tylko twarzach znać było oburzenie, które nawet i na innych,mniej zrazu wyrazistych, malować się zaczęło.Wapowska stała jak skamieniała, słuchając.Podniosła głowę, oczy wszystkich zwróciły sięna nią.Chwyciła synaczka za rękę i z wolna od tronu się oddalając, z twarzą i wzrokiem kuniebu wzniesionym, odezwała się głośno: Jeżeli taka twoja na mężobójców sprawiedliwość, niech ten twój pierwszy wyrok bę-dzie ostatnim.A po chwili, łkając, dodała: Bodaj Bóg tobie też nie przeznaczył paść mężobójcy ofiarą.Proroczych tych słów nikt, oprócz bliższych, nie słyszał.Wzięto pod rękę rozpłakaną i uprowadzono z sali, a król, jakby się wstydził wyroku swo-jego, widząc, czym go przyjęto, natychmiast salę opuścił.256Poprawiłem tu błąd w pierwodruku, gdzie zamiast wrotach wydrukowano wartach.Zaznaczam, że nieco niżej Kraszewski pisze, że wizerunki poczwarne króla spotykano nawrotach i ścianach.160Tu dopiero oburzenie większości objawiło się z gwałtownością całą.Wyrzekano głośno, aprymas objawił zdziwienie swe, że sprawę kryminalną, prostą cywilną uczyniono.Było i in-nych naigrawań i ucinków dosyć, których Francuzi już nie słyszeli, bo razem z Henrykiemnatychmiast się wynieśli.Wapowska we łzach szła na górę do królewnej, która już o dekrecie zawiadomiona płakałateż, choć wcale okrutną dla Zborowskich być nie chciała.Wedle ówczesnych jednak pojęćząb za ząb, krew za krew były ścisłym tylko wymiarem sprawiedliwości.Z sali wprost przyjaciele Samuela biegli na miasto, gdzie Samuel, na schwał pijąc i łając,czekał, co mu zwiastować będą.Nie spodziewał się on wcale, aby go na gardle sądzono,wszelako konie mu bracia trzymali pogotowiu, aby natychmiast zbiec mógł, gdyby niebezpie-czeństwo zagrażało.Bracia Samuelowi mieli na zamku umówiony znak, który im Francuzi nachorągwi wielkiej królewskiej, wywieszonej na wieży, dać mieli białą lub czerwoną chus-tą.Wiedzieli więc zawczasu, iż dekret życie salwował.Przybiegli z tym do niego. Biała chusta powiewa!Samuel się nie radował, nie rzekł nic, czekał na posła.Spodziewał się wyjść cale bezkar-nie.Wtem wpadł komornik jego, niosąc papier, który mu na sali wetknięto, a stał na nim de-kret, jako brzmiał.Z brwiami ściągniętymi odczytał go Zborowski i na stół cisnął z przekleń-stwem.Bracia stali zmięszani, lecz okazując radość, bo się im banicja wiekuistą nie wyda-wała.Wybuchnął zaraz Samuel: Taka jest królów wdzięczność! Jam mu królestwo dał, a on mnie ojczyzny pozbawia.Głupim był i słuszne ukaranie!Uderzył w stół pięścią, aż wszystko na nim zadrżało; głowa mu opadła na piersi i zadumałsię.Zbliżyli się do niego pocieszając powinowaci, których odpychał, słuchać nie chcąc. Poznają mnie zawołał żem wygnany może niebezpieczniejszy dla nich niż tutaj.Schronić się znajdę gdzie, przyjmą mnie otwartymi rękami.I zwróciwszy się ku zamkowi,grożąc pięścią zawarczał: Pilnuj się dobrze, laskonogi, abyś ze stolca twego nie zleciał.Pić potem zaczął znowu i śpiewał, a namarszczona brew świadczyła, że się rozmyślał, coczynić.Przytomni występowali z radami.Według nich łatwo było znalezć poczesne przyjęcieu książąt niemieckich w Saksonii, u tych, którzy protestantyzm wyznawali.Samuel głowąpotrząsał. Za daleko to dla mnie przerwał ja im pod bokiem siądę, aby mnie każdego czasuczuli i drżeli.Nagle, jakby mu myśl przyszła szczęśliwa, wstał i krzyknął: Na Niż! Na Niż! Do Kozaków! Hetmanić im będę!I przy tej myśli swej pozostawszy, natychmiast zwoływać począł swoich, kto mu chciałtowarzyszyć.Po mieście wionęło tym duchem, jaki z izby senatorskiej buchnął.Jeden był głos, że królpobłażył mordercy.Krzyczeli przeciwko Henrykowi przyjaciele Zborowskich, bo chcieli gomieć bezkarnym, a całą winę widzieć złożoną na Kroatę i Tęczyńskiego; więcej jeszcze wy-rzucali mu Wapowskiego i Tęczyńskiego zwolennicy dowodząc, że Zborowski pierwszy do-był miecza i przelał krew.Francuzi rychło spostrzegli, gdy Pibrak wkrótce potem wyszedł po języki, że nikogo wy-rok nie zaspokoił.Gwałtowne mu czyniono wymówki, wróżąc, że po całej Polsce pójdzieodgłos, który królowi serca odejmie.Henrykowi, jak się zdaje, niewiele już o to chodziło, czy go tu miłować będą lub nie.Du-chem i myślą był gdzie indziej.Prawie co dzień przybiegali gońce od królowej matki, a gdy161listy przyniesiono z Francji, żadna siła Henryka utrzymać nie mogła, choćby senatorami oto-czony był, choćby najważniejsze toczyły się sprawy, rzucał wszystko, zamykał się i czytał, aodpisywał [ Pobierz całość w formacie PDF ]