[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. I posłał na poszukiwanie Badr Basima swą straż przyboczną izwiadowców, a oni udali się w różne strony morza i we wszelkie inne miejsca, lecz żadnejwieści o nim nie zdobyli i wrócili z niczym, zawiadamiając o tym Saliha.Wtedy smutek irozpacz go ogarnęły, a serce ścisnął mu żal nad królem Badr Basimem.Takie były sprawykróla Badr Basima i jego wuja Saliha.280 Co się zaś tyczy Dżulannar Morskiej, to gdy jej syn Badr Basim zstąpił do morza zSalihem, ona czekała na nich na próżno i żadnej wieści od nich nie otrzymała.Siedziała więcwiele dni, wypatrując syna, aż wreszcie wstała, zstąpiła do morza i udała się do swojej matki.Gdy ją matka ujrzała, podniosła się, ucałowała i uściskała ją, a córki stryja Dżulannaruczyniły to samo.I zapytała Dżulannar swoją matkę o króla Badr Basima, a matka odrzekłajej:  Córko moja, przybył on do nas ze swym wujem, po czym Salih nabrał rubinów i innychdrogich kamieni i wziąwszy je z sobą, poszedł razem ze swoim siostrzeńcem do królaSamandala, by go o rękę jego córki prosić.Lecz król odmówił mu przemawiając dońubliżającymi słowami.Wtedy posłałam twojemu bratu około tysiąca rycerzy i doszło dowalki pomiędzy nimi a królem Samandalem.Wszelako Allach dopomógł twemu bratu, tak żewyciął królewską straż i wojsko, i w niewolę wziął samego króla Samandala.A gdy wieść otym doszła do twojego syna, przestraszył się o siebie, uciekł gdzieś od nas bez naszej wiedzy inie wrócił, i od tamtego czasu słuch o nim zaginął.Dżulannar spytała wtedy o swego brata Saliha i usłyszała w odpowiedzi, że zasiadł on natronie na miejscu króla Samandala i że rozesłał już ludzi na wszystkie strony, aby szukali jejsyna i królewny Dżauhary.Wysłuchawszy słów swojej matki, Dżulannar zatroskała sięogromnie o Badr Basima i zapłonęła gniewem na swego brata Saliha za to, że zabrał jej syna ibez jej zezwolenia w głąb morza z nim odszedł.Rzekła:  Zaprawdę, jestem niespokojna,nikomu bowiem spośród poddanych nie powiedziałam, że do was się wybieram, i obawiamsię, że jeśli dłużej tu pozostanę, dojdzie w naszym kraju do zamieszek i władza z rąk nam sięwymknie.Powrócę więc tam, tak jak powinnam, i dopóki Allach spraw mego syna niedoprowadzi szczęśliwie do celu, będę sprawowała władzę.Bowiem nie mogę zapominać omoim synu i zaniedbywać jego spraw.A jeśli spotkało go coś złego, umrę niechybnie, bozaprawdę świat dla mnie poza nim nie istnieje i tylko jego życie stanowi moją radość. Irzekła jej matka:  Córko moja, całym sercem i duszą jestem z tobą.Nie pytaj nawet, jakwielki ból sprawia nam rozłąka z nim i jego zniknięcie! To rzekłszy matka znowu wysłałaludzi na poszukiwania, Dżulannar zaś powróciła do swego królestwa z sercem przepełnionymsmutkiem, z załzawionymi oczyma i cały świat zdawał się jej ciasny.Tyle było jej spraw.Cosię zaś tyczy Badr Basima, to królewna Dżauhara zaczarowała go i posłała z nim niewolnicęswoją na Wyspę Pragnienia mówiąc jej:  Porzuć go tam, niech umrze z pragnienia. Aleniewolnica nie zostawiła go na tej wyspie, tylko na innej, pełnej zieleni, drzew, owoców istrumieni.Począł więc Badr Basim żywić się tymi owocami i pił wodę ze strumieni, i żył takprzez wiele dni i nocy pod postacią ptaka, nie wiedząc, dokąd się udać i nie umiejąc nawetlatać.Aż pewnego dnia, gdy tak Badr Basim na tej wyspie siedział, przybył tam pewienmyśliwy, chcąc upolować coś do zjedzenia.I ujrzał Badr Basima, przemienionego w ptaka ośnieżnobiałych piórach, o czerwonym dziobie i tak pięknego, że wzrok urzekał i oszałamiałumysł człowieka.Ujrzawszy go ptasznik zdumiał się i rzekł w duszy swojej:  Zaprawdę,bardzo piękny to ptak, a nigdy jeszcze nie widziałem ptaka dorównującego mu urodą iwyglądem. I zarzucił nań swą sieć, i schwyciwszy go, udał się z nim do miasta, po drodzetak do siebie mówiąc:  Sprzedam go i zarobię na nim pieniądze. I spotkał go pewienmieszkaniec miasta i spytał:  Ile żądasz za tego ptaka, ptaszniku? A ów odpowiedział:  A coz nim zrobisz, jeśli ci go sprzedam? Odrzekł:  Zarżnę go i zjem. Ptasznik zawołał na to: Któż miałby serce takiego ptaka zabijać i zjadać? Zaprawdę, wiem, co zrobię: podaruję gokrólowi.On da mi za niego więcej niż ty, a nie zabije go, tylko będzie patrzył na niego ibędzie podziwiał jego urodę i krasę.Zaiste, przez całe moje życie, jak długo jestemmyśliwym, na morzu ani na lądzie nie spotkałem podobnego ptaka.Gdybyś mi więc chciałdać za niego nawet całego dirhema  na Allacha Najwyższego  nie sprzedam ci go!To rzekłszy udał się ptasznik ze swą zdobyczą do pałacu królewskiego.Gdy król zobaczyłptaka, zachwyciły go jego piękność i wdzięk, jak też czerwień jego łapek i dzioba i zarazposłał swego sługę do ptasznika, aby go kupił od niego.Sługa podszedł do ptasznika i spytał:281  Czy masz tego ptaka na sprzedaż? , a ów odpowiedział:  Nie, chcę go darować królowi.Wziął tedy służący ptaka, wrócił z nim do króla i powtórzył mu słowa ptasznika.A królprzyjął dar i ofiarował ptasznikowi w zamian dziesięć denarów, on zaś wziął pieniądze,ucałował ziemię przed królem i odszedł [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl