[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jakże kar-kołomne zadanie przede mną pomyślał zdenerwowany. Chciałbym cię lepiej poznać.Opowiedz o sobie.Czymasz rodzinę? Tak, dyrektorze Abel.Mam ciotkę siostrę ojca.Miesz-ka w Symferopolu.Pisujemy do siebie okazjonalnie.Rodzice286 D 287#Infover WM rrgzztgyn06al6uiig4bppidcwc8j0ewtwwq00sg#nie żyją.Jest też macocha i dwaj przyrodni bracia.Mieszkająw Nachodce. Ta Nachodka gdzie to? Nie znam tej nazwy. To duże wojskowe miasto blisko Władywostoku.Stoosiemdziesiąt tysięcy mieszkańców dodała z dumą. Doniedawna tajne. Co lubisz? Jakie masz zainteresowania? W CV napisałam dużo teatr, kino, jazz.Ale tak na-prawdę to ostatnio nie miałam możliwości oddawać się tymsprawom; nie miałam czasu i nie miałam forsy.Gdy ojciecumarł, a właściwie zginął, cofnięto mi stypendium, a potemakademik mówiłam już wam, dlaczego.Ledwie wiązałamkoniec z końcem i czasu na kulturę nie było. Kiedy ostatnio byłaś w teatrze, na koncercie? W teatrze to wstyd przyznać latem, w Białym, naKról umiera Ionesco.A na koncercie tu się zaśmiała tow zeszłym tygodniu.W Birobidżanie na stadionie w DzieńZwycięstwa.W połowie zaczęło padać i wszyscy zmokli.Uniósł kieliszek i gestem zachęcił ją do tego samego. To dobre, oryginalne portugalskie wino deserowe.Napewno będzie ci smakować.Pociągnęła jeden mały łyczek i potem dwa głębsze.Piłana rosyjski sposób nie odstawiała nieopróżnionego kie-liszka. Dobra nasza pomyślał, dolewając. Sama chodzisz do teatru i na koncerty? Taki tam koncert.Zwięto, darmowy wstęp, sama za-szłam.Spacerowałam.A do teatru to nie sama oczywiście.W Białym byłam z kolegą, Kolą. To kochanek? Wybaczcie&Spojrzała ze zdziwieniem i jakby wyrzutem. Nie jest ci za ciepło? Zdejmij żakiet.Daj, odłożę go. Rzeczywiście, ciepło u was powiedziała, oddając mugórę swego granatowego kostiumu.#Infover WM wpdp8jguatdm6cj2ho8be41kyyiuxh1xahgl0fnd#Ba, nie na darmo ustawił grzanie na max. Jak trafiłaś tu, do Keyaki Kugła? Zwyczajnie, z ogłoszenia.Wisiało w internecie, że po-trzebna ekonomistka; wysłałam podanie i udało się. To Sipowskij cię przyjmował, prawda? Jak to przebie-gało? Po prostu zadzwonił, abym przyjechała, zgodziłamsię na warunki i zaraz po świętach zaczęłam. Tak po prostu? Nie robił żadnych aluzji? Nie& O jakie aluzje wam chodzi? Nie wiem.Zastrzeżenia jakieś, warunki? Nie, żadnych.Powiedział tylko, że sprawdzi mnie w pracy.Uniósł kieliszek.Towarzyszyła mu po swojemu do dna więc znowu uzupełnił. I sprawdził? Nie rozumiem? Ach! No sprawdził jakoś ten bilans.Naj-pierw miał wątpliwości, ale potem w zasadzie pochwalił. Ja nie o bilans pytam.Czy ciebie sprawdził.Jako kobietę.Rumieniec oblał jej twarz. To wiecie? Nie, jak dotąd udało mi się wymigać. Co mam wiedzieć? %7łe on taki& Jaki? No wiecie& Nie chciałabym mówić, plotek rozsiewać. Co tak siedzisz sztywno jak w szkole? Rozluznij się! Tenfotel okaże się znacznie wygodniejszy, jeśli usiądziesz głę-biej.Stopy też możesz położyć wtedy na siedzisku.Zdejmijbuty będzie wygodniej.Bingo! Rzeczywiście skorzystała z sugestii.Buty zostałyzdjęte.Wypili znowu.Podatna była na jego gest podnoszenia kie-liszka.Widocznie nawet w studenckim gronie piło się nakomendę.Dolał. Jak wyglądały twoje stosunki z rodzicami, z braćmi?288 D 289#Infover WM ew2w1cctm6i4futb0inkjcukxuhctra8mpjjilgz# Ojca kochałam i lubiłam, jednak rzadko bywał w domu parę razy w roku.Byłam jego ulubionym dzieckiem.Możedlatego, że moją matkę bardzo kochał? Matkę słabo pamię-tam umarła na raka płuc, gdy miałam cztery lata.Obojekochałam, szczególnie ojca.Ojca dłużej zginął na służbiedopiero rok temu.On dopingował mnie, bym studiowała,załatwił stypendium.Gdy zginął, wszystko zaczęło zle siędziać& Cofnęli stypendium, straciłam niezłą pracę, miej-sce w domu studenckim& Ale to już wiecie, opowiadałamwtedy, w nocy& zarumieniła się i przerwała na chwilę.Wzięła herbatnika. Macocha jest mi obojętna, ja jej też.Bracia przyrodni właściwie przybrani co mogą miećwspólnego ze starszą niby-siostrą? Nie lubiliśmy się oj-ciec mnie faworyzował, a macocha ich.Tamara ciężko pra-cowała, by nas utrzymać; ja jej pomagałam dom prowadzić,ale darliśmy ze sobą koty.Na pewno do mnie nie tęsknią,ja do nich też. Czy rodzice bili cię?Rumieniec.Wsadziła drugą połowę herbatnika do ust.Po-piła resztą kawy z filiżanki; na pewno już była zimna.Wstałi zapytał: Jeszcze kawy? A może czegoś innego? Herbata? Sok?Woda? Dziękuję, poproszę jeszcze kawy.Uruchomił ekspres.Usiadł. Więc czy byłaś bita? Matka& nie pamiętam, chyba nie.Macocha tak dosłow-nie mnie nie biła, ale wytarganie za uszy, palnięcie dłoniąlub ścierką było u niej normalną metodą wyrażania dez-aprobaty.Z większą karą czekała jednak na ojca.On prze-kładał mnie przez kolano i prał ręką, jak wy, i jak wy nakwaśne jabłko.Robił to tylko raz, w dniu przyjazdu.Maco-cha mówiła mu, że mi się uzbierało i lał mnie na samym po-czątku.Potem już miałam spokój.Do następnego przyjazdu.#Infover WM qg8gnpfj4rhh6gvtwyrysyimpxrothh66cpletg2# Bałaś się ojca i tego lania? Nie.Tatusiek był w porządku.Zawsze tęskniłam za nim.Nie mogłam się doczekać, kiedy będzie miał przepustkę.Tolanie to był wstęp do szczęśliwych dni z nim.Takich dni byłomało, zawsze za mało.Przyjeżdżał tylko parę razy w roku,na kilka dni zaledwie.To były święta.Wesołe.Nic, że dupapiekła fajnie było.Pokiwała smętnie głową do własnych myśli, ale oczy jejpromieniały, a twarz rozjaśnił błogi spokój czarownychwspomnień minionego dzieciństwa.Nalał jej kawy, a sobie herbaty z samowara.Poczęstowałherbatnikiem. Czy ojciec robił jakieś zakusy na ciebie jako kobietę?Oburzyła się. Nie, no co wy! Nic takiego nie miało miejsca.Jak mo-żecie!? Przepraszam za to pytanie, ale to wcale nierzadkie.A inni dorośli, jak byłaś dzieckiem? Nie.Niechęć okazała grymasem i odwróceniem wzroku. Masz chłopaka?Przez chwilę czekał na odpowiedz. Teraz nie.Nie miałam czasu.Nie wiecie, jak to jest pra-cować i studiować równocześnie.Prać, prasować, sprzątać,zakupy robić.Czasem gotować.Na nic nie ma czasu nawetna chłopaka. A tu? Nie miałaś więcej czasu? Do czwartku może trochę skrzywiła usta. Ale ni-kogo nie mam.Zbyt krótko tu jestem, by kogoś poznać. Jednak w Chabarowsku miałaś? Kochałaś go? Wybaczcie, dyrektorze Abel.Wasze pytanie wprawiamnie w zakłopotanie. Pamiętasz, po co przyszłaś? Jak mam ci pomóc zrozu-mieć samą siebie, skoro masz przede mną tyle tajemnic?290 D 291#Infover WM rj0qgzm0n84kjgtq0nonqm6z8w0fdbfsrwcjkcew#Aby te tajemnice nie mnożyły się zbytnio, proponuję takądyscyplinującą zabawę.Za każdą odmowę odpowiedzi zdej-miesz jedną sztukę garderoby.W zamian za ukrycie infor-macji odkryjesz ciało. Wy poważnie, dyrektorze?Widział, że walczy o skupienie myśli.Uważnie obserwo-wał efekt wywołany przez trzy kieliszki porto w końcu totyle, co cztery uncje whisky.Ile mogła ważyć 90 funtów?Będzie już blisko promil i rośnie.Ostatecznie nie każda ko-bieta w Rosji ma odporność Swietłany [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Jakże kar-kołomne zadanie przede mną pomyślał zdenerwowany. Chciałbym cię lepiej poznać.Opowiedz o sobie.Czymasz rodzinę? Tak, dyrektorze Abel.Mam ciotkę siostrę ojca.Miesz-ka w Symferopolu.Pisujemy do siebie okazjonalnie.Rodzice286 D 287#Infover WM rrgzztgyn06al6uiig4bppidcwc8j0ewtwwq00sg#nie żyją.Jest też macocha i dwaj przyrodni bracia.Mieszkająw Nachodce. Ta Nachodka gdzie to? Nie znam tej nazwy. To duże wojskowe miasto blisko Władywostoku.Stoosiemdziesiąt tysięcy mieszkańców dodała z dumą. Doniedawna tajne. Co lubisz? Jakie masz zainteresowania? W CV napisałam dużo teatr, kino, jazz.Ale tak na-prawdę to ostatnio nie miałam możliwości oddawać się tymsprawom; nie miałam czasu i nie miałam forsy.Gdy ojciecumarł, a właściwie zginął, cofnięto mi stypendium, a potemakademik mówiłam już wam, dlaczego.Ledwie wiązałamkoniec z końcem i czasu na kulturę nie było. Kiedy ostatnio byłaś w teatrze, na koncercie? W teatrze to wstyd przyznać latem, w Białym, naKról umiera Ionesco.A na koncercie tu się zaśmiała tow zeszłym tygodniu.W Birobidżanie na stadionie w DzieńZwycięstwa.W połowie zaczęło padać i wszyscy zmokli.Uniósł kieliszek i gestem zachęcił ją do tego samego. To dobre, oryginalne portugalskie wino deserowe.Napewno będzie ci smakować.Pociągnęła jeden mały łyczek i potem dwa głębsze.Piłana rosyjski sposób nie odstawiała nieopróżnionego kie-liszka. Dobra nasza pomyślał, dolewając. Sama chodzisz do teatru i na koncerty? Taki tam koncert.Zwięto, darmowy wstęp, sama za-szłam.Spacerowałam.A do teatru to nie sama oczywiście.W Białym byłam z kolegą, Kolą. To kochanek? Wybaczcie&Spojrzała ze zdziwieniem i jakby wyrzutem. Nie jest ci za ciepło? Zdejmij żakiet.Daj, odłożę go. Rzeczywiście, ciepło u was powiedziała, oddając mugórę swego granatowego kostiumu.#Infover WM wpdp8jguatdm6cj2ho8be41kyyiuxh1xahgl0fnd#Ba, nie na darmo ustawił grzanie na max. Jak trafiłaś tu, do Keyaki Kugła? Zwyczajnie, z ogłoszenia.Wisiało w internecie, że po-trzebna ekonomistka; wysłałam podanie i udało się. To Sipowskij cię przyjmował, prawda? Jak to przebie-gało? Po prostu zadzwonił, abym przyjechała, zgodziłamsię na warunki i zaraz po świętach zaczęłam. Tak po prostu? Nie robił żadnych aluzji? Nie& O jakie aluzje wam chodzi? Nie wiem.Zastrzeżenia jakieś, warunki? Nie, żadnych.Powiedział tylko, że sprawdzi mnie w pracy.Uniósł kieliszek.Towarzyszyła mu po swojemu do dna więc znowu uzupełnił. I sprawdził? Nie rozumiem? Ach! No sprawdził jakoś ten bilans.Naj-pierw miał wątpliwości, ale potem w zasadzie pochwalił. Ja nie o bilans pytam.Czy ciebie sprawdził.Jako kobietę.Rumieniec oblał jej twarz. To wiecie? Nie, jak dotąd udało mi się wymigać. Co mam wiedzieć? %7łe on taki& Jaki? No wiecie& Nie chciałabym mówić, plotek rozsiewać. Co tak siedzisz sztywno jak w szkole? Rozluznij się! Tenfotel okaże się znacznie wygodniejszy, jeśli usiądziesz głę-biej.Stopy też możesz położyć wtedy na siedzisku.Zdejmijbuty będzie wygodniej.Bingo! Rzeczywiście skorzystała z sugestii.Buty zostałyzdjęte.Wypili znowu.Podatna była na jego gest podnoszenia kie-liszka.Widocznie nawet w studenckim gronie piło się nakomendę.Dolał. Jak wyglądały twoje stosunki z rodzicami, z braćmi?288 D 289#Infover WM ew2w1cctm6i4futb0inkjcukxuhctra8mpjjilgz# Ojca kochałam i lubiłam, jednak rzadko bywał w domu parę razy w roku.Byłam jego ulubionym dzieckiem.Możedlatego, że moją matkę bardzo kochał? Matkę słabo pamię-tam umarła na raka płuc, gdy miałam cztery lata.Obojekochałam, szczególnie ojca.Ojca dłużej zginął na służbiedopiero rok temu.On dopingował mnie, bym studiowała,załatwił stypendium.Gdy zginął, wszystko zaczęło zle siędziać& Cofnęli stypendium, straciłam niezłą pracę, miej-sce w domu studenckim& Ale to już wiecie, opowiadałamwtedy, w nocy& zarumieniła się i przerwała na chwilę.Wzięła herbatnika. Macocha jest mi obojętna, ja jej też.Bracia przyrodni właściwie przybrani co mogą miećwspólnego ze starszą niby-siostrą? Nie lubiliśmy się oj-ciec mnie faworyzował, a macocha ich.Tamara ciężko pra-cowała, by nas utrzymać; ja jej pomagałam dom prowadzić,ale darliśmy ze sobą koty.Na pewno do mnie nie tęsknią,ja do nich też. Czy rodzice bili cię?Rumieniec.Wsadziła drugą połowę herbatnika do ust.Po-piła resztą kawy z filiżanki; na pewno już była zimna.Wstałi zapytał: Jeszcze kawy? A może czegoś innego? Herbata? Sok?Woda? Dziękuję, poproszę jeszcze kawy.Uruchomił ekspres.Usiadł. Więc czy byłaś bita? Matka& nie pamiętam, chyba nie.Macocha tak dosłow-nie mnie nie biła, ale wytarganie za uszy, palnięcie dłoniąlub ścierką było u niej normalną metodą wyrażania dez-aprobaty.Z większą karą czekała jednak na ojca.On prze-kładał mnie przez kolano i prał ręką, jak wy, i jak wy nakwaśne jabłko.Robił to tylko raz, w dniu przyjazdu.Maco-cha mówiła mu, że mi się uzbierało i lał mnie na samym po-czątku.Potem już miałam spokój.Do następnego przyjazdu.#Infover WM qg8gnpfj4rhh6gvtwyrysyimpxrothh66cpletg2# Bałaś się ojca i tego lania? Nie.Tatusiek był w porządku.Zawsze tęskniłam za nim.Nie mogłam się doczekać, kiedy będzie miał przepustkę.Tolanie to był wstęp do szczęśliwych dni z nim.Takich dni byłomało, zawsze za mało.Przyjeżdżał tylko parę razy w roku,na kilka dni zaledwie.To były święta.Wesołe.Nic, że dupapiekła fajnie było.Pokiwała smętnie głową do własnych myśli, ale oczy jejpromieniały, a twarz rozjaśnił błogi spokój czarownychwspomnień minionego dzieciństwa.Nalał jej kawy, a sobie herbaty z samowara.Poczęstowałherbatnikiem. Czy ojciec robił jakieś zakusy na ciebie jako kobietę?Oburzyła się. Nie, no co wy! Nic takiego nie miało miejsca.Jak mo-żecie!? Przepraszam za to pytanie, ale to wcale nierzadkie.A inni dorośli, jak byłaś dzieckiem? Nie.Niechęć okazała grymasem i odwróceniem wzroku. Masz chłopaka?Przez chwilę czekał na odpowiedz. Teraz nie.Nie miałam czasu.Nie wiecie, jak to jest pra-cować i studiować równocześnie.Prać, prasować, sprzątać,zakupy robić.Czasem gotować.Na nic nie ma czasu nawetna chłopaka. A tu? Nie miałaś więcej czasu? Do czwartku może trochę skrzywiła usta. Ale ni-kogo nie mam.Zbyt krótko tu jestem, by kogoś poznać. Jednak w Chabarowsku miałaś? Kochałaś go? Wybaczcie, dyrektorze Abel.Wasze pytanie wprawiamnie w zakłopotanie. Pamiętasz, po co przyszłaś? Jak mam ci pomóc zrozu-mieć samą siebie, skoro masz przede mną tyle tajemnic?290 D 291#Infover WM rj0qgzm0n84kjgtq0nonqm6z8w0fdbfsrwcjkcew#Aby te tajemnice nie mnożyły się zbytnio, proponuję takądyscyplinującą zabawę.Za każdą odmowę odpowiedzi zdej-miesz jedną sztukę garderoby.W zamian za ukrycie infor-macji odkryjesz ciało. Wy poważnie, dyrektorze?Widział, że walczy o skupienie myśli.Uważnie obserwo-wał efekt wywołany przez trzy kieliszki porto w końcu totyle, co cztery uncje whisky.Ile mogła ważyć 90 funtów?Będzie już blisko promil i rośnie.Ostatecznie nie każda ko-bieta w Rosji ma odporność Swietłany [ Pobierz całość w formacie PDF ]