[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niewielki otwór po kuli na środkuczoła, otoczony smugami i oparzeniami od prochu, świadczył,że egzekucję wykonano z bliska, z broni kalibru.22.Nie byłootworu wylotowego; pocisk odbijał się we wnętrzu czaszki i zpewnością zabił Ambrose’a na miejscu.Zdawało się jednak,że mordercy nie wystarczyło samo zabijanie - urządził sobiecałkowicie niepotrzebną orgię z nożem, krojąc, dźgając i rżnąctrupa ofiary.Tak nie postępuje nikt normalny ani nawetprzeciętny zabójca.Pendergast szybko przeszukał pokój i ustalił, że Agozyenzniknął.Wrócił do ciała.Ubranie zostało pocięte na strzępypodczas brutalnej zabawy nożem post mortem, ale kilkaczęściowo wywróconych kieszeni wskazywało, że zabójcaobszukał ciało, zanim wpadł w krwawy szał.Starając się niedotykać trupa, Pendergast wysunął jego portfel z tylnejkieszeni i zajrzał do środka.Znalazł sporo gotówki - Ambrosenie został obrabowany.Raczej, domyślił się Pendergast,obszukano go, żeby sprawdzić, czy nie zrobił notatek o tymfatalnym spotkaniu.Wrzucił portfel do swojej torby myśliwskiej.Potem cofnąłsię i jeszcze raz obejrzał pokój, notując sobie wszystko wpamięci.Zwrócił uwagę na krwawe plamy, ślady na dywanie ina łóżku, rozbryzgi na walizce.Ambrose był elegancko ubrany, w garnitur i krawat, jakbyspodziewał się ważnego gościa.W pokoju panował porządek,łóżko było starannie posłane, przybory toaletowe ustawione włazience.Nowo otwarta butelka szkockiej i dwie prawie pełneszklaneczki stały na stole.Pendergast zbadał zapocone ściankiszklaneczek, zanurzył palec i posmakował alkohol, oceniającpoczątkową ilość lodu.Na podstawie stopnia rozwodnieniawhisky i temperatury szklaneczek ocenił, że drinki nalanoprzed czterema lub pięcioma godzinami.Szklaneczki wytartodo czysta - żadnych odcisków palców.Ponownie uderzyła go osobliwa dychotomia poczynańmordercy.Postawił torbę na łóżku, wyjął kilka probówek i pincetę,ukląkł i pobrał próbki krwi, tkanek oraz włosów.To samozrobił w łazience, na wypadek gdyby gość z niej skorzystał.Ale gość najwyraźniej zachował ostrożność, a tani, pobieżniesprzątany hotelowy pokój stanowił chyba najgorsze miejscedo zbierania dowodów rzeczowych.Niemniej Pendergaststarannie wykonał swoją robotę, obsypał proszkiem klamki udrzwi i inne powierzchnie w poszukiwaniu odcisków palców -nawet spód laminowanego stolika - tylko po to, żeby odkryć,że wszystkie miejsca zostały skrupulatnie wytarte.Plamawilgoci w rogu obok drzwi wskazywała, że przybysz postawiłtam parasol, z którego spływała woda, a potem go zabrał.Deszcz zaczął padać o dziewiątej, a ustał o jedenastej.Pendergast znowu klęknął obok ciała, wsunął rękę podgarnitur i sprawdził temperaturę skóry.Biorąc pod uwagęciepłotę ciała, stan drinków i czas trwania ulewy, śmierćnastąpiła około dziesiątej.Ostrożnie przetoczył ciało.Dywan pod spodem nosił śladynacięć w miejscach, gdzie nóż przeszedł na wylot przez ciało iwbił się w podłogę.Pendergast wyjął własny nóż, wyciąłkwadrat dywanu, zwinął go i zbadał ślady w podłodze zesklejki, wciskając w nie czubek własnego noża.Okazały sięniezwykle głębokie.Pendergast podszedł do drzwi i obrzucił pokójpożegnalnym spojrzeniem.Nic więcej nie było do oglądania.Ogólny obraz wydarzeń rysował się teraz wyraźnie: zabójcaprzyszedł na umówione spotkanie około dziesiątej; postawiłparasol w kącie i powiesił mokry płaszcz przeciwdeszczowyna krześle; Ambrose nalał dwie szkockie z butelki, którą kupiłna tę okazję; przybysz wyjął dwudziestkędwójkę, przyłożył doczoła Ambrose’a i wpakował mu kulę w mózg.Następniezrewidował trupa i pokój; potem brutalnie i bezsensownieprzebił po wielekroć zwłoki nożem - i na koniec, najwyraźniejznów opanowany, wytarł odciski palców, zabrał Agozyena iwyszedł.Zachowanie znacznie wykraczające poza krzywą rozkładunormalnego zabójców.Obsługa hotelu odkryje zwłoki dopiero po upływieterminu wynajęcia pokoju albo jeszcze później [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Niewielki otwór po kuli na środkuczoła, otoczony smugami i oparzeniami od prochu, świadczył,że egzekucję wykonano z bliska, z broni kalibru.22.Nie byłootworu wylotowego; pocisk odbijał się we wnętrzu czaszki i zpewnością zabił Ambrose’a na miejscu.Zdawało się jednak,że mordercy nie wystarczyło samo zabijanie - urządził sobiecałkowicie niepotrzebną orgię z nożem, krojąc, dźgając i rżnąctrupa ofiary.Tak nie postępuje nikt normalny ani nawetprzeciętny zabójca.Pendergast szybko przeszukał pokój i ustalił, że Agozyenzniknął.Wrócił do ciała.Ubranie zostało pocięte na strzępypodczas brutalnej zabawy nożem post mortem, ale kilkaczęściowo wywróconych kieszeni wskazywało, że zabójcaobszukał ciało, zanim wpadł w krwawy szał.Starając się niedotykać trupa, Pendergast wysunął jego portfel z tylnejkieszeni i zajrzał do środka.Znalazł sporo gotówki - Ambrosenie został obrabowany.Raczej, domyślił się Pendergast,obszukano go, żeby sprawdzić, czy nie zrobił notatek o tymfatalnym spotkaniu.Wrzucił portfel do swojej torby myśliwskiej.Potem cofnąłsię i jeszcze raz obejrzał pokój, notując sobie wszystko wpamięci.Zwrócił uwagę na krwawe plamy, ślady na dywanie ina łóżku, rozbryzgi na walizce.Ambrose był elegancko ubrany, w garnitur i krawat, jakbyspodziewał się ważnego gościa.W pokoju panował porządek,łóżko było starannie posłane, przybory toaletowe ustawione włazience.Nowo otwarta butelka szkockiej i dwie prawie pełneszklaneczki stały na stole.Pendergast zbadał zapocone ściankiszklaneczek, zanurzył palec i posmakował alkohol, oceniającpoczątkową ilość lodu.Na podstawie stopnia rozwodnieniawhisky i temperatury szklaneczek ocenił, że drinki nalanoprzed czterema lub pięcioma godzinami.Szklaneczki wytartodo czysta - żadnych odcisków palców.Ponownie uderzyła go osobliwa dychotomia poczynańmordercy.Postawił torbę na łóżku, wyjął kilka probówek i pincetę,ukląkł i pobrał próbki krwi, tkanek oraz włosów.To samozrobił w łazience, na wypadek gdyby gość z niej skorzystał.Ale gość najwyraźniej zachował ostrożność, a tani, pobieżniesprzątany hotelowy pokój stanowił chyba najgorsze miejscedo zbierania dowodów rzeczowych.Niemniej Pendergaststarannie wykonał swoją robotę, obsypał proszkiem klamki udrzwi i inne powierzchnie w poszukiwaniu odcisków palców -nawet spód laminowanego stolika - tylko po to, żeby odkryć,że wszystkie miejsca zostały skrupulatnie wytarte.Plamawilgoci w rogu obok drzwi wskazywała, że przybysz postawiłtam parasol, z którego spływała woda, a potem go zabrał.Deszcz zaczął padać o dziewiątej, a ustał o jedenastej.Pendergast znowu klęknął obok ciała, wsunął rękę podgarnitur i sprawdził temperaturę skóry.Biorąc pod uwagęciepłotę ciała, stan drinków i czas trwania ulewy, śmierćnastąpiła około dziesiątej.Ostrożnie przetoczył ciało.Dywan pod spodem nosił śladynacięć w miejscach, gdzie nóż przeszedł na wylot przez ciało iwbił się w podłogę.Pendergast wyjął własny nóż, wyciąłkwadrat dywanu, zwinął go i zbadał ślady w podłodze zesklejki, wciskając w nie czubek własnego noża.Okazały sięniezwykle głębokie.Pendergast podszedł do drzwi i obrzucił pokójpożegnalnym spojrzeniem.Nic więcej nie było do oglądania.Ogólny obraz wydarzeń rysował się teraz wyraźnie: zabójcaprzyszedł na umówione spotkanie około dziesiątej; postawiłparasol w kącie i powiesił mokry płaszcz przeciwdeszczowyna krześle; Ambrose nalał dwie szkockie z butelki, którą kupiłna tę okazję; przybysz wyjął dwudziestkędwójkę, przyłożył doczoła Ambrose’a i wpakował mu kulę w mózg.Następniezrewidował trupa i pokój; potem brutalnie i bezsensownieprzebił po wielekroć zwłoki nożem - i na koniec, najwyraźniejznów opanowany, wytarł odciski palców, zabrał Agozyena iwyszedł.Zachowanie znacznie wykraczające poza krzywą rozkładunormalnego zabójców.Obsługa hotelu odkryje zwłoki dopiero po upływieterminu wynajęcia pokoju albo jeszcze później [ Pobierz całość w formacie PDF ]