[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ta z roku dziesięć tysięcy pięćsetnegoprzed naszą erą jest powszechnie znana jako wielka powódz i wspominają oniej święte księgi: potop za czasów Noego, potop, o którym piszą zródłasumeryjskie, nawet tubylcy australijscy zachowali w swoim folklorzewspomnienie wielkiej powodzi.Ostatni wielki potop na światową skalę zdarzył się sześć i pół tysiąca latprzed naszą erą.Wówczas to wody podniosły się o dwadzieścia metrów.Epper wychylił się do przodu.- Wszystkie te trzy wielkie powodzie zdarzyły się podczas pojawienia sięTartaru.Ciekawe jest to - podniósł palec Epper - że w roku dwa tysiące pięćsetsiedemdziesiątym przed naszą erą, kiedy po raz ostatni pojawił się Tartar, niebyło żadnej powodzi!Saladyn wzruszył ramionami.- Chcesz powiedzieć, że coś powstrzymało kataklizm? Czy to ma cośwspólnego z piramidami?- Owszem - odparł Epper.- To jest dość skomplikowane, ale przedpanowaniem króla Dżosera w roku dwa tysiące sześćset sześćdziesiątym przednaszą erą Egipcjanie w ogóle nie budowali piramid.A od czasów królaMykerinosa, czyli od roku dwa tysiące pięćset trzeciego przed naszą erą,przestali budować wielkie piramidy.Tak więc przez okres stu sześćdziesięciu latEgipcjanie gorączkowo wznosili piramidy.Ukoronowaniem tego okresu byłabudowa piramidy Cheopsa.Potem nagle przestali je budować.Przestali niemalnatychmiast po roku dwa tysiące pięćset siedemdziesiątym przed naszą erą, czylipo pojawieniu się Tartaru.Ich pózniejszą sztukę architektoniczną cechowałrozmach i monumentalizm, ale nigdy już nie zbudowali piramidy!- Sądzisz zatem, że Egipcjanie wiedzieli coś o pojawieniu się Tartaru? -zapytał Saladyn.- Co, odwiedzili ich kosmici, kazali zbudować piramidę iumieścić na jej wierzchołku złotą kopułę?Epper teatralnym gestem uniósł krzaczaste brwi.- Nie wiem, dlaczego Egipcjanie zaczęli budować piramidy.Ale faktemjest, że zaczęli.W pośpiechu i na niespotykaną wcześniej skalę.I z jakiegośpowodu pojawienie się Tartaru nie miało żadnego wpływu na życie na Ziemi.Zbudowano piramidę Cheopsa, pojawiła się plama na Słońcu, nic się niewydarzyło, Egipcjanie zdemontowali kopułę, ukryli ją i przestali wznosićpiramidy.- Jak to wytłumaczyć? - zapytał Saladyn.- Jeśli odłożyć na bok całą okultystyczną literaturę, wydaje mi się, żekluczem do zagadki są kryształy osadzone w kopule.Sądzę, że kopuła jestpolaryzatorem, a kryształy pochłaniają i unieszkodliwiają energię supergorącychpromieni dochodzących z Tartaru.- A okultyzm? Te wszystkie bajki o posiadaniu potężnej mocy przez tysiąclat?Epper zachował kamienny wyraz twarzy.- Natura naukowca każe mi to wyśmiać, ale z drugiej strony coś mniepowstrzymuje przed osądem.Widziałem już dość w życiu, by wiedzieć, że niewszystko da się wyjaśnić w sposób naukowy.Inskrypcja umieszczona na wierzchołku piramidy głosi, że należy umieścićbenben - to inna nazwa kopuły - w uświęconym miejscu, na uświęconej ziemi,na uświęconej wysokości w ciągu siedmiu dni od pojawienia się mniejszejplamy na Słońcu - Proroka Re.To się odnosi do starożytnego rytuału, przejętego z kultu Amona - Re,rytuału, który miał być odprawiany w czasie pojawienia się Tartaru.Polegałmiędzy innymi na wypowiadaniu świętych zaklęć - słów, które są wyryte nawszystkich częściach kopuły.Ten rytuał może odbywać się w dobrej bądz złej intencji.Kiedy kopułazostanie umieszczona na wierzchołku piramidy i wypowie się szlachetnąintencję, znaną jako rytuał pokoju, świat będzie wolny od zła niesionego przezTartar.To daje nam przewagę jeszcze pod jednym względem: nawet jeżeli niezdobędziemy dla siebie choćby jednej części kopuły, to możemy spróbowaćwypowiedzieć dobre zaklęcie.- A zła intencja? - zapytał Saladyn z wahaniem.Epper się zachmurzył.- Zła intencja, rytuał władzy, również uwolni świat od pożogi Tartaru,uwięzi promienie Słońca w kryształach, które są częścią kopuły, ale zastraszliwą cenę.Zgodnie z tym, co napisano w starożytnych pismach, kiedykopuła zostanie umieszczona na wierzchołku piramidy w południe siódmegodnia, a określona ilość ziemi z jakiegoś kraju złożona w znajdującym sięwewnątrz zbiorniku, kiedy wypowie się odpowiednią formułę, cała ziemska mocstanie się własnością tego właśnie narodu na tysiąc lat.- Epper spojrzał naSaladyna.- Kopuła jest testem ludzkiej siły charakteru.W obliczu kataklizmumoże zostać użyta bezinteresownie dla wspólnego dobra albo egoistycznie, dlazdobycia władzy absolutnej.- Jest jeszcze trzecie rozwiązanie, nasze - rzekł Saladyn.- Jeślizdobędziemy choć jeden fragment kopuły, narazimy świat na trwające dwatygodnie katastrofy i powodzie, ale uchronimy przed tysiącletnimniewolnictwem.Czy to nie jest wybór mniejszego zła, profesorze Epper?- Coś w tym rodzaju - odparł spokojnie Epper.- Tak czy owak, drogiprzyjacielu, los świata spoczywa teraz w naszych rękach.VICTORIA STATIONPOAUDNIOWA KENIA1996 - 2006Kilka dni po historycznym spotkaniu cała ekipa znalazła się w Kenii, naniewielkiej farmie niedaleko granicy z Tanzanią.W pogodne dni na południuwidać było płaski szczyt Kilimandżaro górujący nad horyzontem.Z dala od zachodniego świata.Z dala od nieprzyjaciół.Wokół farmy rozciągała się w promieniu trzech kilometrów płaska,bezdrzewna powierzchnia łąk.Nie mógł zatem pojawić się tutaj żaden niezapowiedziany gość.Obecność zespołu nie budziła zdziwienia okolicznych mieszkańców.Kenijczycy uznali, że Victoria Station to kolejna farma zamieszkana przezcudzoziemców, którzy pracują dla starszego pana Eppera i jego ukochanej żonyDoris.Siwa, pełna cierpliwości i taktu, przyleciała z Kanady, żeby wesprzećmęża w wypełnieniu jego misji i wnieść babcine ciepło do tego domu.Wkrótce zainteresowanie miejscowej ludności wzbudziła obecność naposesji niemowlęcia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Ta z roku dziesięć tysięcy pięćsetnegoprzed naszą erą jest powszechnie znana jako wielka powódz i wspominają oniej święte księgi: potop za czasów Noego, potop, o którym piszą zródłasumeryjskie, nawet tubylcy australijscy zachowali w swoim folklorzewspomnienie wielkiej powodzi.Ostatni wielki potop na światową skalę zdarzył się sześć i pół tysiąca latprzed naszą erą.Wówczas to wody podniosły się o dwadzieścia metrów.Epper wychylił się do przodu.- Wszystkie te trzy wielkie powodzie zdarzyły się podczas pojawienia sięTartaru.Ciekawe jest to - podniósł palec Epper - że w roku dwa tysiące pięćsetsiedemdziesiątym przed naszą erą, kiedy po raz ostatni pojawił się Tartar, niebyło żadnej powodzi!Saladyn wzruszył ramionami.- Chcesz powiedzieć, że coś powstrzymało kataklizm? Czy to ma cośwspólnego z piramidami?- Owszem - odparł Epper.- To jest dość skomplikowane, ale przedpanowaniem króla Dżosera w roku dwa tysiące sześćset sześćdziesiątym przednaszą erą Egipcjanie w ogóle nie budowali piramid.A od czasów królaMykerinosa, czyli od roku dwa tysiące pięćset trzeciego przed naszą erą,przestali budować wielkie piramidy.Tak więc przez okres stu sześćdziesięciu latEgipcjanie gorączkowo wznosili piramidy.Ukoronowaniem tego okresu byłabudowa piramidy Cheopsa.Potem nagle przestali je budować.Przestali niemalnatychmiast po roku dwa tysiące pięćset siedemdziesiątym przed naszą erą, czylipo pojawieniu się Tartaru.Ich pózniejszą sztukę architektoniczną cechowałrozmach i monumentalizm, ale nigdy już nie zbudowali piramidy!- Sądzisz zatem, że Egipcjanie wiedzieli coś o pojawieniu się Tartaru? -zapytał Saladyn.- Co, odwiedzili ich kosmici, kazali zbudować piramidę iumieścić na jej wierzchołku złotą kopułę?Epper teatralnym gestem uniósł krzaczaste brwi.- Nie wiem, dlaczego Egipcjanie zaczęli budować piramidy.Ale faktemjest, że zaczęli.W pośpiechu i na niespotykaną wcześniej skalę.I z jakiegośpowodu pojawienie się Tartaru nie miało żadnego wpływu na życie na Ziemi.Zbudowano piramidę Cheopsa, pojawiła się plama na Słońcu, nic się niewydarzyło, Egipcjanie zdemontowali kopułę, ukryli ją i przestali wznosićpiramidy.- Jak to wytłumaczyć? - zapytał Saladyn.- Jeśli odłożyć na bok całą okultystyczną literaturę, wydaje mi się, żekluczem do zagadki są kryształy osadzone w kopule.Sądzę, że kopuła jestpolaryzatorem, a kryształy pochłaniają i unieszkodliwiają energię supergorącychpromieni dochodzących z Tartaru.- A okultyzm? Te wszystkie bajki o posiadaniu potężnej mocy przez tysiąclat?Epper zachował kamienny wyraz twarzy.- Natura naukowca każe mi to wyśmiać, ale z drugiej strony coś mniepowstrzymuje przed osądem.Widziałem już dość w życiu, by wiedzieć, że niewszystko da się wyjaśnić w sposób naukowy.Inskrypcja umieszczona na wierzchołku piramidy głosi, że należy umieścićbenben - to inna nazwa kopuły - w uświęconym miejscu, na uświęconej ziemi,na uświęconej wysokości w ciągu siedmiu dni od pojawienia się mniejszejplamy na Słońcu - Proroka Re.To się odnosi do starożytnego rytuału, przejętego z kultu Amona - Re,rytuału, który miał być odprawiany w czasie pojawienia się Tartaru.Polegałmiędzy innymi na wypowiadaniu świętych zaklęć - słów, które są wyryte nawszystkich częściach kopuły.Ten rytuał może odbywać się w dobrej bądz złej intencji.Kiedy kopułazostanie umieszczona na wierzchołku piramidy i wypowie się szlachetnąintencję, znaną jako rytuał pokoju, świat będzie wolny od zła niesionego przezTartar.To daje nam przewagę jeszcze pod jednym względem: nawet jeżeli niezdobędziemy dla siebie choćby jednej części kopuły, to możemy spróbowaćwypowiedzieć dobre zaklęcie.- A zła intencja? - zapytał Saladyn z wahaniem.Epper się zachmurzył.- Zła intencja, rytuał władzy, również uwolni świat od pożogi Tartaru,uwięzi promienie Słońca w kryształach, które są częścią kopuły, ale zastraszliwą cenę.Zgodnie z tym, co napisano w starożytnych pismach, kiedykopuła zostanie umieszczona na wierzchołku piramidy w południe siódmegodnia, a określona ilość ziemi z jakiegoś kraju złożona w znajdującym sięwewnątrz zbiorniku, kiedy wypowie się odpowiednią formułę, cała ziemska mocstanie się własnością tego właśnie narodu na tysiąc lat.- Epper spojrzał naSaladyna.- Kopuła jest testem ludzkiej siły charakteru.W obliczu kataklizmumoże zostać użyta bezinteresownie dla wspólnego dobra albo egoistycznie, dlazdobycia władzy absolutnej.- Jest jeszcze trzecie rozwiązanie, nasze - rzekł Saladyn.- Jeślizdobędziemy choć jeden fragment kopuły, narazimy świat na trwające dwatygodnie katastrofy i powodzie, ale uchronimy przed tysiącletnimniewolnictwem.Czy to nie jest wybór mniejszego zła, profesorze Epper?- Coś w tym rodzaju - odparł spokojnie Epper.- Tak czy owak, drogiprzyjacielu, los świata spoczywa teraz w naszych rękach.VICTORIA STATIONPOAUDNIOWA KENIA1996 - 2006Kilka dni po historycznym spotkaniu cała ekipa znalazła się w Kenii, naniewielkiej farmie niedaleko granicy z Tanzanią.W pogodne dni na południuwidać było płaski szczyt Kilimandżaro górujący nad horyzontem.Z dala od zachodniego świata.Z dala od nieprzyjaciół.Wokół farmy rozciągała się w promieniu trzech kilometrów płaska,bezdrzewna powierzchnia łąk.Nie mógł zatem pojawić się tutaj żaden niezapowiedziany gość.Obecność zespołu nie budziła zdziwienia okolicznych mieszkańców.Kenijczycy uznali, że Victoria Station to kolejna farma zamieszkana przezcudzoziemców, którzy pracują dla starszego pana Eppera i jego ukochanej żonyDoris.Siwa, pełna cierpliwości i taktu, przyleciała z Kanady, żeby wesprzećmęża w wypełnieniu jego misji i wnieść babcine ciepło do tego domu.Wkrótce zainteresowanie miejscowej ludności wzbudziła obecność naposesji niemowlęcia [ Pobierz całość w formacie PDF ]