[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W chwilę pózniej oddalił się bez słowa w kierunku, skąd dobiegały odgłosy intensywnegołomotania.Nie zaniedbał tym razem zabrania kombinezonu i maski przeciwgazowej.Przedostawszysię do maszynowni ujrzał Bolluxa, siedzącego pośród porozrywanych fragmentówprzewodów fluidowych.Ogień został już ugaszony.Nie było również słychać sykuuchodzącego powietrza Bollux mocno opierał się plecami o wyrwany w kadłubieotwór, co, przynajmniej na razie, rozwiązywało problem.Robot uniósł głowę i w jego głosie zabrzmiała wyrazna ulga: Otwór jest dosyć duży, nie wiem jak długo jeszcze mój korpus wytrzyma ciśnienie.Sądzę, że powinien pan użyć możliwie jak największej łaty.Chewbacca gorączkowo zastanawiał się, jak naprawić uszkodzenie kadłuba, jednocześnie56@ Zemsta Hana Solousuwając stamtąd Bolluxa.W końcu zdecydował się na przygotowanie dwóch łat; jednejlekkiej, stosunkowo niewielkiej, i drugiej, trwałej i grubej.Podał Bolluxowi mniejszą zpłyt i pospiesznie wyjaśnił mu swe zamiary.Robot skinął potakująco głową, jednocześnie przygotowując się do powstania.Korzystając z możliwości, jakie dawał mu jego system motoryczny i długie ręce, jednymraptownym ruchem poderwał się z podłogi, odskoczył w bok, i trzymając w rękach lekkąpłytę, wepchnął ją w otwór.Uczyniwszy to, pochylił się nad prowizorycznie zatkanymotworem, z niepokojem patrząc czy ta łata spełni swoje zadanie.Chewbacca w pełni podzielał obawy robota.Otwór był sporo większy niż początkowosądził.Pochylił się i oburącz schwycił Bolluxa, pomagając mu przejść do kanałuwejściowego.Dosłownie w parę sekund pózniej prowizoryczna łata została wyssana wpróżnię i zniknęła w bezkresnej, rozciągającej się wokół statku przestrzeni, pociągającza sobą parę drobnych elementów i powiększając wyrwę.Sytuacja Chewbacci stała się nagle niezwykle grozna.Strumień powietrza niby huraganpociągał go w kierunku wyrwy.Niewielkie, lżejsze narzędzia i drobiazgi błyskawiczniewyleciały na zewnątrz.Zapierając się z całych sił nogami, Chewbacca usiłował utrzymać równowagę.Mocnozacisnął zęby, czując, że za moment całe jego ciało ulegnie rozerwaniu.Zaciskającręce na korpusie Bolluxa poczuł, że jeszcze chwila, a obydwaj znajdą się na zewnątrz Sokoła.Bollux, początkowo oszołomiony, doszedł do siebie, ku swemu przerażeniu odkrywając,że w pozycji, w jakiej się znajdował, nie będzie w stanie pomóc Wookiemu.Jedynym,co mógł zrobić, to próbować wcisnąć drugą łatę w otwór.Chewbacca, mając zajęte obiedłonie, był całkowicie bezradny.Wykorzystując całą moc, Bollux schwycił za róg płytę iunosząc ją w górę, pchnął w kierunku wyrwy.Porwana pędem powietrza płyta utkwiła wotworze, natychmiast go zatykając.Niebezpieczeństwo rozhermetyzowania zostało na pewien czas ograniczone do jednej,niewielkiej kabiny.Czas miał pokazać, jak bardzo było to niebezpieczne.Jedynympragnieniem Chewbacci było teraz położyć się na chwilę na pokładzie i spróbować złapaćoddech, jednak każda chwila była bezcenna.Dobył pojemnik z cementem uszczelniającymi paroma ruchami uszczelnił szpary wokół zatkanego otworu.Skończywszy, z uznaniempoklepał Bolluxa po ramieniu. To Max poddał mi tę myśl rzekł robot skromnie.Uniósł się z ziemi i ruszył za Chewbaccą, który podążył w kierunku sterowni.Zastali tam Spraya, pochylonego nad instrumentami. Nie straciliśmy na szczęście zdolności manewrowania oświadczył. I udało misię skierować statek w korytarz, prowadzący do jedynego portu lotniczego tej planety.Zamierzałem właśnie prosić o zgodę na awaryjne lądowanie.Wookie donośnym chrząknięciem wyraził swą dezaprobatę dla pomysłu Spraya.Podobnie jak Han, starał się za wszelką cenę unikać niepotrzebnych kłopotów izaangażowania obcych w ich poczynania.Usiadł w fotelu pilota i po chwili stwierdził, żeaparatura kontrolna jest w zadowalającym stanie i być może uda im się wylądować bezangażowania wozów strażackich, siatek ochronnych i wywołania lawiny niezręcznychpytań.Gdy już znalezli się w atmosferze Ammuuda, Wookie wprowadził statek na właściwykurs.Systemy sterowania hiperprzestrzennego Sokoła Tysiąclecia uległy uszkodzeniu,jednak manewrowanie statkiem w zwykłej przestrzeni było nadal możliwe.Bollux, dotychczas trzymający się z tyłu, teraz zbliżył się do fotela Chewbacci.Zasuwa najego piersiach otworzyła się.57@ Zemsta Hana Solo Sądzę, że mam wiadomość, którą powinienem się z panem podzielić.Błękitny Maxwłaśnie dokonał przeglądu uszkodzeń.Utrzymują się one na stałym poziomie. Czy grozi nam z tego powodu wybuch? zapytał Spray.W dole coraz wyrazniej majaczyła powierzchnia planety.Ammuud był światem, pokrytymniezmierzonymi połaciami lasów i wieloma oceanami. Wręcz odwrotnie, grozi nam implozja w systemie sterowania, jeśli zejdziemy zbytgłęboko w atmosferę planety odparł Max. Czy to znaczy, że nie możemy lądować? spytał Spray. Nie odparł Bollux. On chciał powiedzieć, że nie możemy lądować zbyt głębokow.Statek zadrżał konwulsyjnie. Ostrożnie! krzyknął komornik do Chewbacci. Pamiętaj, że ten statek jest nadalwłasnością agencji, którą reprezentuję!Wookie warknął groznie.Jeden z przewodów kontrolnych właśnie implodował.Chewbacca mruknął coś niezrozumiale.W trakcie korekty kursu udało mu się zmniejszyćprędkość statku.Schodzili teraz łagodnym hakiem..atmosferę dokończył Bollux. Czy jest to duża głębokość? zapytał Spray.Czujniki podłoża ukazały na monitorzeport kosmiczny planety, usadowiony u stóp wysokiego łańcucha górskiego. Umiarkowana, proszę pana odparł Bollux.Wookie nieco uniósł dziób statku idostroił czujniki,chcąc uzyskać możliwie jak najdokładniejszy obraz gór rozciągających się w bezpośrednimsąsiedztwie portu.Ponieważ nie mogli lądować w niższych warstwach atmosfery, musieliposzukać odpowiedniego miejsca w górach z nadzieją, że panujące tam niskie ciśnienienie spowoduje całkowitego wyłączenia systemów naprowadzających.Chewbacca zwróciłłeb w kierunku współpasażerów i włochatą łapą wskazał na śródpokładowy korytarz. Prosi, abyśmy zabrali wszystkie porozrzucane narzędzia i przygotowali się dolądowania awaryjnego objaśnił Bollux.Pośpiesznie opuścili kabinę i przesuwając się systematycznie w głąb korytarza, usunęliwszelkie luzno leżące przedmioty, zamykając je w schowkach.Byli już blisko kapsuławaryjnych, gdy Spray przypomniał sobie o czymś niezwykle istotnym. A co z kapitanem Solo? W jaki sposób dowie się, co tu zaszło? Obawiam się, że nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie oświadczył Bollux [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.W chwilę pózniej oddalił się bez słowa w kierunku, skąd dobiegały odgłosy intensywnegołomotania.Nie zaniedbał tym razem zabrania kombinezonu i maski przeciwgazowej.Przedostawszysię do maszynowni ujrzał Bolluxa, siedzącego pośród porozrywanych fragmentówprzewodów fluidowych.Ogień został już ugaszony.Nie było również słychać sykuuchodzącego powietrza Bollux mocno opierał się plecami o wyrwany w kadłubieotwór, co, przynajmniej na razie, rozwiązywało problem.Robot uniósł głowę i w jego głosie zabrzmiała wyrazna ulga: Otwór jest dosyć duży, nie wiem jak długo jeszcze mój korpus wytrzyma ciśnienie.Sądzę, że powinien pan użyć możliwie jak największej łaty.Chewbacca gorączkowo zastanawiał się, jak naprawić uszkodzenie kadłuba, jednocześnie56@ Zemsta Hana Solousuwając stamtąd Bolluxa.W końcu zdecydował się na przygotowanie dwóch łat; jednejlekkiej, stosunkowo niewielkiej, i drugiej, trwałej i grubej.Podał Bolluxowi mniejszą zpłyt i pospiesznie wyjaśnił mu swe zamiary.Robot skinął potakująco głową, jednocześnie przygotowując się do powstania.Korzystając z możliwości, jakie dawał mu jego system motoryczny i długie ręce, jednymraptownym ruchem poderwał się z podłogi, odskoczył w bok, i trzymając w rękach lekkąpłytę, wepchnął ją w otwór.Uczyniwszy to, pochylił się nad prowizorycznie zatkanymotworem, z niepokojem patrząc czy ta łata spełni swoje zadanie.Chewbacca w pełni podzielał obawy robota.Otwór był sporo większy niż początkowosądził.Pochylił się i oburącz schwycił Bolluxa, pomagając mu przejść do kanałuwejściowego.Dosłownie w parę sekund pózniej prowizoryczna łata została wyssana wpróżnię i zniknęła w bezkresnej, rozciągającej się wokół statku przestrzeni, pociągającza sobą parę drobnych elementów i powiększając wyrwę.Sytuacja Chewbacci stała się nagle niezwykle grozna.Strumień powietrza niby huraganpociągał go w kierunku wyrwy.Niewielkie, lżejsze narzędzia i drobiazgi błyskawiczniewyleciały na zewnątrz.Zapierając się z całych sił nogami, Chewbacca usiłował utrzymać równowagę.Mocnozacisnął zęby, czując, że za moment całe jego ciało ulegnie rozerwaniu.Zaciskającręce na korpusie Bolluxa poczuł, że jeszcze chwila, a obydwaj znajdą się na zewnątrz Sokoła.Bollux, początkowo oszołomiony, doszedł do siebie, ku swemu przerażeniu odkrywając,że w pozycji, w jakiej się znajdował, nie będzie w stanie pomóc Wookiemu.Jedynym,co mógł zrobić, to próbować wcisnąć drugą łatę w otwór.Chewbacca, mając zajęte obiedłonie, był całkowicie bezradny.Wykorzystując całą moc, Bollux schwycił za róg płytę iunosząc ją w górę, pchnął w kierunku wyrwy.Porwana pędem powietrza płyta utkwiła wotworze, natychmiast go zatykając.Niebezpieczeństwo rozhermetyzowania zostało na pewien czas ograniczone do jednej,niewielkiej kabiny.Czas miał pokazać, jak bardzo było to niebezpieczne.Jedynympragnieniem Chewbacci było teraz położyć się na chwilę na pokładzie i spróbować złapaćoddech, jednak każda chwila była bezcenna.Dobył pojemnik z cementem uszczelniającymi paroma ruchami uszczelnił szpary wokół zatkanego otworu.Skończywszy, z uznaniempoklepał Bolluxa po ramieniu. To Max poddał mi tę myśl rzekł robot skromnie.Uniósł się z ziemi i ruszył za Chewbaccą, który podążył w kierunku sterowni.Zastali tam Spraya, pochylonego nad instrumentami. Nie straciliśmy na szczęście zdolności manewrowania oświadczył. I udało misię skierować statek w korytarz, prowadzący do jedynego portu lotniczego tej planety.Zamierzałem właśnie prosić o zgodę na awaryjne lądowanie.Wookie donośnym chrząknięciem wyraził swą dezaprobatę dla pomysłu Spraya.Podobnie jak Han, starał się za wszelką cenę unikać niepotrzebnych kłopotów izaangażowania obcych w ich poczynania.Usiadł w fotelu pilota i po chwili stwierdził, żeaparatura kontrolna jest w zadowalającym stanie i być może uda im się wylądować bezangażowania wozów strażackich, siatek ochronnych i wywołania lawiny niezręcznychpytań.Gdy już znalezli się w atmosferze Ammuuda, Wookie wprowadził statek na właściwykurs.Systemy sterowania hiperprzestrzennego Sokoła Tysiąclecia uległy uszkodzeniu,jednak manewrowanie statkiem w zwykłej przestrzeni było nadal możliwe.Bollux, dotychczas trzymający się z tyłu, teraz zbliżył się do fotela Chewbacci.Zasuwa najego piersiach otworzyła się.57@ Zemsta Hana Solo Sądzę, że mam wiadomość, którą powinienem się z panem podzielić.Błękitny Maxwłaśnie dokonał przeglądu uszkodzeń.Utrzymują się one na stałym poziomie. Czy grozi nam z tego powodu wybuch? zapytał Spray.W dole coraz wyrazniej majaczyła powierzchnia planety.Ammuud był światem, pokrytymniezmierzonymi połaciami lasów i wieloma oceanami. Wręcz odwrotnie, grozi nam implozja w systemie sterowania, jeśli zejdziemy zbytgłęboko w atmosferę planety odparł Max. Czy to znaczy, że nie możemy lądować? spytał Spray. Nie odparł Bollux. On chciał powiedzieć, że nie możemy lądować zbyt głębokow.Statek zadrżał konwulsyjnie. Ostrożnie! krzyknął komornik do Chewbacci. Pamiętaj, że ten statek jest nadalwłasnością agencji, którą reprezentuję!Wookie warknął groznie.Jeden z przewodów kontrolnych właśnie implodował.Chewbacca mruknął coś niezrozumiale.W trakcie korekty kursu udało mu się zmniejszyćprędkość statku.Schodzili teraz łagodnym hakiem..atmosferę dokończył Bollux. Czy jest to duża głębokość? zapytał Spray.Czujniki podłoża ukazały na monitorzeport kosmiczny planety, usadowiony u stóp wysokiego łańcucha górskiego. Umiarkowana, proszę pana odparł Bollux.Wookie nieco uniósł dziób statku idostroił czujniki,chcąc uzyskać możliwie jak najdokładniejszy obraz gór rozciągających się w bezpośrednimsąsiedztwie portu.Ponieważ nie mogli lądować w niższych warstwach atmosfery, musieliposzukać odpowiedniego miejsca w górach z nadzieją, że panujące tam niskie ciśnienienie spowoduje całkowitego wyłączenia systemów naprowadzających.Chewbacca zwróciłłeb w kierunku współpasażerów i włochatą łapą wskazał na śródpokładowy korytarz. Prosi, abyśmy zabrali wszystkie porozrzucane narzędzia i przygotowali się dolądowania awaryjnego objaśnił Bollux.Pośpiesznie opuścili kabinę i przesuwając się systematycznie w głąb korytarza, usunęliwszelkie luzno leżące przedmioty, zamykając je w schowkach.Byli już blisko kapsuławaryjnych, gdy Spray przypomniał sobie o czymś niezwykle istotnym. A co z kapitanem Solo? W jaki sposób dowie się, co tu zaszło? Obawiam się, że nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie oświadczył Bollux [ Pobierz całość w formacie PDF ]