[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ludzie zapomną, co to prawa.Rodzeństwa cudzołóstw będą dopełniać.Syn będzie zabijał ojca, a brat obcinał głowę bratu.Nastanie wiek szczęku mieczy i toporów, nastanie wiek krwi i zamętu.Wojownicy wypowiedzą posłuszeństwo swoim konungom, a wyznawcy przestaną składać ofiary bogom.Tak będzie.I wtedy zaszczeka głośno Garm przed bramą Gnipahellir, dając znak początkowi wojny bogów z olbrzymami.Na ten sygnał pękną okowy Fenrira, pękną okowy Lokiego, na ten znak Thursowie uszykują się w zbrojne zastępy, na ten znak Midgardsorm wynurzy się z morza i przyjmie smocze kształty.Odpowie strażnik Heimdall, wydobywając schowany róg Gjallarhorn i dmąc w niego z całych sił.Wtedy bogowie, Alfy i einherjarowie oderwą się od uczt i zabaw, by przypasać broń i zewrzeć szeregi.Tak właśnie będzie.Zadrży jesion Yggdrasill, ale wytrzyma, gdyż jeszcze nie nadszedł czas jego śmierci.Krasnoludy w Svartalfheimie i duchy w Niflheimie strwożą się na głos Garma i dźwięk Gjallarhorna.Skulą się ze strachu i tak już pozostaną.Nie wesprą ni bogów, ni Thursów i dlatego śmierć zastanie je jako tchórzy.Hrimthursy ruszą na Asgard ze swej wschodniej siedziby.Gdzie stąpną, tam szron pokryje roślinność, a lód skuje wody.Część ich poże-gluje na ciemnym okręcie Naglfar, zbudowanym z paznokci zmarłych.Dowództwo na nim obejmie Loki, a obok niego siądzie na pokładzie szczerzący kły Fenrir.Resztę Hrimthursów poprowadzi Hrym, dzierżący kamienną tarczę.Z południa podąży cała armia Ognistych Olbrzymów, a na ich czele stanie Surt (Czarny), z płomiennym mieczem w ręku.Popłyną na kamiennych okrętach, gdyż drewniane spopieliłyby się od żaru ich ciał.Inne Płomienne Olbrzymy przedrą się do Asgardu przez bór Myrk-wid, wzniecając pożar lasu.A z północy nadciągną Jótunnowie, niosący kamienne pociski.Wes-pną się na most Bifrost.Skały, nie mogąc znieść żaru końca świata, skruszą się niczym konary uschłych drzew, zaś niebo popęka jak stara materia.Yggdrasill zachwieje się po raz drugi.Tak będzie.Asowie i Wanowie ze zbrojnymi zastępami czekać będą na równinie Wigrid koło Asgardu.Ale do boju nie dojdzie, gdyż pod cielskami Jótunnów załamie się kolorowy Bifrost — olbrzymy pospadają tedy do morza i na suchy ląd, topiąc się i rozbijając o czoło ziemi.Wtedy bogowie poprowadzą swych wojów na wyspę Oskopnir, ku której popłyną też wszystkie okręty olbrzymów.Tam dojdzie do ostatecznego boju.Odyn wzniesie włócznię przeciw Fenrirowi, ale ogromny wilk tylko otworzy paszczę, połykając króla bogów i boga królów.Na ten widok rozpłacze się Frigg.Będzie to Drugi Płacz Frigg.Ale zaraz do Fenrira przyskoczy syn Odyna, Widar.Chwyci szczęki potwora i rozedrze je, a potem wbije w serce wilka miecz.Tak pomści ojca.Do gardła Tyra skoczy Garm, który opuścił posterunek przy Bramie Trupów, by przyłączyć się do walki.Powali Jednorękiego, a potem go zagryzie, ale już nie zdoła się zwlec z ciała boga — ujrzy, czego wcześniej nie poczuł, iż Tyr rozpruł mu mieczem cały brzuch.Potem zdechnie.Piękny Frey stanie przeciw Surtowi.Jednak nie na wiele się zda broń z jeleniego rogu przeciw płomiennemu mieczowi.Może gdyby miał swój runiczny miecz, walka potoczyłaby się inaczej, ale przecież oddał go za narajenie dziewki.Padnie więc martwy Frey, a zwycięski Surt poszuka następnego przeciwnika.Z morza wyłoni się, a potem z łopotem skrzydeł wyląduje na ziemismok Jórmungand.Będzie szukał swego starego wroga — Thora.Wreszcie go dostrzeże.Pojedynek okaże się tak straszny i długi, że opowieść o nim stanie się najpopularniejszą historią, śpiewaną przez skaldów całego świata.W końcu Thor zdoła dosięgnąć Mjóllnirem łba Midgardsorma — zmiażdży go i rozłupie.Ale, żeby wydobyć broń z czaszki potworzą, będzie musiał podejść blisko węża.Wtedy ogarnie ero trująca mgła, wydobywająca się z nozdrzy smoka.Thor spróbuje uciec, ale zdoła postąpić tylko dziewięć kroków i padnie martwy.Naprzeciwko siebie staną też Heimdall i Loki.Zmierzą się w walce na miecze — okaże się, że żaden z nich nie jest mocniejszy od drugiego — obaj padną z rozciętymi głowami.Ich ciała już niedługo pochłonie ogień.Także na niebie odbędzie się walka — Skóll wreszcie dopadnie Soi i połknie Słońce, zaś Hati złapie Maniego i pożre Księżyc.Ciemność zapadnie nad światem, gdyż gwiazdy pospadają z nieboskłonu i uderzą o ziemię, powodując trzęsienia i wybuchy wulkanów.Duchy złych olbrzymów i potworów strącone zostaną do Nastrondu, krainy wiecznej ciemności i cierpienia, leżącej gdzieś daleko, nie w naszym świecie ani pod nim, ani obok, ani nad.Zaś duchy bogów i bohaterów znikną.Wypełnią swą misję, więc będą mogły odejść i odpocząć.Wśród tego wszystkiego jako jedyny żywy pozostanie Surt.Biegać będzie, śmiejąc się szaleńczo.Od płomieni jego miecza zapali się wszystko — od podziemi Niflheimu, po łąki Asgardu.Surt roznieci pożar, w którym zginie i cały świat, i on sam — król Muspellheimu.Spłonie też i zawali się jesion Yggdrasill, który podtrzymuje wszystko na swoim miejscu.Wtedy nastanie ciemność i kres.Tak będzie.CZAS GIMLEI — NOWEGO ASGARDUGimlea(wg: Yóluspa 59-66; HyndluL: Vóluspa en skamma 45; Yafthr.44-45;47;51;Gylfag.)Skończy się i zginie stary świat, ale to nie koniec opowieści.Ci, co widzą daleką przyszłość, tak o niej mówią.I nad powszechną pożogą zatoczy łuk magiczny orzeł.Na ten znak płomienie opadną, a spod fal wyłoni się zazieleniona ziemia.Dwoje ludzi: Lifthrasir (Kwitnący Życiem) i Lif (Życie), śpiących w ocalałym przed ogniem lesie Hoddmimir — pozostałości po ogrodach Yggdrasilla — obudzi się i zejdzie na ląd, by dać początek nowemu pokoleniu ludzi.I wtedy zaświeci odrodzone życiodajne Słońce, którym stanie się młoda córka Soi, porodzona tuż przed tym, jak Skóll pożarł stare Słońce.Na zielonej ziemi, pod promieniami Słońca, dwoje ludzi posieje pierwsze ziarno zboża.Tak od nowa człowiek nauczy się orać i siać.Kilku bogów przetrwa Ragnarók, kilku też powróci z wygnania w Niflheimie.Chodzić będą po nowym świecie, aż odnajdą zagrzebane w ziemi złote tablice, na których zapisanio prawa i losy świata, a które zniknęły Asom tuż po przybyciu Norn do Asgardu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Ludzie zapomną, co to prawa.Rodzeństwa cudzołóstw będą dopełniać.Syn będzie zabijał ojca, a brat obcinał głowę bratu.Nastanie wiek szczęku mieczy i toporów, nastanie wiek krwi i zamętu.Wojownicy wypowiedzą posłuszeństwo swoim konungom, a wyznawcy przestaną składać ofiary bogom.Tak będzie.I wtedy zaszczeka głośno Garm przed bramą Gnipahellir, dając znak początkowi wojny bogów z olbrzymami.Na ten sygnał pękną okowy Fenrira, pękną okowy Lokiego, na ten znak Thursowie uszykują się w zbrojne zastępy, na ten znak Midgardsorm wynurzy się z morza i przyjmie smocze kształty.Odpowie strażnik Heimdall, wydobywając schowany róg Gjallarhorn i dmąc w niego z całych sił.Wtedy bogowie, Alfy i einherjarowie oderwą się od uczt i zabaw, by przypasać broń i zewrzeć szeregi.Tak właśnie będzie.Zadrży jesion Yggdrasill, ale wytrzyma, gdyż jeszcze nie nadszedł czas jego śmierci.Krasnoludy w Svartalfheimie i duchy w Niflheimie strwożą się na głos Garma i dźwięk Gjallarhorna.Skulą się ze strachu i tak już pozostaną.Nie wesprą ni bogów, ni Thursów i dlatego śmierć zastanie je jako tchórzy.Hrimthursy ruszą na Asgard ze swej wschodniej siedziby.Gdzie stąpną, tam szron pokryje roślinność, a lód skuje wody.Część ich poże-gluje na ciemnym okręcie Naglfar, zbudowanym z paznokci zmarłych.Dowództwo na nim obejmie Loki, a obok niego siądzie na pokładzie szczerzący kły Fenrir.Resztę Hrimthursów poprowadzi Hrym, dzierżący kamienną tarczę.Z południa podąży cała armia Ognistych Olbrzymów, a na ich czele stanie Surt (Czarny), z płomiennym mieczem w ręku.Popłyną na kamiennych okrętach, gdyż drewniane spopieliłyby się od żaru ich ciał.Inne Płomienne Olbrzymy przedrą się do Asgardu przez bór Myrk-wid, wzniecając pożar lasu.A z północy nadciągną Jótunnowie, niosący kamienne pociski.Wes-pną się na most Bifrost.Skały, nie mogąc znieść żaru końca świata, skruszą się niczym konary uschłych drzew, zaś niebo popęka jak stara materia.Yggdrasill zachwieje się po raz drugi.Tak będzie.Asowie i Wanowie ze zbrojnymi zastępami czekać będą na równinie Wigrid koło Asgardu.Ale do boju nie dojdzie, gdyż pod cielskami Jótunnów załamie się kolorowy Bifrost — olbrzymy pospadają tedy do morza i na suchy ląd, topiąc się i rozbijając o czoło ziemi.Wtedy bogowie poprowadzą swych wojów na wyspę Oskopnir, ku której popłyną też wszystkie okręty olbrzymów.Tam dojdzie do ostatecznego boju.Odyn wzniesie włócznię przeciw Fenrirowi, ale ogromny wilk tylko otworzy paszczę, połykając króla bogów i boga królów.Na ten widok rozpłacze się Frigg.Będzie to Drugi Płacz Frigg.Ale zaraz do Fenrira przyskoczy syn Odyna, Widar.Chwyci szczęki potwora i rozedrze je, a potem wbije w serce wilka miecz.Tak pomści ojca.Do gardła Tyra skoczy Garm, który opuścił posterunek przy Bramie Trupów, by przyłączyć się do walki.Powali Jednorękiego, a potem go zagryzie, ale już nie zdoła się zwlec z ciała boga — ujrzy, czego wcześniej nie poczuł, iż Tyr rozpruł mu mieczem cały brzuch.Potem zdechnie.Piękny Frey stanie przeciw Surtowi.Jednak nie na wiele się zda broń z jeleniego rogu przeciw płomiennemu mieczowi.Może gdyby miał swój runiczny miecz, walka potoczyłaby się inaczej, ale przecież oddał go za narajenie dziewki.Padnie więc martwy Frey, a zwycięski Surt poszuka następnego przeciwnika.Z morza wyłoni się, a potem z łopotem skrzydeł wyląduje na ziemismok Jórmungand.Będzie szukał swego starego wroga — Thora.Wreszcie go dostrzeże.Pojedynek okaże się tak straszny i długi, że opowieść o nim stanie się najpopularniejszą historią, śpiewaną przez skaldów całego świata.W końcu Thor zdoła dosięgnąć Mjóllnirem łba Midgardsorma — zmiażdży go i rozłupie.Ale, żeby wydobyć broń z czaszki potworzą, będzie musiał podejść blisko węża.Wtedy ogarnie ero trująca mgła, wydobywająca się z nozdrzy smoka.Thor spróbuje uciec, ale zdoła postąpić tylko dziewięć kroków i padnie martwy.Naprzeciwko siebie staną też Heimdall i Loki.Zmierzą się w walce na miecze — okaże się, że żaden z nich nie jest mocniejszy od drugiego — obaj padną z rozciętymi głowami.Ich ciała już niedługo pochłonie ogień.Także na niebie odbędzie się walka — Skóll wreszcie dopadnie Soi i połknie Słońce, zaś Hati złapie Maniego i pożre Księżyc.Ciemność zapadnie nad światem, gdyż gwiazdy pospadają z nieboskłonu i uderzą o ziemię, powodując trzęsienia i wybuchy wulkanów.Duchy złych olbrzymów i potworów strącone zostaną do Nastrondu, krainy wiecznej ciemności i cierpienia, leżącej gdzieś daleko, nie w naszym świecie ani pod nim, ani obok, ani nad.Zaś duchy bogów i bohaterów znikną.Wypełnią swą misję, więc będą mogły odejść i odpocząć.Wśród tego wszystkiego jako jedyny żywy pozostanie Surt.Biegać będzie, śmiejąc się szaleńczo.Od płomieni jego miecza zapali się wszystko — od podziemi Niflheimu, po łąki Asgardu.Surt roznieci pożar, w którym zginie i cały świat, i on sam — król Muspellheimu.Spłonie też i zawali się jesion Yggdrasill, który podtrzymuje wszystko na swoim miejscu.Wtedy nastanie ciemność i kres.Tak będzie.CZAS GIMLEI — NOWEGO ASGARDUGimlea(wg: Yóluspa 59-66; HyndluL: Vóluspa en skamma 45; Yafthr.44-45;47;51;Gylfag.)Skończy się i zginie stary świat, ale to nie koniec opowieści.Ci, co widzą daleką przyszłość, tak o niej mówią.I nad powszechną pożogą zatoczy łuk magiczny orzeł.Na ten znak płomienie opadną, a spod fal wyłoni się zazieleniona ziemia.Dwoje ludzi: Lifthrasir (Kwitnący Życiem) i Lif (Życie), śpiących w ocalałym przed ogniem lesie Hoddmimir — pozostałości po ogrodach Yggdrasilla — obudzi się i zejdzie na ląd, by dać początek nowemu pokoleniu ludzi.I wtedy zaświeci odrodzone życiodajne Słońce, którym stanie się młoda córka Soi, porodzona tuż przed tym, jak Skóll pożarł stare Słońce.Na zielonej ziemi, pod promieniami Słońca, dwoje ludzi posieje pierwsze ziarno zboża.Tak od nowa człowiek nauczy się orać i siać.Kilku bogów przetrwa Ragnarók, kilku też powróci z wygnania w Niflheimie.Chodzić będą po nowym świecie, aż odnajdą zagrzebane w ziemi złote tablice, na których zapisanio prawa i losy świata, a które zniknęły Asom tuż po przybyciu Norn do Asgardu [ Pobierz całość w formacie PDF ]