[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pan wie, że w Wielki Czwartek przenosi się Najświętszy Sakrament z tabernaculum dospecjalnego miejsca na ołtarzu, gdzie pozostaje aż do piątku rano.Ten okres czasu jest wy-pełniony kolejną adoracją zakonnic, które udają się na to miejsce jedna po drugiej lub podwie.Na tablicy oznaczona jest godzina adoracji dla każdej z nas; jakże byłam rada, gdymprzeczytała: Siostra Zuzanna i siostra Urszula od drugiej rano do trzeciej. Udałam się tamo oznaczonej porze; moja towarzyszka była już na posterunku.Umieściłyśmy się obok siebiena stopniach ołtarza, ległyśmy krzyżem, wielbiłyśmy Boga przez pół godziny.Potem mojamłoda przyjaciółka podała mi dłoń i uścisnęła moją mówiąc, że być może nigdy nie będziemymiały już okazji porozmawiać tak długo i tak swobodnie. Bóg zna przymus, w jakim żyjemy powiedziała i przebaczy nam, że dzielimy czas,który winnyśmy Jemu całkowicie.Nie czytałam twego memoriału, ale nietrudno odgadnąć,co zawiera; odpowiedz będę miała bezzwłocznie.A jeżeli ta odpowiedz upoważni cię dowszczęcia kroków o rozwiązanie twych ślubów, czy nie uważasz, że będzie konieczne pora-dzić się prawników? To prawda. %7łe będzie ci potrzebna swoboda ruchów. To prawda. I jeżeli się na ten krok zdecydujesz, powinnaś skorzystać z twej obecnej pozycji wklasztorze, aby sobie tę swobodę zdobyć. Pomyślałam o tym. A więc zrobisz to? Zobaczę. Jest jeszcze inna rzecz: jeżeli twoja sprawa zostanie wszczęta, będziesz tutaj narażona nacałą wściekłość zgromadzenia.Czy przewidziałaś oczekujące cię prześladowania? Nie będą większe od tych, które przecierpiałam. Nie wiem. Przepraszam cię.Przede wszystkim nie ośmielą się rozporządzać moją wolnością, A dlaczego? Bo wtedy będę pod opieką prawa; będę musiała stawać przed sądem, będę, że tak po-wiem, między światem a klasztorem, będę miała usta otwarte, swobodę skarżenia się, powo-łam na świadków was wszystkie, nikt nie ośmieli się wyrządzać mi krzywd, na które mogła-bym wnieść skargę; ani przez myśl im nie przejdzie popsuć sobie sprawę.Owszem, chciała-bym, żeby się zle ze mną obchodziły, ale one tego nie zrobią bądz pewna, że będą się za-chowywały wręcz przeciwnie.Będą mnie usilnie prosiły, będą mi przedstawiały krzywdę,jaką wyrządzę sobie i klasztorowi; bądz pewna, że posuną się do pogróżek dopiero wtedy,gdy zobaczą, iż łagodnością i przymilaniem się nic nie wskórają, i że wyrzekną się użyciaprzemocy. Ale to jest nie do wiary, abyś miała taki wstręt do stanu, którego obowiązki spełniasz takłatwo i tak skrupulatnie. Czuję ten wstręt, przyniosłam go ze sobą na świat i nie opuści mnie.Koniec końców by-łabym złą zakonnicą, należy tę chwilę uprzedzić. Ale jeżeli na nieszczęście przegrasz sprawę? Jeżeli przegram proces, zażądam zmiany klasztoru albo umrę w tym. Długo się cierpi, zanim się umrze.Ach, moja droga, twój krok mnie przeraża: boję się,że twoje śluby będą rozwiązane, i boję się, że nie będą.Jeżeli będą, co się z tobą stanie? cobędziesz robiła w świecie? Masz pociągającą powierzchowność, bystry umysł i talent, ale31powiadają, że to nie prowadzi do niczego, gdy się jest cnotliwą, a wiem, że nie wyrzeknieszsię tej zalety. Oddajesz sprawiedliwość mnie, ale nie oddajesz jej cnocie; liczę właśnie tylko na nią; imrzadsza jest wśród ludzi, tym więcej winna być tam poważana. Ludzie ją chwalą, ale nic dla niej nie robią. To ona dodaje mi odwagi i podtrzymuje mnie w mym zamiarze.Cokolwiek mi się zarzu-ca, uszanuje się moje obyczaje; nie powiedzą o mnie, jak o większości innych, że wyrywamnie ze stanu zakonnego jakaś występna namiętność: nie widuję nikogo, nie znam nikogo.Chcę być wolna, ponieważ ofiara z mej wolności nie była dobrowolna.Czytałaś mój memo-riał? Nie; otworzyłam pakiet, który mi dałaś, gdyż był bez adresu i mogłam myśleć, że prze-znaczyłaś go dla mnie, ale pierwsze słowa wyprowadziły mnie z błędu i nie czytałam dalej.Jaką miałaś szczęśliwą myśl, dając mi go! chwila pózniej, a znaleziono by to przy tobie.Alezbliża się koniec naszego czuwania; padnijmy krzyżem: trzeba, żeby te, co nas zluzują, za-stały nas w takiej postawie, w jakiej być powinnyśmy.Proś Boga, aby cię oświecił i prowa-dził, przyłączę swą modlitwę i westchnienia do twoich.Trochę mi było lżej na duszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.Pan wie, że w Wielki Czwartek przenosi się Najświętszy Sakrament z tabernaculum dospecjalnego miejsca na ołtarzu, gdzie pozostaje aż do piątku rano.Ten okres czasu jest wy-pełniony kolejną adoracją zakonnic, które udają się na to miejsce jedna po drugiej lub podwie.Na tablicy oznaczona jest godzina adoracji dla każdej z nas; jakże byłam rada, gdymprzeczytała: Siostra Zuzanna i siostra Urszula od drugiej rano do trzeciej. Udałam się tamo oznaczonej porze; moja towarzyszka była już na posterunku.Umieściłyśmy się obok siebiena stopniach ołtarza, ległyśmy krzyżem, wielbiłyśmy Boga przez pół godziny.Potem mojamłoda przyjaciółka podała mi dłoń i uścisnęła moją mówiąc, że być może nigdy nie będziemymiały już okazji porozmawiać tak długo i tak swobodnie. Bóg zna przymus, w jakim żyjemy powiedziała i przebaczy nam, że dzielimy czas,który winnyśmy Jemu całkowicie.Nie czytałam twego memoriału, ale nietrudno odgadnąć,co zawiera; odpowiedz będę miała bezzwłocznie.A jeżeli ta odpowiedz upoważni cię dowszczęcia kroków o rozwiązanie twych ślubów, czy nie uważasz, że będzie konieczne pora-dzić się prawników? To prawda. %7łe będzie ci potrzebna swoboda ruchów. To prawda. I jeżeli się na ten krok zdecydujesz, powinnaś skorzystać z twej obecnej pozycji wklasztorze, aby sobie tę swobodę zdobyć. Pomyślałam o tym. A więc zrobisz to? Zobaczę. Jest jeszcze inna rzecz: jeżeli twoja sprawa zostanie wszczęta, będziesz tutaj narażona nacałą wściekłość zgromadzenia.Czy przewidziałaś oczekujące cię prześladowania? Nie będą większe od tych, które przecierpiałam. Nie wiem. Przepraszam cię.Przede wszystkim nie ośmielą się rozporządzać moją wolnością, A dlaczego? Bo wtedy będę pod opieką prawa; będę musiała stawać przed sądem, będę, że tak po-wiem, między światem a klasztorem, będę miała usta otwarte, swobodę skarżenia się, powo-łam na świadków was wszystkie, nikt nie ośmieli się wyrządzać mi krzywd, na które mogła-bym wnieść skargę; ani przez myśl im nie przejdzie popsuć sobie sprawę.Owszem, chciała-bym, żeby się zle ze mną obchodziły, ale one tego nie zrobią bądz pewna, że będą się za-chowywały wręcz przeciwnie.Będą mnie usilnie prosiły, będą mi przedstawiały krzywdę,jaką wyrządzę sobie i klasztorowi; bądz pewna, że posuną się do pogróżek dopiero wtedy,gdy zobaczą, iż łagodnością i przymilaniem się nic nie wskórają, i że wyrzekną się użyciaprzemocy. Ale to jest nie do wiary, abyś miała taki wstręt do stanu, którego obowiązki spełniasz takłatwo i tak skrupulatnie. Czuję ten wstręt, przyniosłam go ze sobą na świat i nie opuści mnie.Koniec końców by-łabym złą zakonnicą, należy tę chwilę uprzedzić. Ale jeżeli na nieszczęście przegrasz sprawę? Jeżeli przegram proces, zażądam zmiany klasztoru albo umrę w tym. Długo się cierpi, zanim się umrze.Ach, moja droga, twój krok mnie przeraża: boję się,że twoje śluby będą rozwiązane, i boję się, że nie będą.Jeżeli będą, co się z tobą stanie? cobędziesz robiła w świecie? Masz pociągającą powierzchowność, bystry umysł i talent, ale31powiadają, że to nie prowadzi do niczego, gdy się jest cnotliwą, a wiem, że nie wyrzeknieszsię tej zalety. Oddajesz sprawiedliwość mnie, ale nie oddajesz jej cnocie; liczę właśnie tylko na nią; imrzadsza jest wśród ludzi, tym więcej winna być tam poważana. Ludzie ją chwalą, ale nic dla niej nie robią. To ona dodaje mi odwagi i podtrzymuje mnie w mym zamiarze.Cokolwiek mi się zarzu-ca, uszanuje się moje obyczaje; nie powiedzą o mnie, jak o większości innych, że wyrywamnie ze stanu zakonnego jakaś występna namiętność: nie widuję nikogo, nie znam nikogo.Chcę być wolna, ponieważ ofiara z mej wolności nie była dobrowolna.Czytałaś mój memo-riał? Nie; otworzyłam pakiet, który mi dałaś, gdyż był bez adresu i mogłam myśleć, że prze-znaczyłaś go dla mnie, ale pierwsze słowa wyprowadziły mnie z błędu i nie czytałam dalej.Jaką miałaś szczęśliwą myśl, dając mi go! chwila pózniej, a znaleziono by to przy tobie.Alezbliża się koniec naszego czuwania; padnijmy krzyżem: trzeba, żeby te, co nas zluzują, za-stały nas w takiej postawie, w jakiej być powinnyśmy.Proś Boga, aby cię oświecił i prowa-dził, przyłączę swą modlitwę i westchnienia do twoich.Trochę mi było lżej na duszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]