[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potrzebne mi było kto i dlaczego, ale niekoniecznie: co.- Pogadajmy o młodszym Karlu daPena.Pewnej nocy, kiedy wychodził tylnymi drzwiami od Lettie Faren, ktoś wsadził mu worek na łeb, przydusił i wrzucił do powozu.A potem historia zaczyna się stawać niejasna.Skredli doszedł wreszcie, czego od niego chcę.Gotów był udzielić wszelkiej informacji bez naruszania tej odrobiny sumienia, jakie znajduje się w wilkołaczym sercu.- Wszystko zaczęło się jako mistyfikacja.Chłopak chciał uciec od starej i przy okazji ją obrobić.Zaplanował to z Donni, żeby wyglądało na porwanie, i chciał podzielić się z nią okupem, a potem ruszyć w drogę.Donni miała z kolei podzielić się z nami, Żebyśmy zrobili wszystko jak trzeba.Piękniś raczej nie wchodził w takie rzeczy, ale to wyglądało na darmowe pieniądze, więc posłał po starą paczkę i zrobiliśmy to.- Tylko że wyszło trochę inaczej.Co się stało?- Nie wiem.Naprawdę.Tej samej nocy, kiedyśmy się spotkali na ulicy, Piękniś posłał po mnie i powiedział, że jest wielka zmiana planów.Widziałem Donni, jak wychodziła, więc wiem, skąd ta zmiana.W każdym razie powiedział, że mam iść tam gdzie był schowany chłopak, i zrobić tak, żeby to było prawdziwe porwanie.A kiedy przyjdzie okup, mieliśmy wyjść na tym znacznie lepiej niż w starym planie.Mieliśmy zostawić chłopaka powiewającego na wietrze.- Aha.- Myślałem przez chwilę.- A jak wyglądał udział Donni w tym lepszym planie?- Myśmy mieli wziąć całą dolę chłopaka.Coś mi mówiło, że Donni wzięła swoją dolę całkiem gdzie indziej.- Więc to było tak? Poszliście, wzięli pieniądze i ruszyli na północ?Mój ton ostrzegł go.- Nie.Wiesz o tym, prawda?- Żeby wziąć tę dolę ekstra, musieliście zabić dziewczynę, tak?- Piękniś kazał.Mówił, że tak trzeba.Mnie się to wcale nie podobało.- Dlaczego?- Nie wiem.Słuchaj, usłyszysz to ode mnie jeszcze nie raz.Bo naprawdę nie wiem.Nie byłem jego partnerem.Piękniś mówił mi pewne rzeczy, ja je robiłem i dostawałem za to forsę.A płacił mi i za to, żebym nie zadawał pytań.Jeśli chcesz wiedzieć, kto chciał co zrobić i dlaczego, musisz znaleźć Donni Pell i zapytać.- To, co mówisz, prawdopodobnie jest prawdą, ale masz oczy, uszy i mózg.Widziałeś i słyszałeś różne rzeczy i myślałeś o nich.Jak sądzisz, dlaczego dziewczyna musiała zginąć?- Może wiedziała za dużo.Wiedziała, że porwanie to blaga, bo miała uciec z chłopakiem i forsą.Może dowiedziała się, że z blagi zrobiła się prawda.Może po prostu zrobiła coś, czym naraziła się Donni.Może tylko dlatego, że brała udział w fałszywym porwaniu i Piękniś nie chciał, żeby kiedyś o tym rozgadała.Wiem, że mieliśmy tak zrobić, żeby zniknęła na zawsze.Dopiero, kiedyśmy się pojawili, żeby to załatwić, okazało się, że jest z nią jakiś sukinsyn.Wyszło, że to cholerna jednoosobowa armia.Zanim go położyliśmy, pojawiły się wozy i musieliśmy rzucić ich w krzaki i udawać, że się nic nie stało.A kiedy wróciliśmy, okazało się, że ta wielka małpa nie była martwa.Zabrał dziewuchę i wyniósł do lasu.Nie sądzę, żeby zaszedł daleko, bo był dobrze porznięty.Zostawił nam też dużo do sprzątania.- Dość tego.Opowiadaj o okupie.Gdzie? Kiedy? Jak?- Na starej drodze Chamberton, cztery mile na południe od miejsca, gdzie łączy się z drogą Yokuta-Lichfield, na północ od mostu nad Małym Cedrowym Potokiem.Zaplanowany o północy przed tą nocą, o której teraz rozmawialiśmy, ale dostawa przyjechała o dwie godziny za późno.Chyba Piękniś nie był wkurzony, bo się nie skarżył.Nie znałem tego miejsca.Na mapie stara droga Chamberton przecina górzysto-lesistą krainę cztery mile na zachód od drogi, którą jechałem na poszukiwania.- Dlaczego tam?- Droga idzie prosto przez milę w obie strony od mostu.Nocą nikt tam nie jeździ, ale gdyby się coś zdarzyło, jest mnóstwo czasu, żeby zauważyć.Możesz też obserwować skarpę na północy, po której idzie droga Lichfield.Miałem tam stać i patrzeć, czy nikt nie chce zrobić nam kawału.Jedna flara miała oznaczać, że wszystko w porządku, dwie: że coś nie gra.- Spodziewałeś się kłopotów?- Nie.Trzymaliśmy ich za gardło.Ale z tymi ludźmi nigdy nie ma żartów.-I dostawa się spóźniła?- Tak.Ale to chyba dlatego, że ta cholerna głupia baba nie wiedziała, co robi.Każdy idiota wiedziałby, że czterokonny kryty wóz nie pojedzie tak szybko jak bryczka czy powóz.O?- Więc nie byłeś przy samym przekazaniu forsy?- Nie.Ale Piękniś powiedział, że wszystko poszło dokładnie zgodnie z planem.- To znaczy?- Wóz przyjechał i zatrzymał się na drodze.Piękniś i Donni mieli powozy na skraju drogi.Kazali swoim woźnicom przenieść worki z pieniędzmi pół na pół.Kobieta i jej wóz ruszyli na południe.Donni miała odczekać godzinę, a potem także ruszyć na południe.Piękniś przyszedł do mnie i dał mi moją dolę i jeszcze tyle, żebym mógł opłacić chłopaków.Mieli iść do domu po robocie rano [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odbijak.htw.pl