[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.skimi,.ckimi i.ami a każdym prawdziwym ksiÄ™ciem mianowicie w kwestiach takwspólnych caÅ‚ej arystokracji jak obecna. Podzielam wesoÅ‚ość ksiÄ™cia rzekÅ‚a bo rzecz oczywista, że w takich razach pomyÅ‚kajest niepodobnÄ….Może ktoÅ› udawać niezle uczonego, wojskowego.enfin, tout ce qui est ducommun des martyrs226 ale nieomylnych cech lepszego towarzystwa naÅ›ladować nikt niepotrafi, z tym trzeba siÄ™ urodzić. N est-ce pas, madame?227 zapytaÅ‚ książę Artur zamiast odpowiedzi.RozmowÄ™ prze-rwaÅ‚o wejÅ›cie lokaja, który przyszedÅ‚ prosić do stoÅ‚u.Książę Artur mógÅ‚ dostrzec, że paniPodborska zmierzyÅ‚a badawczym wzrokiem toaletÄ™ tego ostatniego, by siÄ™ przekonać, czyskÅ‚ad tejże jest taki, jak przystaÅ‚o na lokaja de bonne maison228.Lustracja wypadÅ‚a nieko-rzystnie, to kamasze migdaÅ‚owego koloru, wÅ‚ożone po cholewach do butów, nie daÅ‚y siÄ™ za-piąć i kamerdyner zabużaÅ„ski wyglÄ…daÅ‚ z doÅ‚u tak, jak szeregowi wojownicy rzymscy w te-atrze polskim we Lwowie, gdy braknie dla nich trykotów naÅ›ladujÄ…cych strój z czasów Juliu-sza Cezara. Jak ty wyglÄ…dasz? zapytaÅ‚a jaÅ›nie pani wskazujÄ…c tÄ™ niedokÅ‚adność kostiumu.222Ces gens-là ont des manières (fr.) Ci ludzie tak siÄ™ zachowujÄ….223Quelle mystification! (fr.) Co za mistyfikacja!224c est très naturel (fr.) to bardzo naturalne.225Que voulez-vous, madame (fr.) No cóż, proszÄ™ pani!226enfin, tout ce qui est du commun des martyrs (fr.) w koÅ„cu, kogokolwiek z ludzi zwykÅ‚ych, pospolitych.227N est-ce pas, madame? (fr.) Nieprawdaż, pani?228de bonne maison (fr.) z dobrego domu.69 A b o co odezwaÅ‚ siÄ™ zagapiony famulus, który nie mógÅ‚ pojąć, dlaczego od dwóchdni każą mu ciÄ…gle wystÄ™pować w peÅ‚nej formie.I z wyrazem zupeÅ‚nego zadowolenia spoj-rzaÅ‚ na swoje migdaÅ‚owe nogi. Zdzisiu! Zdzisiu! Pan Podborski zjawiÅ‚ siÄ™ w jednej chwili. Co każesz, moja rybko? Daj mu w twarz! rzekÅ‚a kuzynka hrabiów.skich,.ckich i.ów wychodzÄ…c z ksiÄ™-ciem Arturem do jadalnego pokoju.Zdzisio wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™, jak żoÅ‚nierz, na którego by zakomenderowano: pal!, i po pewnymcharakterystycznym Å‚oskocie można byÅ‚o poznać z drugiego pokoju, że polecenie pani Pod-borskiej zostaÅ‚o Å›ciÅ›le wypeÅ‚nione.Nim paÅ„stwo Podborscy z nowo odkrytym, prawdziwym ksiÄ™ciem Arturem zasiedli dostoÅ‚u, eksksiążę Artur, vulgo p.MoÅ›ciszewski, opuÅ›ciÅ‚ Zabuże na prostej dworskiej fornalce,albowiem zwyczaj brania wÅ‚oÅ›ciaÅ„skich podwód do transportu cucyglerów zaprowadzony byÅ‚tylko w niektórych wyjÄ…tkowych okolicach Galicji, i to, o ile mi wiadomo, w okolicach za-mieszkaÅ‚ych przez lud czysto ruski.Wiem ja, że ta wzmianka rozgniewa trochÄ™ pp.Å›wiÄ™tojur-ców, którzy w imieniu tego ludu jezdzili przed dwoma laty na etnograficznÄ… wystawÄ™ do Mo-skwy229, ale niemniej przeto jest faktem, iż wÅ‚oÅ›cianie Rusini obrzÄ…dku gr.katolickiego chÄ™t-niej dawali podwody i przechowywali u siebie powstaÅ„ców, a rzadziej dopuszczali siÄ™ denun-cjacyj niż Mazury230 w niektórych zachodnich obwodach.BÄ…dz co bÄ…dz, eks-książę wyjechaÅ‚z Zabuża i nie zobaczymy siÄ™ z nim wiÄ™cej.Wiadomo mi o nim tylko, że p.NieruszyÅ„ski,obywatel podolski, przejÄ™ty na wskroÅ› zasadami demokratycznymi z powodu, iż go pominiÄ™toprzy nominacji naczelników powiatowych i komisarzy wojennych, pokazywaÅ‚ go pózniejprzez jakiÅ› czas w swoim domu, szeptajÄ…c sÄ…siadom na ucho, iż to jest jakiÅ› książę z Litwy, zKurlandii czy z Inflant, jeden z najczynniejszych byÅ‚ych czÅ‚onków RzÄ…du Narodowego, oso-biÅ›cie zaprzyjazniony z jeneraÅ‚em MierosÅ‚awskim231 i pozbawiony przez MoskwÄ™ ogromnegoswego majÄ…tku.NieruszyÅ„ski nigdy nie omieszkaÅ‚ dodać do tego uwagÄ™: Patrzcie oto t a kza kordonem arystokracja pojmuje swoje posÅ‚annictwo, a nie tak jak u nas, gdzie każą sobiepÅ‚acić po 5 zÅ‚r.diet dziennie za sprawowanie ważniejszych urzÄ™dów narodowych.Nie byÅ‚emnigdy przy wypÅ‚acie tej jak na kasÄ™ narodowÄ… nader hojnej remuneracji232 nie wiem tedy,czy p.NieruszyÅ„ski mówii prawdÄ™, czyli też, jako pierwowzór dzisiejszych narodowych de-mokratów lwowskich, ćwiczyÅ‚ siÄ™ tylko w koncepcie?Nim rozdano zupÄ™, p.Podborski wyszedÅ‚ na chwilÄ™ ze swojej niemej, ale, jak widzieli-Å›my, niezupeÅ‚nie biernej roli, by zwrócić uwagÄ™ swojej małżonki, że należaÅ‚oby zaczekać nasÄ…siadów, których zaprosiÅ‚ byÅ‚ w celu naradzenia siÄ™ nad ważnÄ… nader kwestiÄ… dotyczÄ…cÄ… or-ganizacji narodowej.Ze wzglÄ™du, że byli to sami wysocy dygnitarze, naczelnicy powiatowilub ich zastÄ™pcy, pani Podborska uznaÅ‚a, iż wypada zaczekać.Niebawem zaturkotaÅ‚y dwawózki, każdy zaprzÄ™gniÄ™ty czterma koÅ„mi, i wysiedli z nich czterej panowie, wówczas na-czelnicy organizacji pomocniczej w czterech powiatach okolicznych, pózniej prezesowieczterech komisyj gÅ‚odowych233, a obecnie czÅ‚onkowie wydziałów powiatowych, zostajÄ…cychwilowo tylko w szeregach opozycji, a mianowicie odkÄ…d książę marszaÅ‚ek zÅ‚ożyÅ‚ laskÄ™, a zniÄ… razem dowód, iż rozum stanu nie nakazuje bezwarunkowej pokory i ulegÅ‚oÅ›ci wobec mi-229ZwiÄ™tojurcami zwano, od katedry ZwiÄ™tego Jura we Lwowie, zachowawcze stronnictwo ukraiÅ„skie, wktórym wybitnÄ… rolÄ™ odgrywaÅ‚ wyższy kler greckokatolicki.Zjazd i wystawa etnograficzna w Moskwie w r.1867 byÅ‚y przejawami akcji panslawistycznej inspirowanej przez carat.230Mazurami nazywano w Galicji Wschodniej napÅ‚ywowÄ… ludność polskÄ… na wsi.231Lam, satyrycznie ukazujÄ…c galicyjskiego pseudodemokratÄ™, każe mu z jednej strony podziwiać arystokra-tyczne pochodzenie oraz olbrzymi majÄ…tek rzekomego ksiÄ™cia, z drugiej zaÅ› mienić go przyjacielem generaÅ‚aLudwika MierosÅ‚awskiego, który w oczach współczesnej szlachty uchodziÅ‚ za krwawego rewolucjonistÄ™.232remuneracja (z Å‚ac.) jednorazowe wynagrodzenie.233komisje gÅ‚odowe powoÅ‚ywane byÅ‚y w zwiÄ…zku z nawiedzajÄ…cymi wieÅ› galicyjskÄ… plagami nieurodzajów igÅ‚odu.70nisterstwa w takim stopniu, w jakim te cnoty wÅ‚aÅ›ciwe sÄ… hr.Golejewskiemu, p.BocheÅ„skie-mu i wielu innym234.Ze stanowiska gazeciarskiego sÄ…dzÄ…c, jest to może trochÄ™ niewÅ‚aÅ›ciwym, iż tak znakomicimężowie, którzy jak owe rewerbery235 na placu Mariackim i BernardyÅ„skim rozlewajÄ… jedynea należy wyznać nieco skÄ…pe Å›wiatÅ‚o na caÅ‚Ä… dÅ‚ugÄ… i szerokÄ… okolicÄ™, muszÄ… dopiero cze-kać na inicjatywÄ™ z góry, by wiedzieli, w którÄ… stronÄ™ majÄ… siÄ™ obrócić i jakie majÄ… żywićuczucia ku c.k.ministerstwu przedlitawskiemu236.Ale ponieważ, Bogu dziÄ™ki, nie jestemdziennikarzem, ale historykiem, wiÄ™c oceniajÄ…c rzecz z wyższego stanowiska, oÅ›wiadczam, iżtaka karność obywatelska jest czasem nader pożytecznÄ… rzeczÄ…, uwalnia bowiem wielkÄ… częśćnarodu od żmudnej pracy myÅ›lenia i pozwala jej zajmować siÄ™ innymi, mniej kunsztownymipracami.Nie ma przy tym nic naturalniejszego jak to, by hrabia sÅ‚uchaÅ‚ ksiÄ™cia, baron hrabie-go, karmazyn barona, a prosty szlachcic karmazyna.Jeżeli jest przy tym jaka niedogodność,to chyba wtedy, gdy naraz pocznie rozkazywać dwóch książąt.I tak np [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl odbijak.htw.pl
.skimi,.ckimi i.ami a każdym prawdziwym ksiÄ™ciem mianowicie w kwestiach takwspólnych caÅ‚ej arystokracji jak obecna. Podzielam wesoÅ‚ość ksiÄ™cia rzekÅ‚a bo rzecz oczywista, że w takich razach pomyÅ‚kajest niepodobnÄ….Może ktoÅ› udawać niezle uczonego, wojskowego.enfin, tout ce qui est ducommun des martyrs226 ale nieomylnych cech lepszego towarzystwa naÅ›ladować nikt niepotrafi, z tym trzeba siÄ™ urodzić. N est-ce pas, madame?227 zapytaÅ‚ książę Artur zamiast odpowiedzi.RozmowÄ™ prze-rwaÅ‚o wejÅ›cie lokaja, który przyszedÅ‚ prosić do stoÅ‚u.Książę Artur mógÅ‚ dostrzec, że paniPodborska zmierzyÅ‚a badawczym wzrokiem toaletÄ™ tego ostatniego, by siÄ™ przekonać, czyskÅ‚ad tejże jest taki, jak przystaÅ‚o na lokaja de bonne maison228.Lustracja wypadÅ‚a nieko-rzystnie, to kamasze migdaÅ‚owego koloru, wÅ‚ożone po cholewach do butów, nie daÅ‚y siÄ™ za-piąć i kamerdyner zabużaÅ„ski wyglÄ…daÅ‚ z doÅ‚u tak, jak szeregowi wojownicy rzymscy w te-atrze polskim we Lwowie, gdy braknie dla nich trykotów naÅ›ladujÄ…cych strój z czasów Juliu-sza Cezara. Jak ty wyglÄ…dasz? zapytaÅ‚a jaÅ›nie pani wskazujÄ…c tÄ™ niedokÅ‚adność kostiumu.222Ces gens-là ont des manières (fr.) Ci ludzie tak siÄ™ zachowujÄ….223Quelle mystification! (fr.) Co za mistyfikacja!224c est très naturel (fr.) to bardzo naturalne.225Que voulez-vous, madame (fr.) No cóż, proszÄ™ pani!226enfin, tout ce qui est du commun des martyrs (fr.) w koÅ„cu, kogokolwiek z ludzi zwykÅ‚ych, pospolitych.227N est-ce pas, madame? (fr.) Nieprawdaż, pani?228de bonne maison (fr.) z dobrego domu.69 A b o co odezwaÅ‚ siÄ™ zagapiony famulus, który nie mógÅ‚ pojąć, dlaczego od dwóchdni każą mu ciÄ…gle wystÄ™pować w peÅ‚nej formie.I z wyrazem zupeÅ‚nego zadowolenia spoj-rzaÅ‚ na swoje migdaÅ‚owe nogi. Zdzisiu! Zdzisiu! Pan Podborski zjawiÅ‚ siÄ™ w jednej chwili. Co każesz, moja rybko? Daj mu w twarz! rzekÅ‚a kuzynka hrabiów.skich,.ckich i.ów wychodzÄ…c z ksiÄ™-ciem Arturem do jadalnego pokoju.Zdzisio wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™, jak żoÅ‚nierz, na którego by zakomenderowano: pal!, i po pewnymcharakterystycznym Å‚oskocie można byÅ‚o poznać z drugiego pokoju, że polecenie pani Pod-borskiej zostaÅ‚o Å›ciÅ›le wypeÅ‚nione.Nim paÅ„stwo Podborscy z nowo odkrytym, prawdziwym ksiÄ™ciem Arturem zasiedli dostoÅ‚u, eksksiążę Artur, vulgo p.MoÅ›ciszewski, opuÅ›ciÅ‚ Zabuże na prostej dworskiej fornalce,albowiem zwyczaj brania wÅ‚oÅ›ciaÅ„skich podwód do transportu cucyglerów zaprowadzony byÅ‚tylko w niektórych wyjÄ…tkowych okolicach Galicji, i to, o ile mi wiadomo, w okolicach za-mieszkaÅ‚ych przez lud czysto ruski.Wiem ja, że ta wzmianka rozgniewa trochÄ™ pp.Å›wiÄ™tojur-ców, którzy w imieniu tego ludu jezdzili przed dwoma laty na etnograficznÄ… wystawÄ™ do Mo-skwy229, ale niemniej przeto jest faktem, iż wÅ‚oÅ›cianie Rusini obrzÄ…dku gr.katolickiego chÄ™t-niej dawali podwody i przechowywali u siebie powstaÅ„ców, a rzadziej dopuszczali siÄ™ denun-cjacyj niż Mazury230 w niektórych zachodnich obwodach.BÄ…dz co bÄ…dz, eks-książę wyjechaÅ‚z Zabuża i nie zobaczymy siÄ™ z nim wiÄ™cej.Wiadomo mi o nim tylko, że p.NieruszyÅ„ski,obywatel podolski, przejÄ™ty na wskroÅ› zasadami demokratycznymi z powodu, iż go pominiÄ™toprzy nominacji naczelników powiatowych i komisarzy wojennych, pokazywaÅ‚ go pózniejprzez jakiÅ› czas w swoim domu, szeptajÄ…c sÄ…siadom na ucho, iż to jest jakiÅ› książę z Litwy, zKurlandii czy z Inflant, jeden z najczynniejszych byÅ‚ych czÅ‚onków RzÄ…du Narodowego, oso-biÅ›cie zaprzyjazniony z jeneraÅ‚em MierosÅ‚awskim231 i pozbawiony przez MoskwÄ™ ogromnegoswego majÄ…tku.NieruszyÅ„ski nigdy nie omieszkaÅ‚ dodać do tego uwagÄ™: Patrzcie oto t a kza kordonem arystokracja pojmuje swoje posÅ‚annictwo, a nie tak jak u nas, gdzie każą sobiepÅ‚acić po 5 zÅ‚r.diet dziennie za sprawowanie ważniejszych urzÄ™dów narodowych.Nie byÅ‚emnigdy przy wypÅ‚acie tej jak na kasÄ™ narodowÄ… nader hojnej remuneracji232 nie wiem tedy,czy p.NieruszyÅ„ski mówii prawdÄ™, czyli też, jako pierwowzór dzisiejszych narodowych de-mokratów lwowskich, ćwiczyÅ‚ siÄ™ tylko w koncepcie?Nim rozdano zupÄ™, p.Podborski wyszedÅ‚ na chwilÄ™ ze swojej niemej, ale, jak widzieli-Å›my, niezupeÅ‚nie biernej roli, by zwrócić uwagÄ™ swojej małżonki, że należaÅ‚oby zaczekać nasÄ…siadów, których zaprosiÅ‚ byÅ‚ w celu naradzenia siÄ™ nad ważnÄ… nader kwestiÄ… dotyczÄ…cÄ… or-ganizacji narodowej.Ze wzglÄ™du, że byli to sami wysocy dygnitarze, naczelnicy powiatowilub ich zastÄ™pcy, pani Podborska uznaÅ‚a, iż wypada zaczekać.Niebawem zaturkotaÅ‚y dwawózki, każdy zaprzÄ™gniÄ™ty czterma koÅ„mi, i wysiedli z nich czterej panowie, wówczas na-czelnicy organizacji pomocniczej w czterech powiatach okolicznych, pózniej prezesowieczterech komisyj gÅ‚odowych233, a obecnie czÅ‚onkowie wydziałów powiatowych, zostajÄ…cychwilowo tylko w szeregach opozycji, a mianowicie odkÄ…d książę marszaÅ‚ek zÅ‚ożyÅ‚ laskÄ™, a zniÄ… razem dowód, iż rozum stanu nie nakazuje bezwarunkowej pokory i ulegÅ‚oÅ›ci wobec mi-229ZwiÄ™tojurcami zwano, od katedry ZwiÄ™tego Jura we Lwowie, zachowawcze stronnictwo ukraiÅ„skie, wktórym wybitnÄ… rolÄ™ odgrywaÅ‚ wyższy kler greckokatolicki.Zjazd i wystawa etnograficzna w Moskwie w r.1867 byÅ‚y przejawami akcji panslawistycznej inspirowanej przez carat.230Mazurami nazywano w Galicji Wschodniej napÅ‚ywowÄ… ludność polskÄ… na wsi.231Lam, satyrycznie ukazujÄ…c galicyjskiego pseudodemokratÄ™, każe mu z jednej strony podziwiać arystokra-tyczne pochodzenie oraz olbrzymi majÄ…tek rzekomego ksiÄ™cia, z drugiej zaÅ› mienić go przyjacielem generaÅ‚aLudwika MierosÅ‚awskiego, który w oczach współczesnej szlachty uchodziÅ‚ za krwawego rewolucjonistÄ™.232remuneracja (z Å‚ac.) jednorazowe wynagrodzenie.233komisje gÅ‚odowe powoÅ‚ywane byÅ‚y w zwiÄ…zku z nawiedzajÄ…cymi wieÅ› galicyjskÄ… plagami nieurodzajów igÅ‚odu.70nisterstwa w takim stopniu, w jakim te cnoty wÅ‚aÅ›ciwe sÄ… hr.Golejewskiemu, p.BocheÅ„skie-mu i wielu innym234.Ze stanowiska gazeciarskiego sÄ…dzÄ…c, jest to może trochÄ™ niewÅ‚aÅ›ciwym, iż tak znakomicimężowie, którzy jak owe rewerbery235 na placu Mariackim i BernardyÅ„skim rozlewajÄ… jedynea należy wyznać nieco skÄ…pe Å›wiatÅ‚o na caÅ‚Ä… dÅ‚ugÄ… i szerokÄ… okolicÄ™, muszÄ… dopiero cze-kać na inicjatywÄ™ z góry, by wiedzieli, w którÄ… stronÄ™ majÄ… siÄ™ obrócić i jakie majÄ… żywićuczucia ku c.k.ministerstwu przedlitawskiemu236.Ale ponieważ, Bogu dziÄ™ki, nie jestemdziennikarzem, ale historykiem, wiÄ™c oceniajÄ…c rzecz z wyższego stanowiska, oÅ›wiadczam, iżtaka karność obywatelska jest czasem nader pożytecznÄ… rzeczÄ…, uwalnia bowiem wielkÄ… częśćnarodu od żmudnej pracy myÅ›lenia i pozwala jej zajmować siÄ™ innymi, mniej kunsztownymipracami.Nie ma przy tym nic naturalniejszego jak to, by hrabia sÅ‚uchaÅ‚ ksiÄ™cia, baron hrabie-go, karmazyn barona, a prosty szlachcic karmazyna.Jeżeli jest przy tym jaka niedogodność,to chyba wtedy, gdy naraz pocznie rozkazywać dwóch książąt.I tak np [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]